A czy kiedykolwiek w polskiej historii emigracja plynela w druga? Oprocz nas jednak najwiekszymi emigrantami byly chyba Irlandczycy, Wlosi i Grecy. Jak juz Sypus pisal mamy co mamy na wlasne zyczenie. Dlaczego? Bo jak daleko nie siegniesz Polak czy przy plugu czy przy maszynie zajmowal sie dyskusjami o rzadzeniu panstwem, a nie tym za co ma placone. Niemcy i inni sa nauczeni, ze maja robic to co potrafia, a panstwem rzadza Ci co potrafia. I nie potrafimy zrozumiec, ze bogactwo panstwa to tylko co sami wyprodukujemy i stworzymy, a nie rzad, bo ten nic nie tworzy, tylko pobiera. I bedzie pobieral tym wiecej im mniej stworzymy sami.Kazda strona tej dyskusji ma racje w tym co pisze, tylko zauwaz mkaminski100, ze fala emigracji nie plynie z GB i DE do Polski tylko jakos zawsze odwrotnie ...
I druga nasza wada to we wszystkim zaczynamy od szukania wad. Angol kupi auto i cieszy sie, ze mu nie pada na glowe. Polak kupi i zaraz narzeka, ze tak malo koni. Angol zobaczy podwyzke, zmartwi sie, ale powie, ze poki starcza na zycie to jest ok...my mamy ta glupia dyskusje.
Jak napisalem, sa ludzie ktorzy maja wiecej do narzekania. Zacznijmy sie skupiac na tym co mozemy zrobic wokol siebie, zeby sobie pomoc. Jezeli te 38 milionow tak zrobi to bedzie lepiej, a na pewno przyjemniej.Co do jeczenia to oczywiscie masz racje - w tym jestesmy naprawde dobrzy ... ale z drugiej strony jak mamy nie byc ...
Mnie w Polsce przybija to ciagle narzekanie. Tu siadamy ze znajomymi i godzinamy pierdzielimy o rzeczach ktore nas dotycza, ale nie narzekamy (przynajmniej nie zajmuje to wiekszosci rozmowy). Jadac do Polski wszedzie slysze jak to prad do gory, jak to sasiad ma psa co *** pod klatka, jak nikt nie zamyka drzwi i dzieciaki pala a pijaki szczaja w klatce...tylko, ze po pytaniu "co zrobiliscie" slysze "My? A dlaczego MY mamy cos robic...?" Kazdy siedzi tylko i krzyczy na telewizor bo PO, bo PIS, bo to bo sramto, a wybrani ludzi robia z siebie klaunow, bo wiedza, ze ludzie na to czekaja.Nie kazdy moze sobie pozwolic na wyjazd i opuszczenie "kraju pewnej zguby" - inaczej nasz kraj bylby opustoszaly ... i na co wszystkie zrywy narodowowyzwolencze, powstania ... zeby pozniej stanac przed przodkami i powiedziec, ze niepotrzebnie sie trudzili ...
Rozmarzylem sie troche ... wiekszosc z nas chcialaby zyc w normalnym kraju, nie kazdy chce wyjezdzac, nie kazdy moze choc by chcial i to stad te glosy, to nie jeczenie ... to zal.
Tutaj moze nie jest wspaniale (nigdzie nie jest), ceny szybuja szybciej niz w Polsce, ale jak juz pisalem ide do supermarketu i dziewczyna za kasa (ktora zarabia czesto minimum) usmiecha sie i pyta jak minal dzien, a babcia zamiast jeczec w przychodni jak to jej zle, siedzi na lawce w parku i zagaduje dzieci (mimo, ze ich emeryturki tez sa glodowe).
Nie potrafimy sie cieszyc z tego co mamy i ciagle narzekamy na to czego nie mamy.
A odnosnie zrywow to kazdy zryw jest fajny, tylko, ze Ci ktorzy zdobeda wladze czesto nie sa lepsi od tych ktorym ja zabrali. Tylko demokratycznie mozna cos zmienic, tylko, ze kto zaglosuje na ludzi wiedza co porawi sytuacje, jezeli kazdy oczekuje "cyrku" a taki tylko moga zapewnic ludzie ktorzy aktualnie "rzadza" czyli najczesciej osmieszaja sie w telewizji.