Ja się kieruję następującą logiką:Ale Ty myślisz:masakra:..
skoro kogoś wkurza mnie cena paliw, uważa że to przez chciwość koncernów naftowych i władzy, to powinien zrobić coś co uderzy właśnie w te podmioty. Np. protestujać przed budynkami rządowymi lub siedzibą np. Orlenu czy Shella.
Natomiast Twoja logika jest taka:
wkurza mnie cena paliw, to wina rządu i petrokoncernów, więc utrudnię życie innym, których również wkurza drogie paliwo i też muszą za nie płacić. A rząd i koncerny mają to gdzieś, bo o tych protestach czytają jedynie w prasie i bezpośrednio ich to nie dotyka.
Nikt nikomu nie zabrania protestować, ale trzeba to robić z głową.
Zamiast iść po najmniejszej linii oporu i robić coś kompletnie bez sensu, lepiej trochę pomyśleć i zorganizować coś, co faktycznie może odnieść skutek. Ktoś wspominał o wycieczkach autokarami do Wawy. To całkiem niezły pomysł.
Ja osobiście w tym czasie wolę się zmóżdżyć nad tym jak dorobić trochę $.
I na pewno bardzo się cieszyłeś z tego powodu.rzygać mi się chce jak czytam tu i na innych forach ze bogu winni kierowcy co do domów nie mogą dojechać z ciężkiej pracy a tu protesty..jak w aptekach strajkowali i lekarze i kolejki na maxa były to potrafiłem zrozumieć i grzecznie stałem..