Skocz do zawartości

Omega Klub Polska używa Ciasteczek. Zapoznaj się z Polityka Prywatności aby uzyskać więcej informacji. Aby usunąć ten komunikat, kliknij przycisk po prawej:    Akceptuje Ciasteczka

- - - - -

pelne wyposazenie=lpg;/


  • Proszę się zalogować aby odpowiedzieć
286 odpowiedzi na ten temat

#121 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 21 grudnia 2009 - 08:03

[quote name='Benedykt']Myślisz, że tylko aspekt ekonomiczny skłania innych do założenia gazu?[/QUOTE]

No tak właśnie myślę. Dokładnie tak. Aspekt ekonomiczny, jak napisałeś. Nikt mi nie wmówi, że jest inaczej. Ekologia itp - jaaaaasne!

[quote name='Benedykt']Ja osobiście nie mam zamiaru dorabiać złodziejskiego państwa (nie tylko polskiego), które żeruje na każdym kroku.[/QUOTE]

To akurat popieram.

[quote name='Benedykt']
"Tankując za 50 zł płacisz 26,60 zł rozmaitych podatków..."
Może to zdanie rozjaśni Ci coś w mózgu...
[/QUOTE]

To też racja i sk...stwo. Z moim mózgiem jest wszystko OK. Prowadzę działalność, wiem jak jest. Nie musisz mi tłumaczyć rzeczy oczywistych. Rozmawiajmy kulturalnie.

[quote name='Benedykt']
Zapewne podobne kwoty procentowo płaci się tankując gaz, ale przynajmniej mniej to boli.[/QUOTE]

No ktoś powie, że przecież utrzymuejsz za to drogi, szkoły, szpitale :D
Nie odpowiadaj, wiem, że to idzie na zmarnowanie.

Tylko widzisz. Teraz próbujesz mi wmówić, że ktoś zakłada instalację itd. i naraża się na ewentualne problemy jak mu źle założą, żeby dopiec państwu. No bez przesady. Państwo ta ja mam akurat najniżej gdzieś przy podejmowaniu takich decyzji. Każdy zakłada gaz, żeby zaoszczędzić. Właśnie z uwagi na "aspekt ekonomiczny". A Ty twierdzisz, że nie. Niemniej jednak uznaję, że Tobą powodowała właśnie chęć dopieczenia państwu :)

[quote name='Benedykt']
Jeżeli będę płacił za benzynę tyle ile w normalnych krajach świata, to zapewniam Cię , że gazu na pewno nie założę.
[/QUOTE]

No i o to chodzi, Mistrzu!
Więc po co się wściekasz?
Sam przyznałeś.
A jakby jeszcze miała taką samą jakość jak niemiecka ...

Dla przykładu choćby:

[quote name='Benedykt']
"Jak wynika z raportu amerykańskiej firmy doradczej AIRINC na przełomie marca i kwietnia 2008 roku najmniej płaciło się w Wenezueli, gdzie galon benzyny (3,785 litra) kosztował jedynie 0,124 dolara, a więc 3 centy za litr. Za jednego dolara można było zatankować 10 litrów benzyny w Iranie, a ponad 9 litrów w Arabii Saudyjskiej i ponad 7,5 litra w Libii..."
[/QUOTE]

Wiem, nasz naród jest umęczony przez różnych kolesiów. Umęczony finansowo. I właśnie z tych względów finansowych większość zakłada. I dla mnie to jest OK, o ile ktoś to potrafi uczciwie przyznać, a nie dorabiać ideologię, że ratuje planetę. G. prawda.

[quote name='Benedykt']
Osobiście instalację gazową założyłem w 3 autach jakie posiadam, w tym dwie instalacje sekwencyjne (Landi Renzo Omegas).I mimo, że nie są to instalacje tanie , to ponad połowa kosztu ich montażu zwróciła się już po 5 miesiącach.[/QUOTE]

No ja też pisałem, że jakbym miał do zaoszczędzenia z 5 tysi rocznie, to bym się nie zastanawiał, biorąc pod uwagę wartość auta. Toż to sobie można co pół roku nowy silnik jakby co fundować.

[quote name='Benedykt']Dlatego jestem zdania - tylko głupiec będzie przepłacał.Mądry człowiek tego nie zrobi.
Ja nie należę do osób zbytnio oszczędnych , ale szanuje swoje zarobione pieniądze.[/QUOTE]

Jeżeli masz dobre doświadczenia z gazem, to rozumiem takie podejście.

[quote name='Benedykt']Dla mnie możesz nawet jeździć na spirytusie spożywczym i nie powiem ani słowa.
[/QUOTE]

Ale daj mi tę satysfakcję i przyznaj, że zapach frytek z rury wydechowej po starym oleju wlanym do Mercedesa Diesla to już lekki obciach :)


[quote name='Benedykt']Ale jeżeli Ty swoim pajacowaniem będziesz zaglądał w mój portfel nie znając mojej sytuacji materialnej - to wybacz ale uprzejmy nie będę.[/QUOTE]

No ale wyluzuj. Ja nie pisałem konkretnie o Tobie, a moje poglądy też ewoluują pod wpływem tych dyskusji, nie myśl sobie :)

[quote name='tomspeed']widzisz a ja wlasnie takie auto chce nabyc i zagazowac. czy bede smieszny?? no nie wiem, bede miec auto duze, wygodne i z ladnym silnikiem i nie bede nim musial jezdzic tylko w niedziele, a za zaoszczedzona kase bede mogl zadbac o jego stan techniczny[/QUOTE]

No może i racja. Przecież ja się nie upieram. Prowokuję tylko dyskusję na temat, w którym mam nie do końca wyrobione zdanie. Jestem nastawiony sceptycznie, ale to się powoli zmienia.

Widzisz - z Twojego punktu widzenia wszystko ma sens. Ale zobacz, ile rzeczy robimy w życiu pod innych ludzi. Ja wiem, że to jest problem psychologiczny, jak ktoś się za bardzo przemuje opinią innych. Ale co jest właściwie złego w skarpetach do sandałów, kanapkach zawiniętych w gazetę w reklamówkę, wieszaniu płyty CD w golfie, czy w jeżdżeniu Skodą Fabią w kapeluszu? No nic. Ale ludzie tacy są, że sobie ustalają, co jest obciachem, a co nie. A nikt nie lubi być wyszydzany.

Tu o ten aspekt psychologiczny chodzi. Ja jeździłem kiedyś Skodą. Ładną, zadbaną, przez jakiś czas wystarczającą dla moich potrzeb. Ale, cholera, był obciach. No był. Siebie nie oszukam. Potem spotykam się z młodszymi kumplami, a każdy już o 2 klasy lepsza fura i w ogóle.

No nic. Nie będziemy mi tu psychoanalizy robić. W każdym razie czasem tak jest, że coś jest ekonomiczne, ale nikt nam nie uwierzy, że naprawdę świadomie wybraliśmy youngtimera Skody :) Tylko każdy uzna, że nas nie stać i dlatego jeździmy takim dziadowskim autem. Starałem się poruszyć ten aspekt zagadnienia.

Że gaz oszczędny, ale trochę obciach. Byłem ciekaw, co powiecie.

[quote name='cita']dokladnie tak.
Ale z gazsceptykami na argumenty nie wygrasz, bo jak sie skonczą to ... piszą, ze fajki palicie, a na Pb oszczędzacie ;-)[/QUOTE]

Ja tam wbrew pozorom mam otwarty umysł, także na darmo tego nie piszecie ;-)

#122 OFFLINE   lord_craven

lord_craven

    Ciem kotka!

  • 5 572 postów
  • Dołączył: 30-08-2006
  • Skąd: Giedlarowa
  • Województwo: podkarpackie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 21 grudnia 2009 - 12:34

FPL, kupiłem Omegę w 2006. Przez dwa lata jeździłem tylko na Pb bo byłem, tak jak Ty sceptycznie do gazu nastawiony. Gaz założyłem dopiero w 2008 i do tej pory żałuję, że zrobiłem to tak późno. U mnie jedyny problem z gazem był taki, że po ok. roku trzeba było dysze rozwiercić (dzięki Kczechowi była to kwestia pół godziny i butelczyny wódki). Co do jakości gazu, to nigdy nie miałem problemu, lałem na byle stacjach i nigdy auto mnie nie zawiodło.

Tak jak ludzie wcześniej pisali musisz mieć w miarę polecany warsztat, dobrą instalkę i możesz śmigać.

Brat kupił w czerwcu Omegę, zagazował, kilka razy jeździł na regulację, a teraz leje i jeździ.

#123 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 21 grudnia 2009 - 14:19

FPL, kupiłem Omegę w 2006. Przez dwa lata jeździłem tylko na Pb bo byłem, tak jak Ty sceptycznie do gazu nastawiony. Gaz założyłem dopiero w 2008 i do tej pory żałuję, że zrobiłem to tak późno.


Dzięki za opinię.

#124 OFFLINE   ZIEMBA

ZIEMBA
  • 471 postów
  • Dołączył: 31-12-2007
  • Skąd: łódzkie
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Omega A
  • Silnik: 1.8 18NV gaźnik

Napisany 21 grudnia 2009 - 14:59

czy bede smieszny??

Nie wiem, musiał bym cie poznac i zobaczyc. Ale 90% takich kolesiów jest śmiesznych. Jezdza A8 itp. z silnikami 4l i zgrywają wieeeelkich cwaniaków, zza kierownicy prawie ich nie widac bo leżą na fotelach, ludzie z którymi się nie pogada. A okazuje się że ich ogromne silniki są zagazowane i jak przychodzi cuś naprawic to płaczą że to aż tyle kosztuje. Ja to tak widze bo tak jest.

#125 OFFLINE   krzysiek1989

krzysiek1989
  • 770 postów
  • Dołączył: 01-03-2009
  • Skąd: Przemyśl

Napisany 21 grudnia 2009 - 16:31

ja osobiscie rowniez do gazu przekonania nie mam,pewnie nieslusznie ale coz...Napewno to sie niedlugo zmieni
Jezdze dieslem bo je lubie(jest to moj 3 diesel)
Wczesniej mialem vectre A 1.8i jezdzilem na benzynie bo nie stac mnie bylo na zalozenie instalacji a nie po to by udowadniac ze stac mnie na jazde na benzynie.
Po omedze mysle zeby kupic BMW e-38, diesle jeszcze drogie wiec pewnie zdecyduje sie na benzyne ktora oczywiscie zagazuje, i jesli tak sie stanie to nie bede sie zastanawial nad tym, jak ktos mnie spostrzega i ocenia.

#126 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 21 grudnia 2009 - 17:00

Nie wiem, musiał bym cie poznac i zobaczyc. Ale 90% takich kolesiów jest śmiesznych. Jezdza A8 itp. z silnikami 4l i zgrywają wieeeelkich cwaniaków, zza kierownicy prawie ich nie widac bo leżą na fotelach, ludzie z którymi się nie pogada. A okazuje się że ich ogromne silniki są zagazowane i jak przychodzi cuś naprawic to płaczą że to aż tyle kosztuje. Ja to tak widze bo tak jest.


No właśnie. Więc teraz kwestia tego, ile osób tak naprawdę ma wszystko przemyślane i zakłada gaz z czystego rachunku ekonomicznego, a nie z biedy a ile jest takich, co to nie śmierdzą w ogóle groszem, a samochody z dużymi silnikami kupują tylko po to, żeby się pokazać i potem tankują za 20 zł.

Ale tego nie ustalimy. Możemy najwyżej zrobić ankietę, kto jak uważa.

Ta rozmowa przekonała mnie, że gaz ma sens i że może być dobrze założony.
Nie wiem jeszcze jak z bezpieczeństwem, bo wiadomo, że gazownicy będą zapewniać o atestach, ale muszę jeszcze o tym poczytać. Popytać.
W każdym razie jest to oszczędność tym większa, im ktoś więcej jeździ.
To jest bezsprzeczne.

Może i skład mieszanki jest ustalany na oko, jak tu ktoś napisał, ale jak ktoś ma zaoszczędzić 5, 10 czy więcej tysięcy rocznie, to stać go na ryzyko zniszczenia silnika.
Dlatego trochę zmieniło mi się myślenie i nie uważam już, że każdy, kto ma gaz to dziad.

Druga strona medalu to właśnie tacy kolesie, którzy zgrywają wielkich bosów, a jeżdżą na gazie, bo tylko na to ich z wielkim trudem stać. No ale bądźmy też uczciwi.
Z napinaczy to ludzie generalnie się śmieją. Nie tylko jeśli chodzi o gaz, ale wszystko inne też.
Jak ktoś robi z siebie nie wiadomo kogo, a potem ludzie przyłapią go na oszczędności, to wtedy się śmieją. Ale to ogólna zasada, czy chodzi o gaz, dom, czy cokolwiek innego.

Może to z tego się po prostu bierze, że widzą, że koleś się sadzi, że ma super auto, a potem tankuje za dwie dychy. To sobie myślą: ale dziad! No i mają satysfakcję.

I w sumie racja. Gaz, czy nie gaz. Nie ważne. W tym, co pisze Ziemba nie o to chodzi.
O to, że wielu młodych aroganckich facetów kupuje auta na pokaz i potem jeżdżą rozwaleni jak wielcy gangsterzy, królowie dzielnicy. Ma się taki za nie wiadomo kogo, a leje za 20 zł, zakłada najtańsze zamienniki i targuje się z mechanikiem o 5 zł. Ledwo rusza tym swoim 20-letnim, maksymalnie zaniedbanym A8 spod świateł. A w ogóle to mieszka u mamy.

I ja mam prawo bardziej szanować kolesia, który uczciwie pracuje, utrzymuje rodzinę, jest kulturalny, ma słabszy samochód, ale stać go na luzie na utrzymanie go w świetnym stanie itd. I może sobie mieć gaz, a za zaoszczędzone pieniądze jechać na wakcje z rodziną. I to jest prawdziwy sukces. A nie fajna skorupa z zewnątrz, a w środku strucla, ale ważne, że kłuje sąsiada w oczy. Dopóki jeszcze się lakier na tych purchlach trzyma :D

#127 OFFLINE   ZIEMBA

ZIEMBA
  • 471 postów
  • Dołączył: 31-12-2007
  • Skąd: łódzkie
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Omega A
  • Silnik: 1.8 18NV gaźnik

Napisany 21 grudnia 2009 - 17:11

Fpl, dobry jesteś. Mi napisanie takiego długiego posta zajeło by pół dnia:D Jak nie ma co robic to fajnie tak sobie poczytac i troche podyskutowac.

#128 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 21 grudnia 2009 - 17:36

Fpl, dobry jesteś. Mi napisanie takiego długiego posta zajeło by pół dnia:D Jak nie ma co robic to fajnie tak sobie poczytac i troche podyskutowac.


:)
Ja powiem jeszcze inaczej.
Oburzenie co poniektórych wynika pewnie z tego, że Wy nie postrzegacie Omegi jako auta luksusowego. Ale to przecież to w końcu klasa E! :)

A Bentley z koreczkiem na gaz? U nikogo nie wywołałby na twarzy uśmiechu?
A świadomość, że sąsiad, który wybudował wielki dom z basenem zasila ten basen ... deszczówką. Wszak oszczędny :)
Ludzi cieszą takie rzeczy. Stąd taka popularność durnych gazet i serwisów typu Pudelek. Ludzie mają zgrzewę, że jakiś tam wokalista Top One na co dzień jeździ maluchem, a jak ma się pokazać w stolycy, to przesiada się do pożyczonego BMW.

Ja wiem też, z czym ja mam problem. Z tym, że ta moja Skoda była 2x więcej warta niż te wszystkie badziewia młodzieży tankującej po 20 zł, ale i tak się gorzej czułem.
Bo ludzie szydzili. Bo oceniają po pozorach. Po tym, co widać.
Bo właśnie myślą, że każdy jeździ najlepszym, na co go stać.
Czytałem, że to typowe dla krajów trzeciego świata. Symbol statusu: dom i samochód.
Pardon! Mieszkanie i samochód :)
Kiedyś ktoś mówił, że jego bogaty znajomy cały czas jeździł jakimś gówienkiem, aż tu nagle nowa limuzyna z salonu. No to go spytał: co? jednak zapragnąłeś luksusu? A on na to: eeetam, ale wiesz, tam w firmie x, z którą handluję, to ostatnio takie buraki siedzą, że jak się nie podjedzie autem za minimum 300 000, to w ogóle człowieka nie traktują poważnie i nie chcą rozmawiać. Jakie to polskie ...
Ale domyślam się, że to musi być za 300 000 i koniecznie bez gazu.
Gaz by dyskwalifikował.
No mówię, Wy po prostu nie traktujecie Omy jako auta luksusowego.
A z dobrami luksusowymi jest tak, że im droższe i bardziej paliwożerne, tym lepiej.
Dla takich ludzi to jest symbol statusu. Im więcej mu pali, tym większy prestiż.
Snobistyczne? Głupie? Tak! Ale tak jest. Świata nie zmienimy.

No nic, teraz już nie mam powodów do wstydu.
Omega jest tania w zakupie, a nadal wygląda - moim skromnym zdaniem - bardzo dobrze. Zwłaszcza w skórach itd. W porównaniu z innymi _typowymi_ autami, które stoją na polskich osiedlach (średnia wieku 16 lat). I nie zrozumiem, dlaczego ktoś woli dać 2-3x tyle za jakieś gówienko, ale nowe. "Z salonu!" :)

I cieszy się, że jego Fabia kosztowała 2x tyle. Ja mogę im teraz dogryzać, że to nie sztuka dać kupę kasy za byle g. Sztuka dać mało, a mieć coś super.

Wiem, zaraz napiszecie, że właśnie dlatego założyliście gaz.
I niech ten optymistyczny, przyjazny LPG akcent będzie z mojej strony wyczerpaniem tematu :)

#129 OFFLINE   jacekczewa

jacekczewa

    jacekczewa

  • 2 630 postów
  • Dołączył: 26-09-2006
  • Skąd: Czestochowa
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 21 grudnia 2009 - 19:08

FPL powinien placic za dodatkowe obciążenie serwera swoimi dłuuuugimi postami :jump:

#130 OFFLINE   Benedykt

Benedykt
  • 115 postów
  • Dołączył: 21-01-2009
  • Skąd: Alwernia

Napisany 22 grudnia 2009 - 10:23

No właśnie. Więc teraz kwestia tego, ile osób tak naprawdę ma wszystko przemyślane i zakłada gaz z czystego rachunku ekonomicznego, a nie z biedy ...


Nie chce mi się już bardziej rozpisywać w tym temacie bo to i tak bezsens.Uparty zawsze będzie do tyłu z kasą, ale to tylko jego wola.Prawie na każdym forum wiszą podobne tematy i zawsze znajdzie się paru "wiedzących więcej lub myślących inaczej".
Jeżeli dla kogoś obciachem jest zatankowanie auta gazem za 20 zł - to o czym z takim rozmawiać?Dla takiego było by obciachem również kupienie jeden bułki w piekarni za 50 gr.Ludzkość jednak schodzi na psy...
Więc zamiast pisać coś nowego - wkleję tylko to co już wcześniej na innym forum pisałem :

No to zróbmy małe wyliczenie:

Mój Bolek 1.3l palił w normalnym mix`ie (choć większość z trasy) ok 6,5 litra benzyny.

W tym samym mix`ie (bo te same trasy) ok.7.3 litra gazu.

1. 6,5 x 4,20=27,30 zł / 100km benzyny.
2. 7.3 x 2.05=14.96 zł/ 100 km gazu.

Różnica - było nie było:
- 12.34 zł/ 100km
- 123 zł / 1000 km
- 1234 zł / 10.000 km
- 12.340 zł / 100.000 km

Tę różnicę to chyba jednak ślepiec nawet zobaczy

Tutaj podałem aktualne ceny gazu czyli zimowe.Latem gaz tanieje, a benzyna drożeje i różnica jest sporo większa.

Dojeżdżając codziennie 80 km w dwie strony do pracy nie trudno wyliczyć , że robi się 20 tys km rocznie.
Tak więc po roku zwraca mi się instalacja.Samochód ma dopiero 50.000 przebiegu więc ładnych pare lat jazdy przed nim.

A teraz narażając się na burzę, spytam się - co kolega będzie miał po przejechaniu 100.000 km swoim samochodem?

Odpowiem za kolegę - gów.. i tyle ...

A mi jakby nie patrzeć pozostanie na czysto 12.000 zł w gotówce na drugiego Bolka no i wrak ,który ewentualnie kolega może odkupić za jakieś 4000 zł i będzie miał pierwszy w życiu samochód z gazem i zacznie wreszcie myśleć - czytaj (oszczędnie jeździć) .Niech nawet te 4000 zł będzie wkładem za montaż (obecnej) dobrej instalacji gazowej i jej koszta eksploatacyjne - to 12.000 zł i tak mi na czysto zostaje.

W moim przypadku zdecydowałem się na instalację gazową , która zwróci mi się o wiele szybciej niż przez rok bowiem wybieramy się z małżonką właśnie tym autem na wakacje do Grecji i na Kretę.Tylko na tym wyjeździe będę miał około 1000 zł oszczędności .

To tylko wyliczenia ze skromnego silnika 1.3 litra i samochodu dosyć oszczędnego.A może ktoś chce zrobić sobie wyliczenie różnicy w omedze, choćby z silnikiem 2.o litra i to uwzględniając sezonowe ceny gazu?
Ja już się śmieję:p

#131 OFFLINE   Odi18

Odi18
  • 557 postów
  • Dołączył: 25-12-2008

Napisany 22 grudnia 2009 - 11:12

z tymi waszymi wyliczeniami to nie jest az tak rozowo:P bo przypominam ze auto jezdzace na LPG pali tez PB :)

pozatm uzytkowanie auta z LPG tez jest drozsze niz takiego na PB.

w dalszym ciagu bedzie taniej ale nie az tak jak niektorzy koledzy tutaj pisza

#132 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 22 grudnia 2009 - 11:41

Nie chce mi się już bardziej rozpisywać w tym temacie bo to i tak bezsens.Uparty zawsze będzie do tyłu z kasą, ale to tylko jego wola.


Oj, chyba nie śledzisz całego wątku. Jest oszczędność. Pewnie, że tak!
Nikt tego nie neguje. A to, że oszczędność jest często nazywana obciachem, to inna kwestia, psychologiczna. Socjologiczna.

#133 OFFLINE   Benedykt

Benedykt
  • 115 postów
  • Dołączył: 21-01-2009
  • Skąd: Alwernia

Napisany 22 grudnia 2009 - 14:06

...A to, że oszczędność jest często nazywana obciachem, to inna kwestia, psychologiczna. Socjologiczna.


Przykro mi , ale tego to już w ogóle nie rozumiem.Być może jestem już za stary by przejmować się tym co jeden czy drugi idiota sobie myśli kiedy ja tankuję samochód choćby za 20 zł i do tego jeszcze gazem.
A kwestię psychologiczną to pozostawię bez komentarza temu, który ma problem widząc mnie zakładającego gaz,czy go tankując nawet za te 20 zł.

z tymi waszymi wyliczeniami to nie jest az tak rozowo:P bo przypominam ze auto jezdzace na LPG pali tez PB



Ale czy ono pali tę benzynę stojąc czy jadąc? Bo nie za bardzo rozumiem to stwierdzenie.
W instalacji Landi Renzo omegas auto przełącza się na gaz automatycznie po uzyskaniu odpowiedniej temperatury , dziwnym trafem u mnie przełączy się na gaz praktycznie po kilkuset metrach.Więc ile mi spali tej benzyny jeżeli odpalam ją na zimnym silniku 2 razy dziennie?

Jeżeli chodzi o inne wydatki związane z LPG - to jest bardziej rożowo jak myślisz.
Do tej pory wydałem na instalację dokładnie 88 zł (po 15 tys km).Tyle kosztuje drugi przegląd gwarancyjny.Pierwszy przegląd jest darmowy.Dopiero w przyszłym roku zapłacę pierwsze 60 zł więcej za przegląd techniczny.
W takim układzie jeżeli w przeciągu 5 lat zapłacę 4 razy droższy o 60 zł przegląd - to jest to dokładnie 240 zł.
Do tego 6 razy serwis gazu po 88 zł ( w ciągu 100 tys przebiegu) = 528 zł
Trzy razy wymiana wkładu filtra gazowego = 3 x 22zł=66 zł.
Do tego jeden raz więcej wymiany świec = 100 zł
Czyli wychodzi na to, że nawet mnie 1000 zł nie wyjdzie!!!
O co więc hallo?

Ten koszt mieści mi się w tym co wyliczałem za ewentualnie sprzedany wrak + montaż gazu.
Przejadę w ciągu 5 lat 100.000 km i wrak do żyda i za zaoszczędzone pieniądze z jazdy na gazie kupuję następny samochód.Dokładnie tak właśnie kupiłem (sprowadziłem) obecny swój (dokładnie żony) samochód.

Koniec pieśni.Orkiestra też może się rozejść...

#134 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 22 grudnia 2009 - 14:55

Ten koszt mieści mi się w tym co wyliczałem za ewentualnie sprzedany wrak + montaż gazu.
Przejadę w ciągu 5 lat 100.000 km i wrak do żyda i za zaoszczędzone pieniądze z jazdy na gazie kupuję następny samochód.Dokładnie tak właśnie kupiłem (sprowadziłem) obecny swój (dokładnie żony) samochód.

Koniec pieśni.Orkiestra też może się rozejść...


Benedykt, ale Ty nie rozumiesz.
Ty w kółko o tej oszczędności.
Masz rację. Oszczędność jest. Ile razy mam Ci to jeszcze przyznać?
I jeżeli wychodzisz z założenia, że auto to wół roboczy,
który ma przejechać 100 000 km, a potem może się stać wrakiem.
I kupujesz następny. Możesz zajeździć silnik, nie ma to dla Ciebie znaczenia.
Nie zastanawiasz się w ogóle, czy gaz jest zdrowy dla auta, czy nie.
Ważne, żeby tanio jechać, to Twoja wypowiedź jest logiczna i ma sens!
Przyznaję!

Ale w dyskusji pojawił się inny wątek. Aut luksusowych na gaz. Dla jednego luksus to Omega, dla innego Aston Martin. Nieważne.

Ważne, że w przypadku dóbr luksusowych pewne rzeczy są obciachem.
Właśnie dlatego, że są tanie!
Że nie pasują do wizerunku luksusu!

Masz gdzieś co ktoś sobie pomyśli, bo może masz taką możliwość.

Ja nie mam. Zadaję się z ludźmi, dla których wykonuję różne fachowe usługi. Dość drogie. I jak podjeżdżałem Skodą za 5000 zł, to klienci myśleli sobie, że widocznie jestem kiepski w tym co robię. I nie brzmiałem wiarygodnie, gdy za projekt chciałem kilka razy tyle co to auto było warte. Oni sobie myśleli, że chcę ich naciąć. Że na pewno nikt mi wcześniej tyle nie dał. A kolega 2x słabszy ode mnie, ale wygląda na człowieka sukcesu. I jemu płacą. Bo przecież ten pan dobrze wygląda, to na pewno się zna. Od razu widać, że dobrze opłacany fachowiec. Nie będziemy się nawet wygłupiać, próbując się z nim targować.

Bo ludzie myślą stereotypami. Jak ktoś ma przywoity samochód, to znaczy, że mu idzie. A jak kiepski, to dziad. Ja zmieniłem auto m. in. pod kątem klientów.

Czy zaufałbyś prawnikowi jeżdżącemu maluchem?
To Twoim zdaniem dobry prawnik?
Miałbyś wątpliwości!
I każdy oczekuje, że specjalista, który na takiego wygląda, drogie ciuchy, perfumy, samochód (bo to jest dla wielu w polskim, prymitywnym społeczeństwie wyznacznik pozycji) bierze dużo. Że prawnik w stolicy bierze dużo. A na prowincji mniej. Ale też że jest pewnie gorszy. Bo jakby był dobry, to by pracował w Warszawie za kupę kasy. I miał lepszy samochód. I koło się zamyka.

O to chodzi! Tak jest skonstruowany ten świat. Gdyby nie inni ludzie, to w ogóle byśmy się nie spinali. Chodzili w wygodnych dresach i jedli kanapki z folii.

A tak to trzeba zabrać klienta do dobrej restauracji, ładnie się dla niego ubrać. No taki pic. Ale tak jest zbudowany świat.

Jak przyjdę do klienta tramwajem z reklamówką zamiast teczki to nikt mnie nie potraktuje poważnie.
Jak wyciągnę dziadowską komórkę sprzed 10 lat. Przecież nadal jest dobra. Przecież dzwoni!

To prawda. I dlatego na bezludnej wyspie bym z niej korzystał. Ale tak to muszę brać pod uwagę, co taki jeden z drugim - jak to nazwałeś idiota - sobie o mnie myśli.

Bo niestety nie liczy się tylko wnętrze. Jak będę super dobrym fachowcem, a przyjdę w łachmanach, to mnie wystawią za próg.

Jak będę miał BMW 7 na gaz, to będą się śmiać, że na autko jest, a na paliwko już zabrakło. Będą. Bo są głupi. Ale tak jest.

Musisz wyglądać jak swój klient, żeby klient wziął Cię za równego gościa. A nie za dziada. Jak obsługujesz prezesów firm, to minimum przyzwoitości nakazuje, żebyś wyglądał chociaż średnio. A jak podjeżdżałem starą skodą w kiepskich ubraniach, to wierz mi - nie zdobywałem zleceń. Nie robiło to najlepszego wrażenia. Jakiś dziad z prowincji.

I jak kupię wypasione auto i założę gaz to tak, w pewnych kręgach będą się ze mnie nabijać. Próżne, głupie, ale tak jest. Tak ludzie myślą.

Jak idziesz do dentysty, to też chcesz iść do ładnego nowoczesnego gabinetu a nie starego pokomunistycznego, w którym wszystko się rozlatuje łącznie z fotelem. Taki dentysta może być dobry i mieć dobre plomby, ale będziesz się bał, że ci spartoli. Że jest za oszczędny.

Mam nadzieję, że trochę Ci nakreśliłem, o co chodzi z tymi czynnikami psychologicznymi. Wiesz, moda, te sprawy. To jest głupie i próżne, ale jest ważne, jeśli się chce być postrzeganym jako fachowiec, a nie dziad.

I oczywiście jak człowiek się przejmuje pozorami, to to kosztuje. Niestety ...
To się nazywa Koszt uzyskania przychodu.

Jak masz w mieście sklep znany z tego, że chodzą tam ludzie bardzo biedni, bo jest bardzo kiepsko, ale bardzo tanio, to ci przeciętnie zarabiający starają się tam nie chodzi, bo to trochę wstyd.
Podobnie jak niektórzy wstydzą się kupować używane ciuchy, a przynajmniej się tym nie afiszują.
No przecież każdy by chciał kupić sobie nowe, tylko że są one drogie w stosunku do pensji, prawda?

Jak ktoś mający pracę idzie zjeść kuroniówkę do Caritasu, to zaoszczędzi na obiedzie, prawda?
Można zabrać całą rodzinę w weekend na taki obiad.

Ale nie wszystko w życiu rozbija się o oszczędności. Ważny jest też wizerunek. Dla własnego samopoczucia i dla dobrej opinii innych.

Naprawdę nie wiem, jak Ci to jeszcze lepiej wytłumaczyć.

#135 OFFLINE   ZIEMBA

ZIEMBA
  • 471 postów
  • Dołączył: 31-12-2007
  • Skąd: łódzkie
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Omega A
  • Silnik: 1.8 18NV gaźnik

Napisany 22 grudnia 2009 - 15:09

A kolega 2x słabszy ode mnie, ale wygląda na człowieka sukcesu. I jemu płacą. Bo przecież ten pan dobrze wygląda, to na pewno się zna. Od razu widać, że dobrze opłacany fachowiec. Nie będziemy się nawet wygłupiać, próbując się z nim targować.

Swięta racja, w niektórych dziedzinach to sprawdza się w 100% Tu masz absolutną racje.

#136 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 22 grudnia 2009 - 15:23

Dodam jeszcze jedno. Z badań przeprowadzonych przez producentów aut terenowych wynika, że tylko 3% nabywców kupuje je po to, żeby jeździć terenowo.
Reszta po to, żeby się pokazać. Bo jak ktoś ma terenóweczkę to jest gość, nie?
Nieważne, że kilkuletnią i tańszą niż nowa Fabia. Ale pic jest.
I 6-letnia srebrna Omega na ładnych felgach i w skórach też robi lepsze wrażenie
niż nowa Astra Classic.

Podobnie firma Nike, z którą mam akurat dużo styczności. Zrobili badania, że ludzie bardzo chętnie kupują ich buty do biegania NIE po to, żeby biegać, tylko żeby inni myśleli, że biegają. Żeby laski sikały, że gość jest na pewno wysportowany. Bo na takiego wygląda.

I tak jest ze wszystkim. Możecie się oszukiwać.
Ludzie dobre ubrania trzymają na wyjścia, a w domu przebierają się w gorsze.
Ręka w górę, kto tego nie robi!

Każdy się liczy z tym, jak jest postrzegany. Jeśli oczywiście aspiruje do awansu społecznego, czy jak to tam nazwać. Nie czepiajcie się słów.

I dlatego jeśli założę gaz, bo to ma sens oszczędnościowy, to niekoniecznie będę się chciał tym afiszować i mieć koreczek na zderzaku. Raczej ukryję go za klapką od wlewu benzyny.

#137 OFFLINE   Marif

Marif

    mgrOmega

  • 331 postów
  • Dołączył: 06-03-2007
  • Skąd: Bełchatów
  • Województwo: łódzkie
  • Auto: Omega B
  • Silnik: 3.0 V6 X30XE

Napisany 22 grudnia 2009 - 15:59

Ważne, że w przypadku dóbr luksusowych pewne rzeczy są obciachem.
Właśnie dlatego, że są tanie!
Że nie pasują do wizerunku luksusu!

Może i są ale kto decyduje o tym co jest obciachem??Ty ,telewizja ,gazety czy milionerzy??.W tym kraju bulisz podatek już prawie od wszystkiego. Cita napisał Ci raz a dobrze.Nie wiem po co piszesz takie posty.Im więcej ludzi Ci odpisuje na Twój post tym bardziej szukasz dziury w całym i żaden nawet najmądrzejszy argument nie trafia.Pytanie po co pisać jak się nie chce odpowiedzi??
I`m The Legend - OPEL OMEGA











[SIGPIC][/SIGPIC]

#138 OFFLINE   Benedykt

Benedykt
  • 115 postów
  • Dołączył: 21-01-2009
  • Skąd: Alwernia

Napisany 22 grudnia 2009 - 16:01

Ja nie mam. Zadaję się z ludźmi, dla których wykonuję różne fachowe usługi. Dość drogie. I jak podjeżdżałem Skodą za 5000 zł, to klienci myśleli sobie, że widocznie jestem kiepski w tym co robię. I nie brzmiałem wiarygodnie, gdy za projekt chciałem kilka razy tyle co to auto było warte. Oni sobie myśleli, że chcę ich naciąć. Że na pewno nikt mi wcześniej tyle nie dał. A kolega 2x słabszy ode mnie, ale wygląda na człowieka sukcesu. I jemu płacą. Bo przecież ten pan dobrze wygląda, to na pewno się zna.


Próżność , próżność i jeszcze raz próżność z dodatkiem dużej dawki snobizmu i wmawianie samemu sobie , że właśnie tak jest - i nic więcej...

Napiszę Tobie tylko tyle:

widocznie jest z Ciebie słaby fachowiec, a firma pod nazwą "posr... się a nie daj się".
I właściwie można by nic więcej nie pisać...
Dziwnym trafem ja bardzo często jeździłem do klienta suzuki swiftem 15 letnim (na gazie), na dodatek w ubraniu roboczym, i to nie pachnący drogimi perfumami, a wręcz potem jak gorąco było.
I zawsze witany byłem i jestem bardzo serdecznie.To się nie zmieniło do dziś.Roboty mam w pigułę, wręcz sam mogę sobie klientów wybierać.
Choć tak po prawdzie to zainteresowani przyjeżdżają sami do mnie - ja nie muszę szukać sobie klientów.Tylko , że ja jestem normalnym człowiekiem i nie wyglądam przez okno żeby zobaczyć czym do mnie klient przyjechał - czy mercedesem czy jakimś stareńkim citroenem.Serdecznie mnie to wali.
Jak żyję (było nie było ponad 50 lat) nie zdarzyło mi się, żeby mnie zleceniodawca inaczej potraktował bo zajechałem do niego starym Kadettem.Być może ja też mam do czynienia tylko i wyłącznie z normalnymi psychicznie ludźmi.

Co do reszty Twoich "dziwnych" wypocin:

Dach na moim domu robił fachowiec wybrany spośród 6 - a przyjechał stareńką astrą !
A były i merce i laguny itd.
Dach po 8 lat nie przecieka i jest super wykonany.

Na garażach i budynkach gospodarczych i warsztacie dach i całą więźbę robił mi fachowiec , który przyjechał chyba 40 letnim " papajem" (ciągnik samoróbka - gdybyś nie wiedział).Super robota !!

Do wykończenia wnętrz (malowanie , tapetowanie itd.) facet przyjeżdżał rowerem.
Genialna robota !
Dałbym Ci jeszcze wiele innych przykładów - tylko po co?

Jeżeli Ty (lub ktoś inny) ocenia wiedzę , fachowość, zdolności itp. innych ludzi sugerując się jego wyglądem zewnętrznym czy kupą blachy jaką przyjeżdża - to wybacz , ale współczuję tak Tobie jak i tym pozostałym.

Oczywiście znam doskonale mentalność Polaków, więc swoimi wywodami w tym temacie sam udowodniłeś, że zaliczasz się do tej samej grupy ludzi, którą tu oczerniasz.
Przykro mi, ale fakt pozostaje zawsze faktem...

#139 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 22 grudnia 2009 - 16:09

Może i są ale kto decyduje o tym co jest obciachem??Ty ,telewizja ,gazety czy milionerzy??.W tym kraju bulisz podatek już prawie od wszystkiego. Cita napisał Ci raz a dobrze.Nie wiem po co piszesz takie posty.Im więcej ludzi Ci odpisuje na Twój post tym bardziej szukasz dziury w całym i żaden nawet najmądrzejszy argument nie trafia.Pytanie po co pisać jak się nie chce odpowiedzi??


Eeetam. Ja wiele wyciągnąłem z tej dyskusji. Tylko tłumaczę koledze Benedyktowi, co nazywam czynnikami psychologicznymi. Dlaczego ktoś może źle postrzegać gaz w lepszym aucie.

Nie zarzucaj mi szukania dziury w całym i pisania bez sensu.
Ile razy mam przyznać, że to jest oszczędne i gdybym robił bardzo dużo kilometrów, to bym założył. Sądzisz, że takie stwierdzenie oznacza, że rozmowa nic nie dała?

Próżność , próżność i jeszcze raz próżność z dodatkiem dużej dawki snobizmu


To prawda.

widocznie jest z Ciebie słaby fachowiec, a firma pod nazwą "posr... się a nie daj się".


Mylisz się. Ale jakiej odpowiedzi się spodziewałeś?

Być może ja też mam do czynienia tylko i wyłącznie z normalnymi psychicznie ludźmi.


Pewnie tak. I ja też nie oceniam ludzi po pozorach, bo wiem, jak to działa, ale mam przekonanie, że większość tak właśnie robi.

Co do reszty Twoich "dziwnych" wypocin:


Wypocin. Dzięki.

Dach na moim domu robił fachowiec wybrany spośród 6 - a przyjechał stareńką astrą !
A były i merce i laguny itd.
Dach po 8 lat nie przecieka i jest super wykonany.

Na garażach i budynkach gospodarczych i warsztacie dach i całą więźbę robił mi fachowiec , który przyjechał chyba 40 letnim " papajem" (ciągnik samoróbka - gdybyś nie wiedział).Super robota !!

Do wykończenia wnętrz (malowanie , tapetowanie itd.) facet przyjeżdżał rowerem.
Genialna robota !
Dałbym Ci jeszcze wiele innych przykładów - tylko po co?


Zauważ, jakie podajesz przykłady. Ludzi wykonujących prace fizyczne. Budowlano instalacyjne. Ja wiem, że to też jest ciężka praca, że wymaga myślenia, że jest godna szacunku i dużo się zarabia itd. Ale od hydraulika czy elektryka nikt nie oczekuje dobrego samochodu. Od prawnika już tak. Hydraulik w świetnym aucie wręcz denerwuje klientów.

Jeżeli Ty (lub ktoś inny) ocenia wiedzę , fachowość, zdolności itp. innych ludzi sugerując się jego wyglądem zewnętrznym czy kupą blachy jaką przyjeżdża - to wybacz , ale współczuję tak Tobie jak i tym pozostałym.


No możesz im współczuć, ale tacy są ludzie. Możemy sobie pogadać.
Mnie możesz współczuć, że muszę się spinać, żeby dawali mi na sobie zarobić.

Oczywiście znam doskonale mentalność Polaków, więc swoimi wywodami w tym temacie sam udowodniłeś, że zaliczasz się do tej samej grupy ludzi, którą tu oczerniasz.


Dlatego, że wiem, jak to działa i nie zawracam Wisły kijem?

#140 OFFLINE   Marif

Marif

    mgrOmega

  • 331 postów
  • Dołączył: 06-03-2007
  • Skąd: Bełchatów
  • Województwo: łódzkie
  • Auto: Omega B
  • Silnik: 3.0 V6 X30XE

Napisany 22 grudnia 2009 - 16:17

Nie zarzucaj mi szukania dziury w całym i pisania bez sensu.
Ile razy mam przyznać, że to jest oszczędne i gdybym robił bardzo dużo kilometrów, to bym założył. Sądzisz, że takie stwierdzenie oznacza, że rozmowa nic nie dała?

Nie powiedziałem że piszesz bez sensu i czytaj wyraźnie a co do sensu stwierdzenia ?Przeczytaj ostatni post Benedykta i sam sobie odpowiedz.
I`m The Legend - OPEL OMEGA











[SIGPIC][/SIGPIC]