Zmienia to to, że ubezpieczyciel nie może kazać ci naprawiać auta częściami ze szrotu. Wszystkie części muszą być nowe. Mogą być nieoryginalne, ale muszą być nowe
Po pierwsze to zawsze tak było, że nie mogą mi podawać cen za części używane bo nie było takiego prawa.
Po drugie, na założenie części nie oryginalnych nie muszę się zgodzić, to jest tylko dobra moja wola jeżeli wyrażę zgodę na np. błotnik za 150zł a nie za 600zł.
Po trzecie taką naprawę możesz wykonać w ASO ale pamiętaj o tym że przy byle stłuczce wartość naprawy przekracza wartość pojazdu, i resztę musisz dopłacać, co też jest sporne i przy sprawie sądowej wygrywasz. Ponieważ auto nie ma tylko wartości finansowej, ale i np. sentymentalną.
W razie braku opłacalności naprawy, podczas rozprawy sądowej można zmusić TU o dostarczenie , mi takiego samego auta, w takim samym wyposażeniu, kolorze, w takim samym stanie technicznym, i nawet z tą choinką zapachową, ponieważ TU, ma obowiązek doprowadzić auto do stanu technicznego z przed kolizji

Czasami można wyrwać nowsze i lepsze auto, ponieważ można od razu powiedzieć żeby kupili auto droższe, ponieważ jak będą szukać auta takiego samego, to ich to drożej wyniesie. Ponieważ wypłacą za auto odpowiednią sumę, ale potem można wystawić fakturkę np. za rzeczoznawcę który jeździ i szuka ze mną auta i ocenia jego stan, za koszty dojazdu do oglądanego auta, za wypożyczenie auta z wypożyczalni, lub opłaty za taksę którą muszę dojeżdżać do pracy i takie tam inne.
Suma sumarum , czasami przy szkodzie na aucie wartym dla nas 10tys. np. 10tys.można od razu odebrać tą kwotę nawet gdy TU wyceni nam ją na 5tys. Ponieważ robimy wycenę u niezależnego rzeczoznawcy PZMOT który odpowiednio wycenia nam auto. Do tego doliczamy inne koszty i tym sposobem możemy wziąć za auto np. 15tys. gdzie wartość 10tys. to jest wartość auta, a 5tys. to są koszty na które wystawiamy odpowiednie rachunki

Ale to są tylko teorie, a praktyka jest inna. Każdy bierze to co mu aktualnie pasuje