Skocz do zawartości

Omega Klub Polska używa Ciasteczek. Zapoznaj się z Polityka Prywatności aby uzyskać więcej informacji. Aby usunąć ten komunikat, kliknij przycisk po prawej:    Akceptuje Ciasteczka

- - - - -

pelne wyposazenie=lpg;/


  • Proszę się zalogować aby odpowiedzieć
286 odpowiedzi na ten temat

#161 OFFLINE   Odi18

Odi18
  • 557 postów
  • Dołączył: 25-12-2008

Napisany 22 grudnia 2009 - 18:25

Domyślnie
Cytat:
Napisał FPL Zobacz post
...A to, że oszczędność jest często nazywana obciachem, to inna kwestia, psychologiczna. Socjologiczna.
Przykro mi , ale tego to już w ogóle nie rozumiem.Być może jestem już za stary by przejmować się tym co jeden czy drugi idiota sobie myśli kiedy ja tankuję samochód choćby za 20 zł i do tego jeszcze gazem.
A kwestię psychologiczną to pozostawię bez komentarza temu, który ma problem widząc mnie zakładającego gaz,czy go tankując nawet za te 20 zł.

Cytat:
Napisał Odi18 Zobacz post
z tymi waszymi wyliczeniami to nie jest az tak rozowo:P bo przypominam ze auto jezdzace na LPG pali tez PB
Ale czy ono pali tę benzynę stojąc czy jadąc? Bo nie za bardzo rozumiem to stwierdzenie.
W instalacji Landi Renzo omegas auto przełącza się na gaz automatycznie po uzyskaniu odpowiedniej temperatury , dziwnym trafem u mnie przełączy się na gaz praktycznie po kilkuset metrach.Więc ile mi spali tej benzyny jeżeli odpalam ją na zimnym silniku 2 razy dziennie?

Jeżeli chodzi o inne wydatki związane z LPG - to jest bardziej rożowo jak myślisz.
Do tej pory wydałem na instalację dokładnie 88 zł (po 15 tys km).Tyle kosztuje drugi przegląd gwarancyjny.Pierwszy przegląd jest darmowy.Dopiero w przyszłym roku zapłacę pierwsze 60 zł więcej za przegląd techniczny.
W takim układzie jeżeli w przeciągu 5 lat zapłacę 4 razy droższy o 60 zł przegląd - to jest to dokładnie 240 zł.
Do tego 6 razy serwis gazu po 88 zł ( w ciągu 100 tys przebiegu) = 528 zł
Trzy razy wymiana wkładu filtra gazowego = 3 x 22zł=66 zł.
Do tego jeden raz więcej wymiany świec = 100 zł
Czyli wychodzi na to, że nawet mnie 1000 zł nie wyjdzie!!!
O co więc hallo?

Ten koszt mieści mi się w tym co wyliczałem za ewentualnie sprzedany wrak + montaż gazu.
Przejadę w ciągu 5 lat 100.000 km i wrak do żyda i za zaoszczędzone pieniądze
z jazdy na gazie kupuję następny samochód.Dokładnie tak właśnie kupiłem (sprowadziłem) obecny swój (dokładnie żony) samochód.

Koniec pieśni.Orkiestra też może się rozejść...


spalisz około 2l/100km tzn zeby nie bylo ja tyle spalam przy jezdzie glownie miejskiej jak tylko dlugie trasy to bedzie troche mniej, pozatym przeglad jest drozszy, pozatym filtry gazowe jak napisales, do tego szybsze zuzycie swiec kabli i cewek no i oczywiscie dosyc niekorzystny wplyw na trwalosc zespolu napedowego jak i ukladu wydechowego ze wzgledu na wyzsza niz na PB temperature spalania.

kiedys liczylem to dosyc dokladnie poniewaz prowadze dokumentacje wszystkich tankowan napraw i wydatkow na auto i realnie oszczednosc LPG do PB wynosi okolo 80 do 75% sam jezdze na LPG i chce ci tylko uswiadomic ze to nie jest wszystko takie oczywiste do policzenia.

#162 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 22 grudnia 2009 - 18:27

Uwierz mi - to co piszesz tyczy sie tylko nowobogackich, ktorym przez przypadek udało sie zdobyć więcej pieniędzy w krókim czasie, przy czym to "więcej" to tylko tak z pozoru ...


Cita, pewnie, że tak!
I większość tych, co się pokazuje, to ma wszystko na kredyt.
A nawet jak ma kasę, to są prostaczyskami bez wychowania.
To właśnie widać na takich bankietach.
Aby się urżnąć, nażreć i pozaliczać.

Ale co z tego?
Nawet jak uświadomisz sobie, że każdy taki pajac tylko udaje bogatszego niż jest.
To niczego nie zmienia.

Zobacz: w sytuacji, kiedy wszystkie kobiety się malują, to czy któraś odważy się przyjść na spotkanie z koleżankami niepomalowana? Żadna!

I jest jeszcze jedna sprawa, której chyba nie rozumiesz.
Dla nas w Polsce taki Mercedes S może być autem dla "bogaczy".
Ale ktoś pojedzie robić interesy do Bawarii, to będzie traktowany po prostu normalnie.
Zwyczajnie. Bez ochów i achów.
Jak pojedzie Omegą, to pewnie będzie to na zasadzie, że ujdzie w tłoku. Taką mam nadzieję.
A jak pojedzie Skodą, to go zaraz będzie policja legitymować, bo pewnie przywiózł narkotyki z jakiegoś wschodniego landu.

Wiem, że przesadzam, ale coś w tym jest

kiedys liczylem to dosyc dokladnie poniewaz prowadze dokumentacje wszystkich tankowan napraw i wydatkow na auto i realnie oszczednosc LPG do PB wynosi okolo 80 do 75% sam jezdze na LPG i chce ci tylko uswiadomic ze to nie jest wszystko takie oczywiste do policzenia.


Zdaje się, że chciałeś napisać, że oszczędność wynosi 20-25%? W sensie, że koszt zabawy z gazem stanowi 75-80% kosztów jazdy na samej benzynie.

#163 OFFLINE   Benedykt

Benedykt
  • 115 postów
  • Dołączył: 21-01-2009
  • Skąd: Alwernia

Napisany 22 grudnia 2009 - 18:32

Jak ktoś chce "uchodzić" za kogoś bogatszego niż jest, to musi się zachowywać jak bogaci, a nie oszczędzać na wszystkim, na czym się da. A dlaczego ja chcę udawać trochę bogatszego niż jestem? Żeby mnie dopuszczali do pańskiego stołu. Rozumiesz?


Pamiętaj o jednym - sok z rodzimej marchewki jest znacznie zdrowszy od kawioru na pańskim stole.Na dodatek nie ma się po nim zgagi - choćby moralnej...

#164 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 22 grudnia 2009 - 18:35

Pamiętaj o jednym - sok z rodzimej marchewki jest znacznie zdrowszy od kawioru na pańskim stole.Na dodatek nie ma się po nim zgagi - choćby moralnej...


A jak ktoś chce z pańskiego raptem marchewkę?
Bo u siebie ma tylko brukiew?

Powiem Ci tak. Mam koło siebie 2 sklepiki osiedlowe.
Jeden jest ładnie wykończony w środku, pani jest zawsze uśmiechnięta, towar ładnie porozkładany.
Naprawdę miło jest tam iść.
Drugi sklepik to takie typowe pokomunistyczne dziadostwo z chamskimi regałami.
Ceny w obu takie same.

Wolę iść do tego pierwszego. Bo mi jest tam milej.
Dlaczego więc dziwi Cię to, że ktoś mając do wyboru 2 tak samo dobrych fachowców wybierze tego, który ładnie pachnie, a nie śmierdzi potem?

No i jest jeszcze taka sprawa, że jak ktoś naprawdę bogaty i znany założy sobie do Rollsa gaz, to powiedzą tylko: ekscentryczny milioner! I będzie to wręcz powodem do dumy.
A jak sobie założy do swojego auta Mroczek, to wszystkie gazety będą brechtać, jaki obciach :D

Ludzie są wobec siebie okrutni. Ludzie wydają pieniądze na rzeczy, których nie potrzebują, żeby odciąć się od innych i pokazać, jacy to nie są lepsi. Każdy powód, żeby komuś dogryźć jest dobry. A to, że ktoś ma buty z zeszłego sezonu, a to że ma koreczek od gazu. Ale niektórzy tacy są ...

Ja staram się po prostu w tym wszystkim jakoś się odnaleźć.

P.S. Odpowiedzcie sobie na pytanie PO CO ktoś kupuje auto za pół miliona.
Żeby mu było wygodniej? A co? W takim za 300 000 nie było?
Bez jaj!
Kupuje, żeby się pokazać, ile to nie ma kasy.
Im droższy, tym lepszy!
I co? Jak sobie założy gaz, to co jednocześnie pokaże?
Że oszczędza na benzynie.
Wyśle więc 2 przeciwstawne komunikaty.

#165 OFFLINE   unbu

unbu
  • 23 postów
  • Dołączył: 27-06-2009

Napisany 22 grudnia 2009 - 18:57

Ja staram się w tym wszystkim jakoś odnaleźć


znajdź sobie dziewczynę z porządnym wałkiem najpierw niech Ci te głupości wybije z głowy a później podniesie twoją samoocenę olej to co mówią nowobogaccy a to że ktoś kiedyś stwierdził że jesteś gorszy bo masz auto lub buty mało modne potraktuj jak komplement
ciesz się z życia

#166 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 22 grudnia 2009 - 19:01

znajdź sobie dziewczynę z porządnym wałkiem najpierw niech Ci te głupości wybije z głowy a później podniesie twoją samoocenę olej to co mówią nowobogaccy a to że ktoś kiedyś stwierdził że jesteś gorszy bo masz auto lub buty mało modne potraktuj jak komplement
ciesz się z życia


Dzięki za wsparcie :) ale ja to wszystko wiem.
Wiem, że to wszystko lipa i wyścig szczurów.
Tylko jak mogę w nim nie uczestniczyć, skoro w mojej branży są akurat tacy klienci?
Zresztą, jak się poczyta trochę socjologii, to wyłania się bardzo smutny obraz.
Że naprawdę większość myśli takimi schematami, jakie tu krytykujemy.
Zastaw się a postaw się.

Nic, ja tam wyluzowałem. Chciałem tylko wyjaśnić, dlaczego uważam, że w miarę nowe A8 na gaz to obciach. Ale jakbym jutro dostał takie w prezencie, to pewnie miałbym to w poważaniu :)

Widzisz unbu, śmiejesz się z tego bo poprostu nie wiesz jak to jest, tak samo zresztą jak ja, bo nigdy takiej kasy nie bedziemy mieli. Ale plus tego taki, że jak popiją sobie u mnie to potem moge sobie troche pojezdzic po miescie eską:D


I jak wrażenia?
Jeździ się tyle razy lepiej, ile razy eska jest droższa od Twojej Omegi? :D

#167 OFFLINE   ZIEMBA

ZIEMBA
  • 471 postów
  • Dołączył: 31-12-2007
  • Skąd: łódzkie
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Omega A
  • Silnik: 1.8 18NV gaźnik

Napisany 22 grudnia 2009 - 19:17

Eeeee tam, troche większa i kupe bajerów fajnych bajerów. Swiatła skręcają, fotele się bujają przy skręcaniu, jakas taka noktowizja że w nocy widze pieszego na wyświetlaczu nawet jak go nie widze jeszcze przed samochodem itp. Ale jak podjade na osiedle do chłopaków to widze jak im się oczy świecą:D Wiem że się chwale ale chociaż tyle mojego:D

#168 OFFLINE   Odi18

Odi18
  • 557 postów
  • Dołączył: 25-12-2008

Napisany 22 grudnia 2009 - 20:42

Zdaje się, że chciałeś napisać, że oszczędność wynosi 20-25%? W sensie, że koszt zabawy z gazem stanowi 75-80% kosztów jazdy na samej benzynie

tak dokladnie to chcialem napisac i tak tez napisalem :p takie zboczenie scislowca konstrukcja zdania jak w zadaniu matematycznym :p sorry

#169 OFFLINE   tomspeed

tomspeed

    kaszub

  • 2 752 postów
  • Dołączył: 24-03-2007
  • Skąd: z Kądowni
  • Województwo: pomorskie
  • Auto: Omega B
  • Silnik: 2.0 16v X20XEV

Napisany 22 grudnia 2009 - 22:10

tak to czytam i dochodze to pewnych wnioskow. troche jednak innych niz te, ktore ukazuje nam zycie.

zauwazcie, ze im czlowiek ma wiecej kasy, tym bardziej jest "chciwy". nie wiem, moze inaczej liczy pieniadze, rozsadniej w kazdym badz razie je wydaje.

wy zakladacie, kazdy kto ma kase jezdzi na benzynie i gdzies ma ponoszone koszty.
tymczasem wiekszosc samochodow takich jak S-klasa, audi A8 jezdzi z silnikami diesla. benzyna zdarza sie, ale przewaza diesel.

co do teori, ze lepiej sie wynajmuje prawnika, ktory jest ladnie ubrany i jezdzi s-klasa, od tego, ktory jezdzi polonezem - coz wydaje mi sie, ze robicie swoja teorie.
przewaznie ludzie nie lubia placic wiecej (za ta sama usluge) ludziom , ktorzy sprawiaja wrazenie badzo dobrze uposazonych. inna sprawa ze latwiej targowac sie co do ceny z czlowiekiem sprawiajacym wrazenie biedniejszego.

jezeli bysmy szli tym tokiem myslenia, ze czlowiek z S-klasa jest chetniej wynajmowany od chlopa z polonezem, to ja bym musial prosic o ostatnia posluge ojca dyrektora. no bo chyba lepiej mnie "obsluzy" od ksiedza ze zwyklym autem.

ja znam wiele ludzi, ktorzy mimo swojego majatku, jezdza skromnymi autami, ewentualnie lepszym jada w niedziele. i nie dla tego ze ich nie stac. robia to z czystej wygody. tez nie chodza non stop w garniaku, zachowuja sie normalnie jak wiekszosc spoleczenstwa i tak samo mozna z nimi porozmawiac,

co do tankowania gazu do np. audi AB/S8 za 20 zl. to tu sie zgodze. takie cos smieszy.
i nie tyle co sama kwestia gazu, co kwota za ktora wlewaja gaz.
bo jak dla mnie to glupota jest zas ostatnie pieniadze kupic sobie auto na ktorego utrzymanie pozniej nas nie stac. i nie wazne czy diesel, benzyna czy tez gaz.
wazne aby za ostatnie pieniadze nie kupowac sobie portfela.

nie wiem czy zauwazyliscie, ale te wszystkie steerotypy o ktorych tak piszecie, tworza ludzie mlodzi, ktorzy rzadko kiedy do wiekszej kasy doszli sami. przewaznie slizgaja sie na pieniadzach i znajomosciach swoich rodzicow, innych ludzi (biedniejszych) maja za gorszych. aale takie cos jest chwilowe i predzej czy pozniej sie karta odwraca
na co dzień RENAULT SCENIC II 2.0 DCI

#170 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 22 grudnia 2009 - 22:48

tak to czytam i dochodze to pewnych wnioskow. troche jednak innych niz te, ktore ukazuje nam zycie.

zauwazcie, ze im czlowiek ma wiecej kasy, tym bardziej jest "chciwy". nie wiem, moze inaczej liczy pieniadze, rozsadniej w kazdym badz razie je wydaje.


Tak, też to widzę. Ludzie, którzy sami doszli do pieniędzy są oszczędni. Ale wybiórczo. Na zasadzie kupię sobie kiepskie ubranie, bo mam to gdzieś, ale córce wynajmę do korepetycji profesora, bo na tym mi zależy.

tymczasem wiekszosc samochodow takich jak S-klasa, audi A8 jezdzi z silnikami diesla. benzyna zdarza sie, ale przewaza diesel.


Nie wiedziałem.

co do teori, ze lepiej sie wynajmuje prawnika, ktory jest ladnie ubrany i jezdzi s-klasa, od tego, ktory jezdzi polonezem - coz wydaje mi sie, ze robicie swoja teorie.
przewaznie ludzie nie lubia placic wiecej (za ta sama usluge) ludziom , ktorzy sprawiaja wrazenie badzo dobrze uposazonych.

Faktycznie prawnik w S klasie to też przesada.
Ale jakieś przyzwoite auto mieć musi, prawda?
Raczej jak jeździ tramwajem to chyba nie jest dobrym prawnikiem.

inna sprawa ze latwiej targowac sie co do ceny z czlowiekiem sprawiajacym wrazenie biedniejszego.


Dokładnie tak.
Ja na przykład nie chodzę do dużych salonów fryzjerskich. Takich zrobionych na bogato, jeśli chodzi o wnętrza, bo wiem, że obetną mnie tak samo albo i gorzej niż w zwykłym salonie, który bierze 2x mniej. Ale widzisz jak to działa - ja tylko spojrzę i wiem, że w tym salonie to mnie nawet maszynką za mniej niż 25 zł nie obetną. A jakby mi w zwykłym osiedlowym salonie powiedzieli 25 zł za strzyżenie maszynką, to bym doznał szoku.

Tak samo robię samochód w ASO, bo nigdy niczego mi nie spartolili i ładują oryginalne części. Płacę za to dużo, ale wiem, że jak się chce w ASO, to tak jest.
A czemu chcę ASO? No bo nie znam innego mechanika godnego zaufania. Wypróbowałem już wielu. Jakbym znał i wiedział, że robi tak samo dobrze, to pewnie, że poszedłbym do takiego tańszego.

Ale póki co mam do wyboru 3 warsztaty pana Henia, co to się nawet podnośnika nie dorobił i ASO. No to wybieram ASO. Za dużo musiałem po tamtych poprawiać.

jezeli bysmy szli tym tokiem myslenia, ze czlowiek z S-klasa jest chetniej wynajmowany od chlopa z polonezem, to ja bym musial prosic o ostatnia posluge ojca dyrektora. no bo chyba lepiej mnie "obsluzy" od ksiedza ze zwyklym autem.


:D

ja znam wiele ludzi, ktorzy mimo swojego majatku, jezdza skromnymi autami, ewentualnie lepszym jada w niedziele. i nie dla tego ze ich nie stac. robia to z czystej wygody. tez nie chodza non stop w garniaku, zachowuja sie normalnie jak wiekszosc spoleczenstwa i tak samo mozna z nimi porozmawiac,


Ja też znam. I to bardzo miłe, że są tacy ludzie. Ale nie dziw się, że biorę pod uwagę, co myślą sobie też ci inni, dla których pozory się liczą.

nie wiem czy zauwazyliscie, ale te wszystkie steerotypy o ktorych tak piszecie, tworza ludzie mlodzi, ktorzy rzadko kiedy do wiekszej kasy doszli sami. przewaznie slizgaja sie na pieniadzach i znajomosciach swoich rodzicow, innych ludzi (biedniejszych) maja za gorszych. aale takie cos jest chwilowe i predzej czy pozniej sie karta odwraca


Pewnie tak.

#171 OFFLINE   Odi18

Odi18
  • 557 postów
  • Dołączył: 25-12-2008

Napisany 22 grudnia 2009 - 23:33

ja tylko dodam ze kupuja diesle bo te nowoczesne diesle to maja chyba lepsze osiagi od benzyniakow, albo inaczej dla przykladu w audi A8 najtansza wersja to 3.0 TDI :p to moze ze wzgledow finansowych wybieraja diesle

#172 OFFLINE   senai

senai

    Grasz w zielone ? :D :D

  • 166 postów
  • Dołączył: 30-09-2009
  • Skąd: Warszawa-Zoliborz

Napisany 23 grudnia 2009 - 12:01

No niektórzy tak myślą. Zwłaszcza, jeśli jest zamontowany do auta, które w oczach takiej osoby jest synonimem luksusu.

wiesz.... tak ogolnie to dla osoby majacej na codzien malucha to Omega bedzie "szczytem" luksusu, dla innego co juz ma Omege S klasa, itd...
Ogolnie imho o ile ktos nie ma jakis problemow ze soba to auto kupuje dla siebie nie by sie pokazac. I powinno go walic co wszyscy dookola mysla. Jesli tak nie jest to raczej problem jest z posiadaczem auta nie z otoczeniem. Jak ktos ma ochote palic 20 litrow Pb i placic za to ~80-90/100 km to jego biznes, jesli ktos ma ochote by autko palilio 22 litry gazu i placic ~40-50 to tez jego sprawa. Ja osobicie fachowcem nie jestem, ale moj ojciec jest (i nie fizycznym). I uwierz mi, ze klientow nie zdobywa sie ladnym autkiem czy fajna, nowa komoreczka. Zdobywa sie wiedza, doswiadczeniem i umiejetnosciami. Jak jestes dobry to niezaleznie od wszystkiego klienta bedziesz mial, jesli miernota (nie uderzam tu w Ciebie bo nawet Cie nie znam - mowie ogolnie) to musisz sie wybitnie spinac i tlumaczyc sobie, ze by znalezc klienta musisz miec dobra fure. To tyle ode mnie.

#173 OFFLINE   mrogal

mrogal

    ex PREZES SyBy

  • 1 419 postów
  • Dołączył: 31-03-2009
  • Skąd: Pasłęk
  • Województwo: warmińsko-mazurskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie wiem jaki mam silnik

Napisany 23 grudnia 2009 - 12:24

myślę, ze ten temat powinien być zmieniony na "Blog o stylu/psychologii/itp.itd..." bo nijak się już ma do założonego wątku, czytam codziennie (z przyjemnością nawet:D) coraz dłuższe wywody o poglądach na tematy społeczne z filozoficznego punktu widzenia...
i od razu mam propozycję żeby umożliwić dla kolegi FPL (bez urazy:)) stworzenie blogu na forum z możliwością krótkich (do 160 znaków:pokoj:) komentarzy.....;)
taki OT, pozdrawiam przedswiątecznie

#174 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 23 grudnia 2009 - 13:03

Z mojej strony koniec tematu. Zgadzam się z Waszymi komentarzami, że auto powinno się kupować dla siebie, że gaz to oszczędność i że jak ktoś jest snobem, to to żal. Mam nadzieję, że wiele osób myśli tak jak Wy i naprawdę w to wierzy. Prawda jest gdzieś po środku, bo coś takiego jak porównywanie się i pokazywanie się jest wpisane w ludzką naturę. Niemniej jednak teraz rozumiem, dlaczego ktoś się oburza w przypadku krytyki gazu. Po prostu większość z Was, pewnie słusznie, uważa, że gaz to jest dokładnie to samo. W takiej sytuacji faktycznie raz, że nie ma po co przepłacać, a dwa, że nie uznajecie tego za żaden obciach, bo to dla Was identyczne paliwo jak benzyna czy ropa. A przecież z tego, że ktoś ma Diesla nikt się nie nabija.

Także dzięki za dyskusję. Trochę zmieniła moje podejście.

#175 OFFLINE   MariuszD.

MariuszD.
  • 635 postów
  • Dołączył: 22-08-2006
  • Skąd: Brodnica
  • Województwo: kujawsko-pomorskie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: 3.2 V6 Y32SE

Napisany 23 grudnia 2009 - 13:36

No wlasnie. Rownie dobrze mozna by bylo krytykowac ludzi za jezdzenie na polskiej Pb, ktora jakoscia odbiega na pewno od np. niemieckiej. Dlaczego jezdza ludziska na duzo gorszej jakosci benzynie zamiast sprowadzac ja z niemiec.
Pamietajmy: 'w krainie slepcow jednooki jest krolem'.

Omega B 2.5V6 kombi ASB - sprzedana
Omega BFL 3.2V6 sedan ASB

Chevrolet Suburban 2012 5.3V8 ASB
Mariusz Domżalski (trumna)
indiańskie imię: "błękitne plecy"


#176 OFFLINE   Siggi

Siggi
  • 525 postów
  • Dołączył: 20-06-2006
  • Skąd: Swarzedz/ Sycow
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Omega A
  • Silnik: 1.8 18NV gaźnik

Napisany 23 grudnia 2009 - 15:49

Ale myślę, że większość ludzi w Polsce, którzy właśnie kupują samochody z dużymi motorami i najważniejszy jest dla nich LPG to nie żadni miłośnicy motoryzacji, tylko tacy ludzie, którzy za wszelką cenę chcą się pokazać, chociaż ich nie stać. Aby był szpan.

Nie chcę nikogo obrazić. Może się mylę. Ale nie mogę się oprzeć temu wrażeniu, gdy dziesiąty raz zdarza mi się, że zajeżdżam na stację, a tam super fura, a na dystrybutorze z LPG 20,00 zł. I nie wiem, jak oni to robią - może to kwestia lat praktyki - ale zawsze udaje im się nalać równo za 20,00. Dla mnie to jest żenujące, że ktoś ma V6, V8 albo lepiej i leje paliwa (wszystko jedno jakiego, nawet jeśli to benzyna) za 20 zł. Nie zrozumcie mnie źle. Nie śmieję się z biednych ludzi. Mnie po prostu strasznie ******* życie ponad stan i takie właśnie podejście kupujących. Może być rozklekotany rzęch z przebiegiem 1 mln km, powypadkowy, zajeżdżony, z instalają LPG robioną u kowala, ale ważne, że szpanersko wygląda i jeździ na gaz.

No to sobie ulżyłem. Ale nie wskakujcie teraz na mnie. Ja wiem, że są ludzie, którym gaz bardzo pasuje. Ale w tym temacie nie chodzi o wojnę gaz vs benzyna. Chodzi o podejście kupujących. Byle taniej, byle taniej. A jak to już nieważne. Stąd też pewnie popularność tych 20-letnich BMW na wsiach, które ledwo potrafią zebrać się spod świateł. Ale on jest gość, ma BMW. Co tam nasze Omy przy ich "betach" i "golfach" :)



No tak już w Polsce jest, co zrobić.
Wierzcie lub nie, ale ja co drugi dzień słyszę zachwyty, że mam 3.0, gdziekolwiek stanę.
Widać dla Polaków eksploatacja aut z dużymi silnikami jest po prostu za droga albo tylko tak się im wydaje, ale nie policzą tego z kartką w ręku, tylko powtarzają obiegowe opinie.

Jak byłem rejestrować samochód w urzędzie komunikacji, to rozmawiały ze sobą dwie pracownice:

- no i wiesz, kupiliśmy nowy samochód, bla bla bla
- tak? a z jakim silnikiem?
- no przecież nie 3.0! Za kogo ty mnie masz? Przecież to jakiś kosmos dla bogaczy! :D
Nic już nie komentowałem, bo jeszcze by mi jakieś problemy robiły.

Także duża część forum to "bogacze" :)

Ja tam jeżdżę okazjonalnie, bo mam taką pracę, że siedzę głównie w domu i wydaję na benzynę tyle, co inni dojeżdżając codziennie do pracy autami z silnikami 1.0.

W każdym razie. Wk&$# mnie to, że na rynku nie ma wyboru. Generalnie aut z segmentu do 1.6 i diesli jest od zaje&$@#. Natomiast duże silniki benzynowe - również w nowych autach - to wielka rzadkość. Taki rynek w Polsce, nic nie poradzisz.

Ja jeździłem do tej pory samochodem z silnikiem 1.3 i miałem dość. Miałem ochotę poczuć przynajmniej te 200 koni pod maską. I co? I okazuje się, że w zasadzie w grę wchodzą tylko samochody niemieckie. Poszedłem kiedyś obejrzeć z ciekawości najnowsze Citroeny C5 - nowe w salonie. Tak, żeby się zorientować, co się zmieniło w motoryzacji w ostatnich latach. Auto ciężkie jak Oma. I co? I proponowali mi "najmocniejszą jednostkę benzynową" - bodajże 138 KM. No bez jaj!

Może teraz pojawiła się już w ofercie wersja z mocniejszym silnikiem, ale wtedy nie było. Za to VW CC - ktoś chce 300 KM - proszę bardzo, nie ma problemu.

A wracają do Twoich problemów ze sprzedażą 2-litrowej benzyny. Facet w salonie Citroena powiedział mi tak: w Łodzi przez ostatnie 5 lat mieliśmy raptem 2 (słownie: dwóch) klientów zainteresowanych mocnym silnikiem benzynowym. Wszyscy nastawieni albo na słabiutkie benzynki albo na mocniejsze Diesle z common railem. To nic, że po 100 000 km będą mieli takie koszty, że się pos$#!@. W dodatku płacą za auto więcej przy zakupie. Ale ropa jest o tych parę groszy tańsza, ot co!

To wiesz co, to już bardziej rozumiem tych, co chcą mieć duży silnik, a nie chcą wydawać na benzynę i montują gaz.



Od dziadka, który jeździł nim tylko do kościoła.
Z jednym kluczykiem, bo drugi zginął ... (u ubezpieczyciela przy zgłoszeniu szkody całkowitej) :D



Boże, FPL argumenty moze przekonaja przedszkolaka ale niestety to forum na którym pojawiają sie rownież ludzie u których taka demagogia jak u ciebie wzbudza jedynie grymas usmiechu.
1. Co ma do rzeczy bycie miłosnikiem motoryzacji i kupowanie auta z duzym silnikiem? Ja mam 3 litrową omegę i myslisz ze ktos mnie pyta jaki mam tam silnik? Czy uważam sie za miłosnika motoryzacji? Mam 2 auta jedno z gazem drugie bez i nie uważam sie za takowego. Gdybym jezdził czesciej tym drugim to gaz również bym zamontował. Dlaczego? Bo nie jestem idiotą. Po co płacić za coś dwa razy tyle skoro mozna zaoszczedzić? Podstawy ekonomii pan liznął? "Wraz ze wzrostem dochodu spadaja wydatki na zywność itp"? ("krzywe Engla"). Dla uscislenia ja tankuję zawsze do pełna na shell albo bp - w zaleznosci od cen gazu od 60 do 90zł. Zaoszczędzone pieniądze wydaje na sibie (ciuchy, buty, zarcie) albo na auto wymieniając zyżyte czesci na nowe części w ASO (np podgrzewane spryskiwacze na maskę za 76zł). Wydał bys tyle na spryskiwacz? Pewnie nie, to co z ciebie za miłosnik motoryzacji? Hehe widzisz jak łatwo wpaść w zastawione przez siebie sidła? Jeszcze chciałem pare słow odnosnie uzywania instalacji gazowej powiedzieć. Moją instalacje zamontowałem 3 lata temu, wydałem 4,5 tys zł i używam ją do tej pory bez wymiany zadnego z podzespołów i zrobiłem na niej udokumentowane 100 tys km. Co prawda montowali mi ją partacze ale po poprawie złęgo wpięcia w magistralę wodną, pozagniatanych rurek fi 8 na całe, auto jezdzi tak samo jak na benie. Policz teraz ile jestes w "plecy" w porównaniu z e mną jezdząc na benie. Teksty ze lpg to tylko do zaplaniczek i inne pierdoły ze gdyby gaz był dobry to by był montowany fabrycznie tez zreepostuję tym ze nowe chewrolet-y w ASO sa przystosowane do LPG jak i juz przed laty produkowano Zafiry z wielgachną butlą na gaz pod podwoziem nie wspominając o Volvo BiFuel. Tak wiec czyjaś babcia powinna dyskutować o czymś na czym sie zna:D.
A teraz pytanie. Moja omega jak w avatarze ile bedzie warta z gazem a ile bez? Gdybym chciał ja teraz sprzedać? zapewne dostałbym tyle samo. No bo przecież nie powiem, ze 10 tys zł + 2 tys za gaz bo mnie wszyscy wysmieją. Tak samo jak wysmieja tego co pomalował auto za 4 tys zł i teraz chce np 10 tys +4 tys bo ma nowy lakier. Stąd tez kazdy pyta czy auto jest z gazem bo nikt nie lubi przepłacać za cos co nie musi. Nikt nie ma do ciebie pretensji za to ze nie masz gazu ale na klienta bedziesz musiał poczekać tak długo ile będzie trzeba.

#177 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 23 grudnia 2009 - 16:14

Zaoszczędzone pieniądze wydaje na sibie (ciuchy, buty, zarcie) albo na auto wymieniając zyżyte czesci na nowe części w ASO (np podgrzewane spryskiwacze na maskę za 76zł). Wydał bys tyle na spryskiwacz?


Pewnie!

Jeszcze chciałem pare słow odnosnie uzywania instalacji gazowej powiedzieć. Moją instalacje zamontowałem 3 lata temu, wydałem 4,5 tys zł i używam ją do tej pory bez wymiany zadnego z podzespołów i zrobiłem na niej udokumentowane 100 tys km.


No ale nie musisz już mnie przekonywać. Przeczytaj moje ostatnie posty.

Nikt nie ma do ciebie pretensji za to ze nie masz gazu ale na klienta bedziesz musiał poczekać tak długo ile będzie trzeba.


Wiem, liczę się z tym.

Boże, FPL argumenty moze przekonaja przedszkolaka ale niestety to forum na którym pojawiają sie rownież ludzie u których taka demagogia jak u ciebie wzbudza jedynie grymas usmiechu.


Wiesz, masz prawo mieć takie zdanie.
Cieszy mnie to, że większość z dyskutantów ceni wyłącznie wnętrze człowieka, fachowość itd. a nie to co widać na zewnątrz. To bardzo dobrze.
Natomiast nie uważam, żeby moje argumenty odnośnie stylu życia były śmieszne dlatego, że moje dotychczasowe życiowe obserwacje i lektura mnóstwa książek z dziedziny socjologii pokazują mi, że wygląd jest niesamowicie ważny. Że ludzie oceniają się po wyglądzie, nawet jeśli tylko podświadomie. Że jestem inaczej obsługiwany, jak przychodzę w garniturze, a inaczej w dresie. To jest taki oklepany przykład, ale tak jest. Na zasadzie: Przecież ten pan w garniturze nie może być złodziejem. Na pewno figurkę z kościoła ukradł ten obdartus.

W kraju, w którym funkcjonują właśnie takie przysłowia jak:
Zastaw się a postaw się
czy:
Nie masz kasy, to noś się bogato.

W kraju, w którym jest wyścig w każdej dziedzinie - kto ma lepszy samochód od sąsiada, czyje dzieci dostaną więcej na komunią. Quada i kucyka :D

Ja to krytykuję bardzo, ale widzę postęp konsumpcjonizmu i nie sądzę, żeby to się dało zatrzymać.

Uważam, że bardzo duża ilość ludzi myśli właśnie tak, że jak ktoś ma ładny dom i ładny samochód, to jest dość zamożny. Na pewno zamożniejszy od takiego kolesia, co chodzi kiepsko ubrany, jeździ Renault Thalia i mieszka w bloku.

Nie ma się co oszukiwać. Każdy z nas najlepiej czuje się w towarzystwie osób na podobnym poziomie finansowym lub gorszym. Natomiast mało kto potrafi się czuć dobrze w towarzystwie osób, które wg niego są dużo lepiej sytuowane, bo czuje, że tam nie pasuje, że nie ma tematów do rozmowy, bo nie bywa na nartach itd. itp. i żyje innymi problemami.

Dlatego zamiast mówić sobie: jestem nieudacznikiem, mam już 30 lat, a nie stać mnie na dom i samochód, tylko na mieszkanie ze starymi i tramwaj, reacjonalizujemy sytuację, tłumacząc sobie, że przecież to nie jest ważne. Jest. Nie super najlepszy samochód. Ale chociaż jakiś przyzwoity. Nie wielki dom ze służbą, ale chociaż własne mieszkanie. Nie zgodzicie się? To normalne, że każdy chce żyć jak człowiek.

Dlatego jeszcze raz powiem. Uznaję Wasze argumenty. Uważam je za rozsądne. Przekonaliście mnie w wielu kwestiach. Fajnie się gada, choć niektórzy nie są w stanie lub udają, że nie są przyjąć moich argumentów i starają się mnie zdyskredytować złośliwościami, że o, znów będzie zgrzewa, bo przyszedł FPL i wypisuje głupoty. No dla jednego głupoty, dla drugiego oczywista prawda, zależnie od mentalności i przekonań znajomych/rodziny danej osoby.

W każdym razie chcę powiedzieć, że przekonaliście mnie do wielu rzeczy i daliście mi do myślenia. Ale z jednym się nie zgodzę.

Czy nam się to podoba, czy nie, w Polsce samochód i "lokum" jest traktowane jako wyznacznik pozycji i statusu. I każdy chciałby mieć jak najfajniejsze mieszkanie, a najlepiej dom i jak najfajniejszy samochód. Gdyby tak nie było, to wygląd zewnętrzny byłby nieważny. Ludzie kupowaliby brzydkie samochody, żeby nie kusiły złodziei, tylko wypasione w środku. Ale kupują oczami. Dla dobrego wrażenia. Dla własnego dobrego samopoczucia. Nikt nie wybiera z powodów ideologicznych mieszkania z rodzicami w ciasnej klatce ani 20-letniego golfa za 2000 zł. Tak uważam.

Dlatego z tym jednym się nie zgodzę, że większość ludzi kupuje samochód dla siebie i ma gdzieś to jak on wygląda. Dane o sprzedaży mówią coś zgoła innego. Nawet w okresach, kiedy w Polsce było bardzo cienko, za SLD, rosło bezrobocie, malały płace itd., ale Polacy i tak zadłużali się na potęgę, biorąc kredyty samochodowe. Żeby nie odstawać od sąsiadów, a najlepiej ich "przewyższyć".

To był ewenement w Europie. Wszędzie sprzedaż spadała, a u nas rosła.
Ostatnio w czasie kryzysu paliwowego też nawet w USA spadła sprzedaż SUV-ów i to bardzo, bo ropa droga, a u nas rozkwit!

Bo społeczeństwo tak sobie przyjęło, że SUV = luksus, nawet jeśli używany i przez to tańszy od najtańszego małego auta z salonu. I nie mówcie mi, że jest inaczej. Leżałem pół roku w szpitalu. Ludzie koło mnie zmieniali się co chwila. Poznałem ze 100 osób z przeróżnych klas społecznych zarówno pod względem intelektualnym, jak i finansowym. Przysłuchiwałem się ich rozmowom. I wiem, co myślą. Samochód i dom. Wyznacznik pozycji w Polsce. Im droższy, tym lepszy.

Jest to przykre, bo jest mnóstwo wartościowych osób, które nie mogą sobie pozwolić na nic ponad skromne życie. I takie osoby są przez takich zadufanych pajacy traktowane źle. Ale tak jest.

#178 OFFLINE   jacekczewa

jacekczewa

    jacekczewa

  • 2 630 postów
  • Dołączył: 26-09-2006
  • Skąd: Czestochowa
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 23 grudnia 2009 - 16:28

powiem tylko jedno - na pewno faceci mający kase i jezdzący Q7 ,Tuaregami czy tez BMW chyba Z lub costam nie pisza na forach o swoich auta i problemach - jeżdza do serwisu i maja to wszystko w ......:D

#179 OFFLINE   senai

senai

    Grasz w zielone ? :D :D

  • 166 postów
  • Dołączył: 30-09-2009
  • Skąd: Warszawa-Zoliborz

Napisany 23 grudnia 2009 - 16:33

powiem tylko jedno - na pewno faceci mający kase i jezdzący Q7 ,Tuaregami czy tez BMW chyba Z lub costam nie pisza na forach o swoich auta i problemach - jeżdza do serwisu i maja to wszystki w ......

ja czasem jezdze Tuaregiem ojca :D :D :D a o swoich problemach ze swoim autem i tak pisze :D :D :D :D :D

#180 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 23 grudnia 2009 - 16:36

No wlasnie. Rownie dobrze mozna by bylo krytykowac ludzi za jezdzenie na polskiej Pb, ktora jakoscia odbiega na pewno od np. niemieckiej. Dlaczego jezdza ludziska na duzo gorszej jakosci benzynie zamiast sprowadzac ja z niemiec.


Masz rację. I myślę, że gdyby za jakiś czas co drugie auto było proponowane z fabryczną instalacją LPG i poszedłby za tym odpowiedni marketing, to wizerunek LPG bardzo by się zmienił. Podkreślam, wizerunek. To byłoby cały czas to samo paliwo, ale byłoby dużo lepiej postrzegane.

powiem tylko jedno - na pewno faceci mający kase i jezdzący Q7 ,Tuaregami czy tez BMW chyba Z lub costam nie pisza na forach o swoich auta i problemach - jeżdza do serwisu i maja to wszystko w ......:D


Zapewne. A dlaczego podajesz akurat te przykłady? Czyżby samochód jednak był w Polsce wyznacznikiem statusu? Myślałem, że pierniczę głupoty :)

Łatwo jest zostać wyśmianym przez osoby, które nie pracowały w reklamie/marketingu, nie miały styczności z psychologią/socjologią i pewne rzeczy wydają im się bzdurami.

Ale gdyby taka Omega była dokładnie tym samym autem, tylko miała znaczek MB, to kosztowałaby z automatu 2x tyle.

A dlaczego teraz w swoim segmencie Skoda Superb sprzedaje się najgorzej? Bo ma zieloną kurę na masce. Nie robi takiego wrażenia, jakby to było BMW czy MB. No i gadajcie sobie dalej, że to nie ma znaczenia.

ja czasem jezdze Tuaregiem ojca :D :D :D a o swoich problemach ze swoim autem i tak pisze :D :D :D :D :D


:)