więc tak auto kupiłem tak jak by każdy chciał , od starego niemca , przez 190 tyś nic nie było wymieniony oprócz oleju i opon w 2008 roku, na wszystko (przeglądy, badanie spalin, ) mam dokumenty, każdy przegląd wbijany przy jakimś tam przebiegu, auto z pierwszej ręki, na nadkolu i drzwiach kawałek rdzy, byłem na diagnostyce przed rejestracją stwierdzono że wszystko oryginalne lub też wymienione na oryginalne, samochód zakupiony w Bohum ( tam gdzie został wyprodukowany) , Karoseria badana miernikiem lakieru , stwierdzono to samo że albo elementy wymienione w całości lub też nie bity. Ciesząc się pięknym autem nie stwierdziłem sam jakichkolwiek wad, może oprócz obtartej skóry od strony kierowcy, przetartego zderzaka, pedały nie wyglądają na więcej jak pokazuje licznik, wiec nie wiem jak kupić używane auto żeby wyglądało i zachowywało się jak nowe. A zresztą, to nie nowy, nawet nowe się psują, rdzewieją itp itd. Ale ten Opel mnie zaskoczył i to dość szybko...