Skocz do zawartości

Omega Klub Polska używa Ciasteczek. Zapoznaj się z Polityka Prywatności aby uzyskać więcej informacji. Aby usunąć ten komunikat, kliknij przycisk po prawej:    Akceptuje Ciasteczka

- - - - -

pelne wyposazenie=lpg;/


  • Proszę się zalogować aby odpowiedzieć
286 odpowiedzi na ten temat

#221 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 30 stycznia 2010 - 13:44

Regulować nie ma czego bo auta już dawno nie mam.....

ale naprawdę nie wciskaj tu kitu że przy 140 pali ci 5,5 litra....
albo że jesteś pierwszy spod kazdych świateł i pali 7 w mieście bo naprawdę w to nie uwierzę.... skodzinę miałem od nowości kilka lat i zawsze paliła tak samo... druga rodzinki paliła podobnie.... 5,5 w trasie to osiągniesz spokojną jazdą 90 km/h, a 7 w mieście to tak jak napisałem, spokojna jazda i miasto bez korków...


Jak uważasz. Wiem, ile lałem przed trasą, ile przejechałem i ile wchodziło przy następnym tankowaniu na miejsu na drogę powrotną. Mówię ile fizycznie zużywał, nie ile podawał komputer

#222 OFFLINE   sypus

sypus

    Prezes KKK

  • 5 433 postów
  • Dołączył: 24-04-2007
  • Skąd: Zgorzelec
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 30 stycznia 2010 - 14:41

Bynajmniej nie jeżdżę jak emeryt tylko pierwszy spod każdych świateł itd.

A nie boisz się, że Ci się autko popsuje jak tak szalejesz ??

#223 OFFLINE   poorchava

poorchava

    Elec-TROLL-nik

  • 294 postów
  • Dołączył: 30-03-2009
  • Skąd: Wrocław
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Omega B FL
  • Silnik: 2.2 DTI 16v Y22DTH

Napisany 30 stycznia 2010 - 16:04

no bez przesady mam corse 1,4 i jeżdżę nią tylko po mieście i nogi nie mam lekkiej i max 8l a srednio po samym mieście 7,3 siora ma 1,2 i w 6l sie mieści więc nie przeginać bo oma na tych samych dystansach zżera mi 15-17 lpg dane z życia nie z ogłoszeń alledrogo


a w tych corsach silniczki 8v czy 16v? Bo ecoteci naprawdę palą rozsądnie. Siostra ma vectrę B 1.8 ecotec to pali koło 8-9/100 w cyklu poł trasa pół miasto. Corsa 1.2 ecotec może te 6.5-7l w mieście spalić, ale osmiozaworówki na jednopunktowym wtrysku są paliwożerne. Ja miałem motorek X12SZ i poniżej 8.5 nie dało rady zejść. Fakt, motórek nie do zabicia i bezawaryjny. Jak było -25 to też odpalił. A auto tyle paliło zawsze. Bo kupiłem je od wujka, który miał to auto z salonu.

#224 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 30 stycznia 2010 - 22:10

A nie boisz się, że Ci się autko popsuje jak tak szalejesz ??


Eeee. Co mam się bać?
Wiesz, nie jakieś szaleństwa typu gaz w podłogę i rura, czy zakręty przy 160 km/h.
Co to to nie. Ale jeżdżę dość dynamicznie. Po prostu.
A żeby być pierwszym spod świateł zazwyczaj wystarczy wcisnąć gaz tak na 40%.
Automat robi swoje ...

tiaaaaa...... jasne...... w mieście 7 buhahahahhaha.....


W to, że Oma 3.0 w automacie w cyklu 85% trasa 15% miasto z włączoną klimą potrafi spalić mi fizycznie 9,5/100 i to bez korzystania z tempomatu też nie uwierzysz?
Bo też wiem, ile leję. I sprawdzam i sobie zapisuję, ile przejechałem.

#225 OFFLINE   mih2

mih2

    olej gubie litrami.......

  • 329 postów
  • Dołączył: 29-06-2009
  • Skąd: POS (Raszków)

Napisany 30 stycznia 2010 - 22:30

Benzyny to się zgodzę i jest to jazda na emeryta przyspieszanie do 90 bardzo powoli i nic więcej to 3.0 zeszło mi nawet do 8,5l na 100km.

#226 OFFLINE   MarcoFox

MarcoFox

    Zbanowany

  • 268 postów
  • Dołączył: 28-06-2007
  • Skąd: Kórnik / Poznań

Napisany 31 stycznia 2010 - 08:31

W to, że Oma 3.0 w automacie w cyklu 85% trasa 15% miasto z włączoną klimą potrafi spalić mi fizycznie 9,5/100 i to bez korzystania z tempomatu też nie uwierzysz?
Bo też wiem, ile leję. I sprawdzam i sobie zapisuję, ile przejechałem.


mi bierze niecałe 10 gazu w cyklu 80% trasa 20% miasto... więc wierze... nie wierzę w 7L/100 w mieście przy dynamicznej jeżdzie.... i w 5,5L/100 przy 140km/h......
a i tempomat nie ma nic do oszczędzania paliwa... wręcz przeciwnie...

ale mniejsza z tym.... może twoja skodzina jest jakaś cudowna.... tylko ci pogratulować.... nie wiem czy auta czy fantazji....

chyba że dynamiczna jazda to 30 sek. do 50km/h i szeleńczy pościg obwodnicą z prędkością 70 km/h za tirem żeby być w ciągu powietrza...
:tank:

sorry, to nic osobistego, po prostu wrodzona złośliwość


#227 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 19 lutego 2010 - 21:50

Ja osobicie fachowcem nie jestem, ale moj ojciec jest (i nie fizycznym). I uwierz mi, ze klientow nie zdobywa sie ladnym autkiem czy fajna, nowa komoreczka. Zdobywa sie wiedza, doswiadczeniem i umiejetnosciami. Jak jestes dobry to niezaleznie od wszystkiego klienta bedziesz mial, jesli miernota (nie uderzam tu w Ciebie bo nawet Cie nie znam - mowie ogolnie) to musisz sie wybitnie spinac i tlumaczyc sobie, ze by znalezc klienta musisz miec dobra fure. To tyle ode mnie.


Wydaje mi się, że nie rozumiesz. Postaram się Ci to wyłożyć najprościej, jak umiem. Czy to, że Twój tata wyrobił sobie jakąś pozycję w swojej dziedzinie oznacza, że może przyjmować klientów w podkoszulku na ramiączkach poplamionym ketchupem, podjeżdżać do nich Fiatem 126p, dajmy na to, w stanie wskazującym, mieć biuro w piwnicy kamienicy w najgorszej dzielnicy i chodzić boso? Chyba nie.

Musiałby być ekspertem na skalę światową (wtedy uchodziłby po prostu za bogatego ekscentryka) lub cudotwórcą leczącym raka.

Choć dla niektórych z Was okazało się to niepojęte, w tak zwanym cywilizowanym świecie dużych miast, dużych firm itd. obowiązują pewne zasady, nazwijmy to, kultury. Poszanowanie drugiego człowieka okazuje mu się odpowiednim ubiorem, podejmowaniem go w odpowiednich wnętrzach itd.

Gdyby tak nie było, to gabinety dentystyczne wyglądałyby u nas jak w Indiach - dentysta rozkładałby kombinerki na gazecie na środku ulicy i by wyrywał.

Ty bierzesz pod uwagę tylko skrajności. Albo ktoś jest specjalistą i nosi się jak dziad, albo jest elegancko ubrany i w dobrym samochodzie i to znaczy, że szpaner, który się nie zna.

Widzisz, rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana.
Jak będę potrzebował prawnika. Najlepszego. I jak przyjedzie do mnie koleś maluchem na rejestracji z Koziej Wólki, to uznam, że to jakieś nieporozumienie. Chyba, że wcześniej ktoś mi szepnie, że to specjalista. Ale bez tego uznam, że gdyby był fachowcem, to miałby kasę na lepsze auto.

To jest tak zwana spójność wizerunku. Ktoś nie może podawać się za speca i mieć dużych stawek a wyglądać jak dziad, bo będzie niewiarygodny. Czy to jest trudne do zrozumienia?

A na koniec odnośnie Twojej tezy, że klienta nie zdobywa się ładną komórką. Wiesz co, właśnie często tak jest. Zwłaszcza w branży usług.

Zobacz: kobieta nie znająca się w ogóle na motoryzacji ma do wyboru 2 warsztaty, do których może oddać samochód. Zakładamy, że ceny te same. W jednym pracuje super fachowiec. Naprawdę geniusz. W drugim przeciętniak. Ale ona tego nie wie. Klient nie jest w stanie tego rozpoznać. Klient się na tym nie zna. Ale za to kobitka od razu zauważy, że ten super spec ma brudny warsztat i w dodatku nie dorobił się nawet podnośnika, a ma tylko kanał, nie ma żadnej poczekalni i podaje jej na powitanie ubrudzoną smarem rękę. A w warsztacie średniego fachowca (podkreślam, ona się nie zna i nie wie, że ten jest gorszy) ma kafelki, poczekalnię, babskie pisma do poczekania i obsługuje ją szef serwisu w ganiturze, proponując kawę.

Jak sądzisz, gdzie będzie serwisować auto?
Moim skromnym zdaniem przekonanie, że wiedza fachowa wygrywa na rynku jest dziecinne. Tak bywa, ale bardzo często klient - tak jak w tym przypadku - nie jest kompletnie w stanie powiedzieć, kto jest lepszym fachowcem. Bo się na tym nie zna. Przychodzi do mechanika i zakłada, że mechanik się zna. Tak samo jak ja nie jestem w stanie odróżnić, czy jeden profesor okulistyki jest lepszy od drugiego. Ale wiem, który ma czas dokładnie mnie wysłuchać w przyjemnie urządzonym gabinecie i myje zęby, w związku z czym nie śmierdzi mu z buzi. To mogę wychwycić bez problemu I do tego chodzę. A ten drugi może być lepszy, co z tego.

Kończąc, spójność wizerunku jest bardzo ważna.
Nie chodzi o to, żeby mieć Bentleya wysadzanego diamentami.
Ale o to, żeby zaprezentować się klientom na poziomie, do którego są przyzwyczajeni.

P.S. Zaproponuj tacie eksperyment. Niech kupi lepsze: auto, garnitur, zegarek, telefon, laptopa i biuro. I podniesie ceny dwukrotnie. Sądzę, że się uda. Będziecie mieć więcej kasy :) Fachowość + Dobry, spójny wizerunek = sukces.

#228 OFFLINE   Siggi

Siggi
  • 525 postów
  • Dołączył: 20-06-2006
  • Skąd: Swarzedz/ Sycow
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Omega A
  • Silnik: 1.8 18NV gaźnik

Napisany 19 lutego 2010 - 22:07

A ja zakładam sukienki i się tegpo strasznie wstydzę :(
Dodany obrazek

#229 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 19 lutego 2010 - 22:11

A ja zakładam sukienki i się tegpo strasznie wstydzę :(
Dodany obrazek


Ale numer :)
Wkręcasz nas, prawda?
Nie przejmuj się. Ważne, że nikomu krzywdy nie robisz ;-)

#230 OFFLINE   senai

senai

    Grasz w zielone ? :D :D

  • 166 postów
  • Dołączył: 30-09-2009
  • Skąd: Warszawa-Zoliborz

Napisany 19 lutego 2010 - 22:13

Moim skromnym zdaniem przekonanie, że wiedza fachowa wygrywa na rynku jest dziecinne.

uwierz, ze zalezy to od tego czym sie zjamujesz. akurat w temacie mojego ojca na naszym terenie konkurencja jest zerowa bo wszyscy, ktorzy sie tym zajmuja znaja sie (ten sam rocznik ze szkoly)i rozdzielaja miedzy siebie zlecnia. :)

P.S. Zaproponuj tacie eksperyment. Niech kupi lepsze: auto, garnitur, zegarek, telefon, laptopa i biuro. I podniesie ceny dwukrotnie.

[
Mysle, ze nie ma takiej potrzeby :) Wiecej placacych klientow nie znajdzie bo ich po prostu nie ma :) A druga sprawa, ze jak to sie mowi wyzej d*** nie podskoczy i wiecej niz ma mozliwosc nie zrobi, wiec efekt tego bedzie taki, ze stratny bedzie na samochodzie, garniturze i laptopie :D :D :D

ale inna sprawa jest taka, ze moze i to dziecinne, ale z doswiadczenia wiem, ze w ogolnym rozrachunku dobry fachowiec z kiepska prezencja wychodzi lepiej niz marny z dobra :) ALe coz... moze jeszcze troche pozyje to zmienie opinie :D :D :D
Życie to jedna wielka impreza. Zrob wszystko aby nie być na niej tylko kelnerem :D :D :D
!! ZOBACZ CO CIEKAWEGO SPRZEDAJE NA ALLEGRO !!

#231 OFFLINE   lord_craven

lord_craven

    Ciem kotka!

  • 5 572 postów
  • Dołączył: 30-08-2006
  • Skąd: Giedlarowa
  • Województwo: podkarpackie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 19 lutego 2010 - 22:15

A ja zakładam sukienki i się tegpo strasznie wstydzę

A czemu w Kobylej tego nie zrobiłeś? Już Cię nie lubie :p

#232 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 19 lutego 2010 - 22:18

uwierz, ze zalezy to od tego czym sie zjamujesz. akurat w temacie mojego ojca na naszym terenie konkurencja jest zerowa bo wszyscy, ktorzy sie tym zajmuja znaja sie (ten sam rocznik ze szkoly)i rozdzielaja miedzy siebie zlecnia. :)


A no to skoro działacie w, że tak powiem, specyficznych warunkach rynkowych, to co się odzywasz? ;-)
(po co od razu używać tego brzydkiego słowa zmowa cenowa, nie? :) )
Niech zgadnę: branża pogrzebowa :D

Mysle, ze nie ma takiej potrzeby :) Wiecej placacych klientow nie znajdzie bo ich po prostu nie ma :)


No to o czym my rozmawiamy? :)

A druga sprawa, ze jak to sie mowi wyzej d*** nie podskoczy i wiecej niz ma mozliwosc nie zrobi, wiec efekt tego bedzie taki, ze stratny bedzie na samochodzie, garniturze i laptopie :D :D :D


Eeeno to w biznesie w takiej sytuacji zatrudnia się ludzi, jak już brakuje rąk do pracy.

ale inna sprawa jest taka, ze moze i to dziecinne, ale z doswiadczenia wiem, ze w ogolnym rozrachunku dobry fachowiec z kiepska prezencja wychodzi lepiej niz marny z dobra :) ALe coz... moze jeszcze troche pozyje to zmienie opinie :D :D :D


No to pomyśl teraz, co zdziała świetny fachowiec ze świetnym wizerunkiem. Ja o tym mówię! Ten wizerunek na pewno mu nie zaszkodzi, a może pomóc. Gorszy mógłby zaszkodzić.

No chyba, że Twój tata jest rockmanem. Wtedy garnituru nie polecam :D
Pozdrawiam.

#233 OFFLINE   senai

senai

    Grasz w zielone ? :D :D

  • 166 postów
  • Dołączył: 30-09-2009
  • Skąd: Warszawa-Zoliborz

Napisany 19 lutego 2010 - 22:22

Niech zgadnę: branża pogrzebowa

Nie trafiles. Dla podpowiedzi. Jak zwali swoja robote to pogrzebowi bywaja potrzebni :D

Eeeno to w biznesie w takiej sytuacji zatrudnia się ludzi, jak już brakuje rąk do pracy.

Niestety to nie takie easy. Trzeba specjalnych uprawnien. Jak ktos juz je posiada robi na siebie raczej :)

Zgaduj dalej :D :D :D
Życie to jedna wielka impreza. Zrob wszystko aby nie być na niej tylko kelnerem :D :D :D
!! ZOBACZ CO CIEKAWEGO SPRZEDAJE NA ALLEGRO !!

#234 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 19 lutego 2010 - 23:38

Nie trafiles. Dla podpowiedzi. Jak zwali swoja robote to pogrzebowi bywaja potrzebni :D


Nie mam pojęcia. Skoro nie ma więcej klientów i nie może mieć. Pewnie ma 1 klienta - samorząd - i np. odśnieża ulice albo coś takiego.

#235 OFFLINE   senai

senai

    Grasz w zielone ? :D :D

  • 166 postów
  • Dołączył: 30-09-2009
  • Skąd: Warszawa-Zoliborz

Napisany 19 lutego 2010 - 23:44

Hehe kalambur :D
Życie to jedna wielka impreza. Zrob wszystko aby nie być na niej tylko kelnerem :D :D :D
!! ZOBACZ CO CIEKAWEGO SPRZEDAJE NA ALLEGRO !!

#236 OFFLINE   studzin

studzin
  • 289 postów
  • Dołączył: 19-06-2009
  • Skąd: Bydgoszcz/Gdańsk/Tczew/Jurata

Napisany 20 lutego 2010 - 00:37

To jest dosyć specyficzna sytuacja. Z własnego doświadczenia wiem, że jak jadę do klienta powiedzmy lepszym autem(nie sypiąc markami-czarną limuzyną(i to nie jest omega :p )) to jakoś tak dziwnie patrzy w porównaniu do tego kiedy na placu zjawię się dostawczym Ducato (stosunkowo nowym). Zresztą te obserwacje potwierdza statystyka. Polacy mają to do siebie, że jak ktoś już się dorobił to musi być cwaniak który zaraz nas okantuje. Niestety mamy tendencję do przypinania ludziom metek po ich wyglądzie i majątku. Oczywiście nie popadajmy ze skrajności w skrajność i nie mam zamiaru biegać w podkoszulku z brzuchem na wierzchu i puszką piwa w łapie.

Naturalnie nie uważam, że tak mają wszyscy..

Na koniec dodam, że chodzi o branże budowano/przemysłową.

#237 OFFLINE   senai

senai

    Grasz w zielone ? :D :D

  • 166 postów
  • Dołączył: 30-09-2009
  • Skąd: Warszawa-Zoliborz

Napisany 20 lutego 2010 - 01:09

Polacy mają to do siebie, że jak ktoś już się dorobił to musi być cwaniak który zaraz nas okantuje.

i wlasnie o to mi chodzilo
Życie to jedna wielka impreza. Zrob wszystko aby nie być na niej tylko kelnerem :D :D :D
!! ZOBACZ CO CIEKAWEGO SPRZEDAJE NA ALLEGRO !!

#238 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 20 lutego 2010 - 11:08

i wlasnie o to mi chodzilo


Wszystko zależy, czym się zajmujesz i do jakiej grupy chcesz trafić.
Tak jak mówiłem, murarz w limuzynie by mnie raził, bo sądziłbym, że jego stawki wynikają tylko z tego, że chce, żebym mu zasponsorował kolejne takie auto.

Natomiast jak ktoś mieni się doradcą inwestycyjnym, to dobry samochód będzie świadczył w oczach ludu o tym, że sam wie, jak pomnarzać pieniądze. A jak będzie sam wyglądał na biednego obszczymurka, to po co mi taki doradca?

#239 OFFLINE   FPL

FPL
  • 598 postów
  • Dołączył: 23-04-2009

Napisany 08 maja 2011 - 13:48

Z perspektywy czasu dziwię się, że w ogóle chciało mi się tak długo brać udział w tej dyskusji. Ludzie oceniają nas po wyglądzie. Zawsze tak było i zawsze będzie. Kto tego nie rozumie, nie mój problem. Możecie zaklinać rzeczywistość, ile chcecie.

Są pewne kręgi, i wcale nie tylko superbogaczy, do których przeciętność nie ma wstępu.
I tyle. Jak Cię widzą, tak Cię piszą.

Ktoś pisze, że jego tata jest superfachowcem i dlatego nie musi się spinać.
A może jakby zaczął, miałby 2x więcej pieniędzy?

O ile ktoś nie jest jedynym człowiekiem na świecie potrafiącym wyleczyć raka, zawsze ma konkurencję. Zawsze znajdzie się konkurent równie dobry i z podobnymi cenami. Z tego grona klient zawsze wybierze na swojego partnera w biznesie kogoś, kto jest do niego podobny. Zawsze.

A Bentley na gaz to obciach i dziadostwo. Nie "oszczędność i zaradność". Jak ktoś chce pokazywać, że należy do jakiejś klasy, ale jednocześnie ma maniery o 2 klasy niżej, to to właśnie jest dziadostwo :D

To jest tak, jak jechać na wakacje za 20 000 zł i zabierać w bagażu konserwy z Polski, żeby nie trzeba było już wydawać na restauracje.

Jak ktoś jest wielkim bogaczem, to wali go to, czy jego auto pali 10, 20 czy 30 litrów.
Tak samo jak wali go równo to, co my tu sobie teraz wypisujemy :D

#240 OFFLINE   Kristofer

Kristofer

    VECTRAIrmscher1,9150+chip

  • 1 758 postów
  • Dołączył: 27-07-2007
  • Skąd: zyyy...no wiecie już skąd
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Omega A
  • Silnik: 1.8 18NV gaźnik

Napisany 08 maja 2011 - 18:56

Z perspektywy czasu dziwię się, że w ogóle chciało mi się tak długo brać udział w tej dyskusji.

wiesz co chyba bardzo duża grupa ludków na forum bardzo sie ucieszy z tej decyzji ;)
Ps. znasz takie przysłowie "Ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka" więc bogatego stać na oszczędzanie a ta niby 2 klasa co piszesz to właśnie jeździ łomegami i jej pokrewnymi a to że ty masz jakieś ego i mówisz ze LPG to jakieś zło to juz twoja sprawa i do puki światem bedzie rządzić ropa naftowa to dotąd będą szukać takich osób i im wpajać że każde alternatywne paliwo to zło



ups..... chyba teraz to dopiero ożyje dyskusja :dziura: