Tez tak słyszałem od elektromechaników , i zaden nie poleca by tak robic.Wiec cos w tym musi byc. Ziutek raz moze sie udac,ale kolejny juz niealtek moze sie uszkodzić po odłaczeniu akumulatora nawet na chwile przy pracującym silniku

Napisany 22 sierpnia 2010 - 11:59
Tez tak słyszałem od elektromechaników , i zaden nie poleca by tak robic.Wiec cos w tym musi byc. Ziutek raz moze sie udac,ale kolejny juz niealtek moze sie uszkodzić po odłaczeniu akumulatora nawet na chwile przy pracującym silniku
Napisany 22 sierpnia 2010 - 12:43
Napisany 22 sierpnia 2010 - 13:16
Napisany 22 sierpnia 2010 - 13:36
A jaki akumlutor Koledzy by polecali do 3.0 v6, jak to w mv6 dużo bajerów więc chyba coś mocniejszego ale co... ?
Napisany 22 sierpnia 2010 - 14:23
Panie Edison, to jest wydajnosc pradowa alternatora np Twojej Omegi.weź sie zastanów i pomysl... co mozna zrobić prądem o natężeniu 120A.
Jesli dojdziesz do wniosku, ze mozna ładować akumulator to ... ja już nic więcej do powiedzenia nie mam.
Śmiem twierdzić, ze takim prądem to mozna pospawać reperaturki na przegniłych nadkolach
Czyli jednak podaje 120Amp czy nie? Wyzej piszesz, ze nie, teraz, ze moze.... zdecyduj sie.ps. zakładając nawet, ze alternator jakimś cudem dałby rade podać 120A (tak tak znam wartości katalogowe) to pomysl jaka musi być rezestancja odbiornika zeby przy napięciu 14V płynął taki prąd. Przecież to prawie zwarcie
czyli znów jestesmy blisko spawania.
TutajTeraz jeszcze mi napsisz, gdzie napisałęm, ze sie rozładuje.
Jesli nie widzisz różnicy między rozładuje sie, a będzie rozładowywany ... to znów nie ma sensu dalej dyskutowac.
1. Krótkie odcinki i duze obciązenie (np. radio, swiatła itd) powodują, ze prąd ładowania jest na tyle mały i dziala w na tyle krótkim czasie, ze akumulator nie zdązy sie doładować. Premanentnie utrzywywana taka sytuacja powoduje ciągłe, powolne rozładowywanie akumulatora.
Jeszcze raz sie wiec zapytam skoro potwierdziles co napisalem: Czy miales kiedys przypadek rozladowania akumulatora (SPRAWNEGO) zima jezdzac na krotkich trasach? Bo ja nie znam nikogo (oprocz posiadaczy pradnic) komu sie to zdarza.Ale gwoli wyjasnienia - przy odpowiednio długim czasie takiego użytkowania - faktycznie akumulator moze zostać rozładowany, zwlaszcza, ze w zimie, przy niskich temperaturach permanentne niedoładowanie akumulatora powowduje jego coraz szybsze rozładowanie.
A bilans enegrii w takich warunkach napewno będzie ujemny, tyle, ze wystarczy jeden większy korek, czy przejażdzka do IKEI poza miasto i sprawa załatwiona - stąd w większości przypadków brak problemów.
Mozesz to objasnic, bo chyba sam nie zrozumiales co skopiowales z netu...A i na koniec - w samochodzie reguluje sie wielkość napięcia, a nie prądu. Prąd to taka fajna wartość, że zależna jest od poboru przez odbiornik, a nie przez wydajność zródła (ktora ten pobór moze jedynie ograniczyć).
Jak weźmiesz prosty odbiornik jakim jest żarówka i podłączysz do żródła prądu, to przy stałym napięciu nie popłynie większy prąd zmieniając żródło na mocniejsze. Nawet jak podłączyć tysiącpięćsetstodzięwięćset akumulatorów 180Ah równolegle do tej żarówki, to będzie ona brała ciągle tą samą wartość prądu.
Nie wnikamy oczywiście w szczegóły typu zródła prądowe, napięciowe itd bo mówimy o samochodach.
Napisany 22 sierpnia 2010 - 17:05
Teoretycznie możesz jezdzić bez akumulatora ale zasada jest taka i tak jest konstruowana instalacja że alternator ma ładować aku a on ma zasilać instalację. Co może się stać bez aku to Cita już napisał.Czekaj, czekaj. Czyli alternator tylko ładuje akumulator, a cały pobór prądu idzie przez cały czas, również podczas jazdy
, z akumulatora?
No przepraszam kolego ale to są konstrukcje specjalne.Domyślnie
No jak to - jak ścigają się na 1/4 mili odpalają auto i wyciągają aku - dlaczego
Dobre dobre :laugh: . Do czasu dzban wode nosi. To najkrótsza droga do załatwienia regulatora i skończysz ze zjaraną instalacją.zaraz będzie atak że Omega ma delikatną elektronikę i się coś popsuje
bez aku można jeździć i nic się elektronice nie stanie, gdyż odbiorniki nie mają takiego poboru prądu, większe napięcie (V) może uszkodzić, ale nie natężenie (A).
Kolego po drodze masz jeszcze regulator. Jak by ładował takim prądem to po 30 sekundach by wybuchł.a alternator 120 (30 razy wiekszym)
Napisany 22 sierpnia 2010 - 17:09
Kolego po drodze masz jeszcze regulator. Jak by ładował takim prądem to po 30 sekundach by wybuchł.
http://cgi.ebay.co.u...3-/360283770796
Dokladnie 120 Amp z alternatora w Omedze. Maksymalny prad, regulowany przez regulator, zaleznie od obciazenia. No ale tyle moze altek podac.
Napisany 22 sierpnia 2010 - 17:40
Napisany 22 sierpnia 2010 - 19:11
Panowie, gwoli ścisłości, regulator reguluje wyłącznie NAPIĘCIE, stąd nazwa: regulator napięcia......
Napisany 22 sierpnia 2010 - 19:32
pisałem już o tym kilkukrotnie w tym wątku, ale są tu tacy, co to widząc mój nick w odpowiedziach mają klapki na oczach i nie są w stanie czytać ze zrozumieniem.
Szkoda nawet dalszych wypocin, bo w zasadzie wszystkie odpowiedzi na pytania z pierwszego postu padłu w pierwszym moim poście...
Napisany 22 sierpnia 2010 - 19:59
Napisany 22 sierpnia 2010 - 20:01
A jeśli ktoś chce zainstalować sobie subwoofery o mocy powiedzmy 20000W, to i tak musi zainwestować w porządny alternator (czasem kilka) i baterię akumulatorów
więc jak dla Ciebie , kolego smadapmega aku o pojemności 65Ah w zupełności wystarczy
Napisany 22 sierpnia 2010 - 20:03
A co do Twojego nicka, bo o mnie piszesz to odpisalem takze na Twoj post (glownie do FPL), bo piszesz bzdury, ktorych nawet nie trzeba teoretycznie udowadniac, bo nie wystepuja w normalnym zyciu.
Napisany 22 sierpnia 2010 - 20:11
Tak.Kolega ma Bosch Silver Plus S5 74Ah ?
Napisany 22 sierpnia 2010 - 20:15
ale mi właśnie padł poprzedni oryginał GM z 2006r
Napisany 22 sierpnia 2010 - 20:16
Tak.
Co do niespodziewanego rozładowania akumulatora to nie chciał bym wkładac kija w mrowisko, ale mi właśnie padł poprzedni oryginał GM z 2006r gdzie palił mi całą zimą i nie było problemów a kipnął mi pewnego słonecznego dnia u mnie na posesji (na szczęście). Podładowałem i było dobrze 2 tygodnie, potem znów zaczął sie problem więc byłem zmuszony kupić nowy. Też stwierdziłem przez to że w sumie dojeżdżam tylko do pracy 4km i wracam do domu, mało jeździłem a jak juz to na klimie bo akurat to były te upały. No mam tego Boscha jakis czas i wszystkie poprzednie objawy ustąpiły.
Napisany 22 sierpnia 2010 - 20:24
Jeżdże tylko do pracy praktycznie (ok. 3km). Chciałbym dobrac taką pojemność co by nie był wiecznie niedoładowany a wiadomo że te większe dłużej się doładowują stąd za duże też nie chce a na klimie praktycznie non stop z racji temperatury (lato), oszronienia (zima).
Napisany 22 sierpnia 2010 - 20:31
trochę źle rozumujesz te 120A to jest maksymalny prąd jakim można obciążyć taki alternator, a nie że wytwarza on taki prąd zaraz po rozruchu.Prosze bardzo. http://cgi.ebay.co.u....-/360283770796
Napisany 22 sierpnia 2010 - 20:39
No to w koncu mi napisz czy Ci sie w jakims zdarzylo, bo jezdzilem kilkoma autami na krotkich trasach (np cala zime Omega 2.0 z klima po 1.2km i 8h postoj) i nigdy mi nie rozladowal sie akumulator. Jak ktos mial uszkodzony regulator i ladowalo po 13V to wie jak szybko aku sie wyladuje.ale dopuszczasz, ze różne auta i z różnymi akumulatorami jeżdzą...
.. jesli tak to dopuszczasz, ze nawet jesli nie w 100% przypadków aku sie rozładuje to sytuacja taka moze sie zdarzyć i wcale nie bedzie przypadkiem specjalnie odosobnionym.
Przeczytaj moj pierwszy post w tym temacie.Jesli tak, to pokaż mi w którym momencie napisałem bzdure. FPL zapytał czysto teoretycznie i tak też mu odpowiadamy, a akumulatory to jedne z tych urządzeń, ktore często potrafią paść z dnia na dzien bez wyraźnej przyczyny.
Zapewniam Cie więc, ze to "bezprzyczynowe" popsucie sie akumulatora jest wprostoproporcjonalnie zależne od m.in. wlasnie takich czynników jak zawarte w pytaniu kolegi FPL.
Krytykuje bledy ktore podajesz w swoich postach (znow odsylam Cie do mojego). A jezeli chodzi o akumulator to dyskusja jest o niedowadowywaniu na krotkich trasach a nie spadku sprawnosci w zimie. Nie odchodz od tematu.Jesli przestaniesz jęczeć, ze nie lubisz co pisze, to moze zrozumiesz, ze sprawność akumulatora, nawet nowego, spada drastycznie w niskich temperaturach. Zakladając nawet, ze akumulator jest w 100% sprawny, ale warunki atmosferyczne go nie oszczędzają, to krótkie odcinki i trudny rozruch potrafią z każdym takim cyklem akumulator osłabiać a przy odrobinie zbiegu okoliczności, kiedy aku nie zdązy sie podładować dostatecznie nastąpi jego całkowite rozładowanie.
Tak samo jak uderzenie meteorytu w Ziemie.Wiec nie każ mi udowadniac rzeczy oczywistych tylko sam udowodnij, ze tak nie jest.
A to, ze Tobie, czy sąsiadowi i 100 innym przypadkowym przechodniom akumulator zimą nie padł, nie oznacza, ze opisana przeze mnie (i nei tylko) sytuacja jest niemozliwa.
Ba jest mozliwa i to wcale nie jest taka mało prawdopodobna.
Problem jest taki, ze gdyby to piszesz bylo prawda to naladowanie akumulatora by go ozywilo. Z doswiadczenia Ci powiem, ze te sztuczki nie pomagaja. Przerabialem to kilka razy, wiec nie tlumacz.Tylko, zeby sie o tym przekonać, samemu z nienacka trzeba być zmuszonym do nagłej i nieplanowanej wymiany akumulatora ... zimą.
Z mojej strony EOT.
Tak.
Co do niespodziewanego rozładowania akumulatora to nie chciał bym wkładac kija w mrowisko, ale mi właśnie padł poprzedni oryginał GM z 2006r gdzie palił mi całą zimą i nie było problemów a kipnął mi pewnego słonecznego dnia u mnie na posesji (na szczęście). Podładowałem i było dobrze 2 tygodnie, potem znów zaczął sie problem więc byłem zmuszony kupić nowy. Też stwierdziłem przez to że w sumie dojeżdżam tylko do pracy 4km i wracam do domu, mało jeździłem a jak juz to na klimie bo akurat to były te upały. No mam tego Boscha jakis czas i wszystkie poprzednie objawy ustąpiły.