Razem z ojcem całą niedzielę przeglądaliśmy allegro w poszukiwaniu ładnej Vectry B 2.0 DTi, niestety, albo wyposażenie było ubogie, albo dopiero co sprowadzona. Generalnie chodziło nam o to, by kupić auto od osoby prywatnej, która jeździła tym autem i robiła wszystko na bierząco, ale nie o tym miało być

Że było bardzo mało aut godnych zaufania przejechaliśmy się do kilku komisów obejżec pare Viki, żeby mieć porównanie, gdybyśmy po którąś jechali. Przez chwilę nawet myśleliśmy, żeby jedną z nich kupić, jednak 17 tyś. jak za '98 rocznik i z prawie gołym wyposażeniem było nie do przyjęcia. Pojechaliśmy do domu i ojciec rzucił hasło "Omega", poprzeglądałem kilka ofert i znalazłem ładną Omę z Krotoszyna, a że ojciec miał jechać za kilka dni do Francji i chciał mieć wsztystko z głowy, to wykonaliśmy telefon do sprzedawcy, z informacją, że zaraz po nią będziemy. 40 minut jazdy, wjazd do Krotoszyna, bacznie się rozglądam, nagle krzyknąłem "o tam!", Omka stała pod jednym z bloków, podjechaliśmy, zadzwoniliśmy, żeby koleś zszedł, ojciec kazał odpalić, pogazował, czy nie kopci no i powiedział, że kupujemy. Wszyscy zdziwieni (sprzedawca, ja i mama), ale ojciec powiedział, że nie chce mu się już nigdzie jeździć po auto i ją bierze. Ztargował kilka stówek na klocki i tarcze, bo sprzedawca otwarcie mówił, że to jest do zrobienia, nic nie ściemniał. Poszliśmy spisać umowę, pożegnaliśmy się i pojechaliśmy na Shella zatankować do pełna

Co do decyzji kupna: Jesteśmy bardzo zadowoleni z zakupu, Oma już 3500 km z nami, a tu nic nie trzeba robić, tylko lać paliwo.
Co prawda są do porobienia zaprawki na tylnich nadkolach i trzeba się za to wziąść, ale poza tym same pozytywne opinie.
Czy jest ktoś z Krotoszyna, kto mógłby w moim imieniu podziękować sprzedawcy za moją Omkę? Niestety nie mam z nim kontaktu

I ogólnie na podsumowanie: :yes_yes: