10 tysięcy km temu założyłem wszystkie tuleje (przód i tył - generalnie wszystkie które oferują w Olkuszu) z PU.
Bałem się tego, że może pękać wahacz z przodu, więc co jakiś czas zaglądałem do warsztatu, żeby podnieść samochód i dokładnie zobaczyć wahacz - jak na chwilę obecną nie ma żadnych śladów nadmiernego zużycia wahaczy, a mieszkam w bardzo wyboistej okolicy i wahacz to jakaś taniocha za 120 zl za sztukę...
Jeżeli chodzi o doświadczenia z jazdy, to jestem zachwycony z tego jak samochód się prowadzi - sztywno i bez zbędnego wahania.
Niestety samochód stracił trochę na wygodzie, czuć o wiele więcej rzeczy które się dzieją z samochodem, ale akurat dla mnie to plus bo lepiej się czuje uślizg kół. Skoro o tym już mowa to w przypadku kończenia nadsterowności, samochód o wiele mniej "agresywnie" odzyskuje przyczepność (jak dla mnie plus

). Niestety plastiki w środku trochę bardziej skrzypią na wybojach
W zeszłym tygodniu byłem na szarpakach na stacji diagnostycznej i nie ma żadnych luzów ani z tyłu ani z przodu. Co w moim przypadku jest dużym sukcesem
Podobno (bo w środku nie słychać) skrzypią na zimnie
Podsumowując, jeżeli ponownie stanąłbym przed wyborem PU czy gumowo-metalowe, wybrałbym PU.