ale rondo nie jest skrzyzowaniem w ksztalcie litery Tylko jest rondem Po to sie je robi zeby byl ruch okrezny a nie po to zeby je traktowac jak normalne skrzyzowanie. Poprostu na tym rondzie czasami jest taki ruch ze nie da sie zmienic pasa bo poprostu wszedzie sa auta i to by tylko spowalnialo ruch
tylko, ze wszystkie przepisy regulujące ruch drogowy na rondzie są analogiczne do innych przepisów obowiązujących na drogach.
Jeśli więc komuś sprawia problem zrozumienie zasad panującyh na rondzie, to nic nie stoi na przeszkodzie, zeby umownie potraktował rondo jak droge jednokierunkową z następującymi po sobie skrzyzowaniami z drogami podporządkowanymi odchodzącymi w prawo. Każdy przepis mający tu zastosowanie będzie analogiczny na rondzie i na takich wyimaginowanych następujących po sobie skrzyżowaniach.
Jesli rondo ma więcej niż jeden pas ruchu analogicznie droga jednokierunkowa może miec więcej pasów, pasy mogą być oznakowane znakami poziomymi wskazującymi czy danym pasem możemy jechac w prawo czy prosto (opuszczamy, czy pozostajemy na rondzie).
Jeśli nie ma takich oznakowań to niby z jakiego pasa można opuścić rondo i komu należy ustąpić pierwszeństwa.
Śmieszą mnie dyskusje na temat zachowań na rondzie, kiedy w rzeczywistości zasady na nim panujące są takie same jak na każdej innej drodze i skrzyżowaniu .. tyle, ze rondo to specyficzny rodzaj skrzyżowania (tak tak, rondo to też rodzaj skrzyżowania) tyle, ze o specyficznym kształcie.
Nie rozumiem po co dorabiać do nich filozofie, skoro zachowanie na nich jest wynikiem takich samych przepisów jak wszystkie inne, tylko pozbieranych do jednego działu w PoRD.
A jeśli ktoś twierdzi, ze rondo to nie skrzyżowanie, i jesli twierdzi, ze nie mozna go porównać do drogi jednokierunkowej z następującymi po sobie skrzyżowaniami z prawej strony ...to niech poda konkretny powód, kiedy ta analogia nie ma odpowiednika w przepisach regulujących ruch na rondzie i wtedy pogadamy. Argumenty na poziomie przedszkola i karty rowerowej typu "rondo to rondo, a skrzyżowanie to skrzyżowanie" mnie nie interesują.
Jeśli ktoś jeszcze nie wie jak sie zachowac na rondzie analizując je na podstawie przytoczonej analogii .. to powinien oddać prawo jazdy i zgłosić sie dobrowolnie na kurs, bo nie ma tu nic czego nie mozna rozumiec.
to teraz ma znaczenie jeszcze czas wjazdu dlaczego mam ustępować skoro nie zmieniam pasa , jadę zgodnie z oznaczeniem i nie włączam się do ruchu a ktoś przeskakuje przez mój pas
nie ma znaczenia i to są kolejne bzdury, ktore ktoś wymysla, bo nie potrafi logicznie mysleć.
Skąd niby kierowca ma wiedzieć, kiedy inny kierowca wjechał na rondo. Czy jak będe pół dnia jeźdzł w kółko po rondzie to nabędę pierwszeństwa na rondzie przed wszystkimi innymi pojazdami? Przecież to absurd i szkoda w ogole odpowiadać na takie banialuki.