

pelne wyposazenie=lpg;/
#81
OFFLINE
Napisany 24 czerwca 2009 - 17:33
Nissan z kolei HGW dlaczego tyle pali, byl juz w 5 roznych zakladach, o ktorych chodza po regionie dobre opinie i wszyscy rozkladaja rece. On poprostu tyle wpierdziela i koniec.
#82
OFFLINE
Napisany 24 czerwca 2009 - 19:41
nie chodziło mi o oszczędności tylko o powolne zabijanie organizmu a jednak i tak większość to robi to tak odnośnie tego lpg że ponoć powoli zabija silnikJa nie piję ani nie palę, a zaoszczędzone pieniądze przeznaczam na Pb. Ot, takie zboczenie. Każdy leje to co lubi (do gardła i gdzie indziej )
lpg-to gaz który powoli i cicho morduje silnik..ot moje zdanie...
#83
OFFLINE
Napisany 24 czerwca 2009 - 20:07
Jeden plus tego auto to taki że na hamowni pokazał serię i jeździ jak pszczółka.
Teraz sprzedaje i kupuje z gazem!
Wszystkie auta miałem z gazem, mimo że miałem dobre instalki to i tak się zniechęciłem bo za dużo przy tym było biegania (co tydzień zatankuj benzyny, świece co 15 tyś, regulacje), ale teraz wiem że warto się przy tym kręcić bo oszczędności przy sporych przebiegach takich jak ja krece są bardzo duże ! To już nie chodzi nawet o to ile się oszczędza przez rok czy 5 lat tylko ile de facto wydajemy na 100 km. Wydać 18 zł a 50 zł to duża różnica!
#84
OFFLINE
Napisany 22 lipca 2009 - 18:39

#85
OFFLINE
Napisany 22 lipca 2009 - 21:34
następni SUPER fachowcy od LPG co nawet kolektora im się nie chciało odkręcićNo ja też swoją kupiłem bez gazu no ale że troche pali to sobie założyłem sekwencje BRC. No i po przejechaniu niespełna 2 tys km silnik stanął. No i sie okazało że Panowie którzy mi robili gaz nie odkurzali opiłków i silnik h** strzelił.


#86
OFFLINE
Napisany 22 lipca 2009 - 21:40
następni SUPER fachowcy od LPG co nawet kolektora im się nie chciało odkręcić
jak sąd nie pomoże to "sprawiedliwość po naszej stronie " i kij w rękę
ja juz od jednego tomfom kasę odzyskałem :bigok:
No więc nawet jeśli byłbym ewentualnie skłonny uznać, że gaz sam w sobie jako paliwo jest OK, to ci wszyscy "fachowcy" od gazu budzą we mnie tylko wielkie obawy.
#87
OFFLINE
Napisany 22 lipca 2009 - 21:47
i tu masz rację to nie gaz jest zły tylko osoby które go montują totalne tuki nie znające żadnych podstaw mechanikiNo więc nawet jeśli byłbym ewentualnie skłonny uznać, że gaz sam w sobie jako paliwo jest OK, to ci wszyscy "fachowcy" od gazu budzą we mnie tylko wielkie obawy.
#88
OFFLINE
Napisany 23 lipca 2009 - 09:30

#89
OFFLINE
Napisany 25 lipca 2009 - 15:21
Jeżeli chodzi o monterów gazu. Ja swoją Omę po remoncie silnika (2 miesiące temu) po wstępnym dotarciu oddałem da gaziarza, który stwierdził, że musi zmienić klapki antywybuchowe. Auto oddałem na dwa dni. Przychodzę po odbiór a gość mi na aucie, bez demontażu elementu wierci. Stwierdził, że i tak nic się nie stanie, bo to tylko opiłki. Po odpaleniu silnika wydobył się odgłos jakby ktoś rzucał kulkami z łożysk po metalowym wiadrze... Zabrałem auto bo gość twierdził, że nic nie dłubał przy silniku, "on tylko wywiercił". Auto wstawiłem do siebie na serwis. Nic nie znaleziono. Prawdopodobnie jednak coś wpadło gaziarzowi i podparło zawór delikatnie. Na szczęście objawy zniknęły i nie musiałem zwalać ponownie głowicy.
#90
OFFLINE
Napisany 25 października 2009 - 01:28


#91
OFFLINE
Napisany 25 października 2009 - 07:27
heh, odgrzewam kotleciora
u nas w polszy jest pelno gaziarzy rodem z dalekiego wschodu, zlote raczki i wszystko zrobia... ale wystarczy znalezc godnego polecenia gaziarza i mozna zakladac bez obaw. Ososbiscie polecam kupic furke bez gazu i zalozyc gaz, moj ojciec, brat i wujek kupili pb i zakladali lpg wszystkie sekwencje i smiga - cud gites malina, ja bylem zmuszony kupic kluche z gazem i musze ja doprowadzic do stanu uzywalności - wszystko robie przy samochodzie sam, tylko gazownik mi ustawia gaz, bo nie chce ryzykowac wystrzalu i straty przepływki.... wiec koszta sa niewielkie. poza tym popieram lpg, oszczednisc super, a silnik sie nie zuzywa przy prawidlowo ekspoaltowanej instalce. :piwo: dla tych co mysla tak samo
Tylko za nową instalkę trzeba wywalić trochę kasy, a gaz do porządku można doprowadzić za kilka stówek....
#92
OFFLINE
Napisany 25 października 2009 - 11:32
Tylko za nową instalkę trzeba wywalić trochę kasy, a gaz do porządku można doprowadzić za kilka stówek....
Właśnie dlatego kupilem ome z gazem i walcze

#93
OFFLINE
Napisany 25 października 2009 - 21:06
1 V według niego ma mieć 900 obrotów
2 Kolektor źle nawiercony na silniku
3 Nie umie ustawić typu czujników jakie pozakładał
4 Szczały gazu w tłumik po ustawieniu wytrzaskały mi uszczelkę pod kolektorem
5 Wywalił mi filtr powietrza i wsadził stożek bo nie miał miejsca
Po zapłaceniu za instalacje 3400 moje jedyne uczucie to żal mogłem kupić sam części założyć i zapłacić mu za fakturę do rejestracji 300 zł bo takie rzeczy u niego też przechodzą. Jak patrze za co nie którzy biorą ciężką kasę to wydaje mi się że na tych co umieją to robić porostu minie nie stać .
#94
OFFLINE
Napisany 26 października 2009 - 11:40
Kupiłem bez dałem do gazownika polecany przez wszystkich. A według mnie kretyn oto powody :
1 V według niego ma mieć 900 obrotów
2 Kolektor źle nawiercony na silniku
3 Nie umie ustawić typu czujników jakie pozakładał
4 Szczały gazu w tłumik po ustawieniu wytrzaskały mi uszczelkę pod kolektorem
5 Wywalił mi filtr powietrza i wsadził stożek bo nie miał miejsca
Napisz kto to, żeby ostrzec innych użytkowników.
#95
OFFLINE
Napisany 13 listopada 2009 - 23:25
#96
OFFLINE
Napisany 13 listopada 2009 - 23:54
ja powiem tak mniej więcej ja mam 2.0 16V i nie miałem gazu na bęzynie około 100km kosztowało mnie 50 zł a na lpg kosztuje mnie 20 zł wszystko tak mniej wiecej zapodałem sekwencje za 2500zł różnica 30 zł więc po przejechaniu 1000 km lpg zaczyna na siebie juz zarabiać więc niech nikt tu nie mówi że to nie oszczędnosć owszem filterki itp ale to są grosze w porównaniu do benzyny i dlatego ludzie jak dzwonią to sie pytają najpierw czy jest lpg bo po co komu full wypas itp itd jak go nie bedzie stać na jazdę a w dodatku jeśli mówimy o 3.0 które wiecej pali
Wiesz, to jest chyba przede wszystkim kwestia tego, żeby mieć dobrego gazownika. A o to ponoć trudno. Może stąd potem negatywne opinie o gazie.
#97
OFFLINE
Napisany 15 listopada 2009 - 15:29
#98
OFFLINE
Napisany 20 grudnia 2009 - 07:03
wystarczy znalezc godnego polecenia gaziarza i mozna zakladac bez obaw. Moj ojciec, brat i wujek kupili pb i zakladali lpg wszystkie sekwencje i smiga - cud gites malina. Wszystko robie przy samochodzie sam, tylko gazownik mi ustawia gaz, bo nie chce ryzykowac wystrzalu i straty przepływki.... wiec koszta sa niewielkie. poza tym popieram lpg, oszczednisc super, a silnik sie nie zuzywa przy prawidlowo ekspoaltowanej instalce.
I pewnie to wszystko prawda.
Wierzę, że jak się samemu zagazuje silnik w dobrym stanie, ma dobrą instalację, dobrego gazownika i tankuje dobry gaz, to jest OK.
Problem tylko, żeby znaleźć te 2 ostatnie czynniki

Ale OK.
Natomiast nie zmienia to mojego przekonania, że jednak większość - podkreślam - większość, nie wszyscy - jeździ na gazie po prostu dlatego, że na benzynę ich nie stać. I nie bądźmy hipokrytami. Wielu z Was też tak myśli. Takie jest moje pierwsze skojarzenie. W przypadku aut klasy wyższej i najwyższej z założonym gazem to przeświadczenie jest jeszcze silniejsze. Że ktoś kupił wypasione auto, ale nie stać go na utrzymanie go na wypasionym poziomie. W porządku. Ma prawo. Żyjemy w wolnym kraju. Pensje są jakie są. Niektórzy robią bardzo dużo kilometrów. Rozumiem. Oszczędność.
No i to jakoś tak lepiej samemu przed sobą powiedzieć sobie: jestem oszczędny, zamiast "nie stać mnie". Pierwsze ma wydźwięk pozytywny, a drugie negatywny.
Na pewno są osoby, które stać na jeżdżenie na benzynie, ale po prostu nie lubią marnować pieniędzy. Nie wiem, przeznaczają je na fundacje charytatywne, wakacje ze swoimi dziećmi, czy cokolwiek innego. Albo wybierają gaz ze względów ekologicznych.
Tylko myślę, że to jakieś kilka procent użytkowników.
Ludzie sami sobie wmawiają różne rzeczy, żeby się lepiej poczuć. Albo żeby nie czuć się gorzej. Natomiast to, co ktoś naprawdę myśli, okazuje się dopiero wtedy, gdy ta osoba zaczyna zarabiać tyle, że stać ją na wszystko - i na benzynę, i na dobroczynność i na te wakacje z dziećmi. Wtedy dopiero okazuje się, kto świadomie wybiera auto z gazem, a kto jednak z benzyną.
I to też jest zrozumiałe. Wyobraźcie sobie taką sytuację. Macie auto od firmy (dożywotnio) i firma płaci za paliwo. Macie do wyboru - gaz, ropa lub benzyna. Bez limitu. Co wybierzecie? Tylko szczerze!
Wiadomo, że benzynę - dlatego, żeby:
1) Mieć więcej miejsca w bagażniku
2) Mieć poczucie, że jeździ się na tym, co przewidział producent, projektant silnika itd.
3) Mieć satysfakcję z faktu, że ma się najlepsze możliwe osiągi
4) Mieć spokojną głowę o to, że nie trzeba się użerać z niekompetentnymi gazownikami.
5) Nie mieć dodatkowej instalacji w samochodzie, niefabrycznej, nie zawsze fachowo zamontowanej - bo wiadomo, że każda dodatkowa instalacja, to potencjalnie dodatkowe źródło problemów.
I taka jest prawda, moi mili.
Podsumowując: pewnie to prawda, że jak się umiejętnie założy dobrą instalację i porządnie ją serwisuje, to samochód jeździ OK. I pewnie większość użytkowników gazu ma jednak na myśli głównie jeden czynnik: taniość! I byłoby w stanie poświęcić dla niego wszystkie 5 zalet wymienionych powyżej.
A taka mentalność też pewnie zazwyczaj - tu znów podkreślam, że nie zawsze - przekłada się też na inne obszary. Oszczędzanie na innych rzeczach przy samochodzie.
To stąd potem sami piszecie, że zagazowanego auta byście nie kupili.
Bo poprzedni właściciel pewnie sępił na wielu rzeczach. Każdy by chciał auto na benzynie z małym realnym przebiegiem, serwisowane w ASO, które sobie potem sam po swojemu zagazuje.
I gdyby paliwo było za darmo, wybralibyście jednak benzynę. Nie mam racji?
Na koniec jeszcze raz podkreślam, że rozumiem, że kogoś może być nie stać na benzynę. Albo raczej na to, żeby opłacił benzynę + inne swoje potrzeby. Że ludzie muszą wybierać, bo pensje są niskie. Rozumiem to. Szanuję każdego niezależnie od stanu posiadania.
Tylko przyznajcie się. Sami przed sobą. Takie są skojarzenia. Takie są stereotypy. Bo ludzie myślą schematycznie. Ale tak jest. Skoda Fabia na gazie jest OK. Ale Hummer, Audi A8, czy Porsche na gaz to obciach. I choćby nie wiem ile się oszukiwać (bo na przykład samemu ma się takie auto na gaz), to każdy w głębi duszy czuje, że ludzie uznają to za obciach. Wielu ludzi. Ręka w górę, dla kogo Porsche na gaz nie jest w głębi duszy śmieszne. Dla mnie to wręcz profanacja. Bo takie auta to nie są woły robocze. To nie jest Ford Transit, który ma wozić dużo i tanio. To są tak zwane superluksusowe samochody sportowe z duszą. I rżnięcie tej "duszy", żeby wsadzać jakieś butle i rurki to po prostu zgroza. Porsche nie kupuje się po to, żeby jeździć tanio. To nie jest auto dla oszczędności. To jest auto dla funu i prestiżu. Tak myślę.
A jak Porsche nie przemawia do wyobraźni, to już sam nie wiem - wyobraźcie sobie, że w telewizji pokazali, że jakiś polski "byzmesmen" kupił sobie Bugatti Veyron na gaz. Co sobie pomyślicie? Wiem, wiem, niektórzy powiedzą, że jest oszczędny. Ech ...
Nic. Pozdrawiam wszystkich. Pewnie gdybym musiał robić codziennie dużo km, sam bym założył gaz. Ale wlew umieściłbym raczej za oryginalną klapką ;-)
P.S. Niektóre osoby zablokowały wiadomości ode mnie, ale będą czytać cytowane przez Was fragmenty. Proszę, cytujcie w całości, a nie wyrwane z kontekstu.
#99
OFFLINE
Napisany 20 grudnia 2009 - 07:32
#100
OFFLINE
Napisany 20 grudnia 2009 - 07:41
a tak ogólnie kolego FPL to o co chodzi w twojej wypowiedzi bo za bardzo nie kumam
Nic nie poradzę

O to, że dobrze założony gaz jest OK, ale jest i będzie źle postrzegany.
Taniość, wrażenie taniości. Jak Biedronka.
Zderzenie luksusowego auta z czymś tanim.
Coś jak biznesmen z reklamówką.
To oszczędność. Reklamówka jest tańsza od teczki.
Ale to jakoś nie pasuje jedno do drugiego.
No takie rozważania filozoficzne.
Zachęta, żeby ludzie nie bali się przyznać, że jakby paliwo było za darmo, to większość zwolenników gazu wybrałaby jednak benzynę.
Nudzi mi się
