Skocz do zawartości

Omega Klub Polska używa Ciasteczek. Zapoznaj się z Polityka Prywatności aby uzyskać więcej informacji. Aby usunąć ten komunikat, kliknij przycisk po prawej:    Akceptuje Ciasteczka

- - - - -

Panie, za duży ten przebieg...


  • Proszę się zalogować aby odpowiedzieć
74 odpowiedzi na ten temat

#21 OFFLINE   din

din
  • 203 postów
  • Dołączył: 29-12-2006
  • Skąd: Gdynia

Napisany 19 marca 2008 - 14:54

owszem zyjemy w polsce i kazdy patrzy na drugiego. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. Ja osobiscie nie boje sie kupic auta ktore ma 300 tys przebiegu. Jak widze auto ktore jest krecone to juz mnie nie interesuje o ile bo z oszustem interesow robic nie bede. Ta sama osoba mowi ze oszusci powinno sie ich wieszac itp. a za chwile mowi ze zrobi to samo i przekreci licznik. Kolo sie zamyka.
Krecenie silniak to jedo ale chodzac po komisach szukajac auta dla brata sie przerazilem!!!Gdzie nie poszedlem kazdy chcial mnie oszukac i to tak perfidnie!!!! Wikszosc aut to szpachla anie blacha. Spasowane wszystko tak ze az sie patrzec nie chce. A do tego te liczniki;( Moze dla tego jestem skrzywiony na tym punkcie!!! Dobrym rozwiazaniem bylo by aby kazde auto przed sprzedaza musialo prejsc gruntowne badanie na koszt sprzedajacego.
din;)))))

#22 OFFLINE   MaTeJ

MaTeJ
  • 26 postów
  • Dołączył: 21-11-2006
  • Skąd: Londyn/Skarzysko

Napisany 19 marca 2008 - 15:00

ja aktualnie mam omege tourer z przebiegiem ok 240tys km i niemam zamiaru cofac licznike jezeli sie zdecyduje ja sprzedac. wszystko chodzi super, silnik czysty, zadbany.

I mnie wkurzaja tacy co cofaja liczniki np z 300tys na 90tys :lol:

--------------

A wnetrze mam naprawde w idealnym stanie, bez zadnych przetarc wiec spokojnie bym mogl cofnac przebieg... ale poco? :peace:

#23 OFFLINE   ArturL

ArturL

    arturl1@poczta.onet.pl

  • 1 339 postów
  • Dołączył: 04-08-2006
  • Skąd: Warszawa
  • Województwo: mazowieckie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 19 marca 2008 - 15:10

din, slawekbor, MaTeJ, macie całkowitą rację, popieram. Nie można oszukiwać, bo samemu będzie się oszukiwanym. Trzeba mieć honor i poczucie sprawiedliwości, a jedyną radą jest nie uczestniczyć w takim procederze... Mentalność drobnego sklepikarza - to takie małe i hańbiące...

#24 OFFLINE   jan 190

jan 190
  • 21 postów
  • Dołączył: 29-01-2008
  • Skąd: Świdnica

Napisany 19 marca 2008 - 16:05

oszuści byli i będa, problem w tym aby stanowili margines społeczeństwa.A wszystko zalezy od nas rodziców abyśmy pokazali swoim dzieciom co jest dobre a co złe.Aby rodzice nie mówili do dziecka gdy przyniesie zabawke z przedszkola "jaki on/ona zaradny/a".Żeby nasze dzieci wiedziały że starszemu człowiekowi należy się szcunek.Żeby Nasze dzieci wiedziały że oprucz robienia pieniedzy jest coś takiego jak:sumienie ,honor ,uczciowość.Gdy to przekażemy swoim dzieciom możemy być spokojni że za kilkanaście lat gdy dorosną mało będzie aut z "przekręconymi licznikami".Pozdrawiam

#25 OFFLINE   omegarules

omegarules
  • 712 postów
  • Dołączył: 07-02-2007
  • Skąd: Aleksandrów Kujawski

Napisany 19 marca 2008 - 16:20

mowicie ze ludzie oszukuja, ze byscie takich wieszali po czym stwierdzacie ze tez cofniecie. W taki oto sposob wszystkie alta maja krecone liczniki! Jezeli ktos twierdzi ze nie moze sprzedac auta bo ma za duzy przebieg to proponuje obnizyc cene a nie krecic licznik. Sami nie chcecie byc oszukani ale oszukiwac to mozecie tak(do tych co kreca liczniki)??A ogolnie z wypowiedzi wyciagam wnioski ze najlepiej to jest wyru..c jakiegos laika ktory nie ma zielonego pojecia na dany temat to jeszcze do tego troszke smiechu bedzie i bedzie mozna sie pochwalic jak to sie go zrobilo w bambuko!!!!


Nie cwaniakuj - każdy może takie piękne rzeczy pisać - ciekawe jak byś gadał jak by Cię długi cisnęły tak, że nie miałbyś czasu czekać na tego jednego klienta, który to doceniłby prawdziwy stan auta - reszta zainteresowanych pierwsze co robi - patrzy na licznik..
Machnąłbyś ręką i obniżył cenę o 10%, bo przecież jesteś uczciwy? Niektórych nie stać na obniżenie ceny - sporo wyłożyli na swoje autko, sporo też wsadzili i teraz mają przegrywać z konkurencją tylko dlatego że tam nikt nie ma skrupułów a ludzie są głupi i żyją złudzeniami o realnych przebiegach?

Nie mówię tutaj akurat o swoim aucie, bo mój przebieg jest na tyle mały jak na swoje lata, że nie ma sensu jeszcze bardziej go skracać - ale powoli zaczynam rozumieć handlarzy, którzy korzystają z ludzkiej naiwności i głupoty - bo inaczej tego się nie da nazwać..

Celowo pomijam tutaj prawny aspekt tej sprawy - może i kręcenie liczników jest nielegalne ale dopóki prawo nie będzie egzekwowane w tej kwestii - nic się nie zmieni. A natura Polaka jest taka jaka jest - każdy kombinuje jak może..

Jeśli akurat Ty jesteś takim rodzynkiem, które zawsze postępuje według zasad moralnych i prawnych - chwała Ci za to, ale ciekawy jestem ile jest ludzi którzy np. zaniżyli kwotę na umowie zakupu, kupili sprzęt bez papierów czy używane części z niewiadomego źródła - można to wszystko podciągnąć pod tą samą kategorię razem z kręceniem liczników..

Nawet jeśli sprzedasz auto z niekręconym licznikiem to co? Naprawdę uważasz, że przyczynisz się do zmiany podejścia ludzi do tej kwestii? Na pewno nie - jak będziesz miał 300 tys km na liczniku - powiedzą, że kręcona z 500, jak 150 - kręcona z 250 itd..
Jedyną formą przeciwstawiania się tego typu praktykom jest szerzenie informacji i próba tłumaczenia ludziom z najbliższego otoczenia, że to nie przebieg jest wykładnikiem stanu auta - inaczej tego nie widzę..

#26 OFFLINE   jan 190

jan 190
  • 21 postów
  • Dołączył: 29-01-2008
  • Skąd: Świdnica

Napisany 19 marca 2008 - 16:34

omegarules z tego co napisałeś, zrozumiałem- trzeba oszukiwać bo wszyscy tak robią jeśli sie mylę to popraw mnie.A długi nie uprawniaja do oszustwa.

#27 OFFLINE   omegarules

omegarules
  • 712 postów
  • Dołączył: 07-02-2007
  • Skąd: Aleksandrów Kujawski

Napisany 19 marca 2008 - 16:44

Co z tego wyciągnąłeś - Twoja sprawa :)

3/4 aut ściąganych zza granicy ma kręcone przebiegi - z tego co widziałem już nawet w Utrechcie u Turków niektóre auta mają po 400 tys km - w Polsce znaleźć z takim to już problem.

Wyobraź sobie sytuację..
Masz auto - dbasz jak tylko możesz, nie masz powycieranych foteli, kierownicy, pedałów gazu i sprzęgła, tłumiki oryginalne - przebieg 200 tys km. Przyjeżdża klient - ogląda i wszystko ok, tylko ze wcześniej oglądał podobną trochę bardziej styraną, ale Z MNIEJSZYM PRZEBIEGIEM, po czym grzecznie się żegnacie :)

Jak raz się tak zdarzy jest ok, ale jak tak 3 z rzędu Ci powie to samo możesz zacząć się zastanawiać i mieć niezły dylemat :)

Oczywiście podałem teoretyczny przykład :)

#28 OFFLINE   jan 190

jan 190
  • 21 postów
  • Dołączył: 29-01-2008
  • Skąd: Świdnica

Napisany 19 marca 2008 - 16:51

wszystko to co napisałeś rozumiem,ale to nie ma nic do rzeczy.Tak się złożyło ,że obecnie mam dwa auta.Do swojej calibry włożyłem juz tyle pieniędzy i serca ,że sprzedając ją nigdy ich nie odzyskam.Ale powtarzam, nie upowaznia mnie to do oszukiwania.Jak by nie patrzec oszustwo jest oszustwem i nie powinno być akceptowane.

#29 OFFLINE   ArturL

ArturL

    arturl1@poczta.onet.pl

  • 1 339 postów
  • Dołączył: 04-08-2006
  • Skąd: Warszawa
  • Województwo: mazowieckie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 19 marca 2008 - 17:29

Ale powtarzam..., oszustwo jest oszustwem i nie powinno być akceptowane.

Nic dodać nic ująć! Omegarules, kręcisz ty, będą kręcić Ciebie - to takie koło i nie daj się w nie wkręcić. Korzyści tylko krótkoterminowe, dalej toooo....
PS
Kłopoty finansowe nie upoważniają do robienia kantów... Ludzieeee...

#30 OFFLINE   Flow

Flow
  • 1 postów
  • Dołączył: 07-03-2008
  • Skąd: Elbląg

Napisany 19 marca 2008 - 17:43

Ludzie są rozni i tylu ilu mamy kierowcow , tyle pomysłów zeby auto wydało sie kozystniejsze dla potencjalnego nabywcy( czyt. frajera) ... moja oma ma 41 tyś mil (ok 65 tys kilometrow) - 98 rocznik ... kupiłem ja 2 lata temu - wtedy miala 30 :roll: no i co - frajer ze mnie co ?? a nie koniecznie , mam ksiazke serwisowa , wszystkie (co roczne) przeglądy i jednego właściciela .... auto w srodku dosłownie - jak nowe!! - no ale cudow nie ma ... odrazu po odpaleniu stwierdzilem ze ten silnik ma ze 4 razzy tyle co na blacie ... klepniety w tył, zeby pokryc koszta naprawy nowy silnik poszedl za ladna kase , a ja mam pod maską nie wiadomo co ;( ale przynajmniej wiedzialem co kupowalem,kilka drobnych zbiegow pod maska i ta bestja jeszcze mnie przezyje ;) ale przynajmniej wiedzialem co brałem .... ogolna konkluzja , jak nie przekręcą licznika , to wymysla cos innego ;) nie ma co patrzec na sprzedajacego czy na cyferki (rocznik , przebieg itd ... ) wazne jest to co podkreslalo juz kilka osob ... faktyczny stan auta i swiadomosc ze i tak cos w to bedziemy musieli wlozyc ... nie wazne ze ma 300 tys , wazne jak te 300 sie tam pojawilo ... jak fura z niemiec to moze wszystko natrzaskane na autobanie ?? a jak rodowity polak ?? ... no to lepiej nie bede konczyl ;)

#31 OFFLINE   _Maciek_

_Maciek_
  • 465 postów
  • Dołączył: 20-11-2007
  • Skąd: Warszawa

Napisany 19 marca 2008 - 17:46

A ja uważam, że jak ktoś jest poważnie zainteresowany i zna się na rzeczy to kupi takie auto które ma 250 a nie 125 kkm. na liczniku. Bo kupi auto ze względu na stan techniczny a nie na cenę.
Jeżeli rzeczywiście Wasze auta są warte pieniędzy które za nie chcecie uzyskać to trzymajcie swoją cenę - w końcu rozsądny klient się trafi i zapłaci takie pieniądze.
Trzeba pamiętać, że aktualnie samochody nie sprzedają się "na pniu" czyli pierwszy kto ogląda ma od razu wziąć czasami trzeba poczekać miesiąc - dwa.

Najgorzej jest sprzedawać jak jest taka konieczność (długi itp. jak omegarules wspomniał) wtedy wszystko się niesamowicie ciągnie w czasie. I nie pozostaje nic innego jak opuszczenie ceny, a nie przebiegu. Po odpowiednio niskiej cenie (niższej od rynkowej) na pewno znajdzie się chętny, być może nawet handlarz, który zapłaci gotówką od ręki, a to się w takiej sytuacji najbardziej liczy...

Pozdr.
M.

#32 OFFLINE   omegarules

omegarules
  • 712 postów
  • Dołączył: 07-02-2007
  • Skąd: Aleksandrów Kujawski

Napisany 19 marca 2008 - 18:47

Nic dodać nic ująć! Omegarules, kręcisz ty, będą kręcić Ciebie - to takie koło i nie daj się w nie wkręcić. Korzyści tylko krótkoterminowe, dalej toooo....
PS
Kłopoty finansowe nie upoważniają do robienia kantów... Ludzieeee...


Podałem czysto teoretyczny przykład dla podkreślenia dramaturgii sytuacji ;) - jak na razie nie mam aż takich długów żeby kombinować..

Tak się zastanawiam - znowu wszyscy jak jeden mąż dzielnie stoją w obronie prawdy i nikt nie toleruje oszustwa..
Domyślam się, że omega nie jest waszym pierwszym autem - ciekawy jestem jak wyglądała sprzedaż waszego poprzedniego samochodu.. Każdemu kupcowi, który pofatygował się do was od samego wejścia pokazywaliście wszelkie rysy, ślady korozji - nawet te niewidoczne, wymienialiście wszystkie bolączki auta, wskazywaliście przypadkiem przez was odkryte lakierowane elementy tak, aby potencjalny przyszły właściciel miał całkowicie prawdziwe spojrzenie na to co kupuje?

Jeśli nie macie nic na sumieniu - nigdy nikogo nie oszukaliście w jakiejkolwiek sprawie - to nic tylko cieszyć się, że omegami jeżdżą same porządne osobistości :) Aż się wierzyć nie chce..

Gorzej jeśli jest ciutkę inaczej..

#33 OFFLINE   jan 190

jan 190
  • 21 postów
  • Dołączył: 29-01-2008
  • Skąd: Świdnica

Napisany 19 marca 2008 - 20:31

omegarules -pierwszego półrocznego malucha zamieniłem na renault18 z gazem,gdzie o gazie w Polsce wtedy nikt nie słyszał.Renault sprzedałem sąsiadowi . Kupiłem peugota 306 ,którego dałem córce.Teraz mam calibrę i omegę jak do tej pory nikogo nie oszukałem,i licznika nie kręciłem.

#34 OFFLINE   lord_craven

lord_craven

    Ciem kotka!

  • 5 572 postów
  • Dołączył: 30-08-2006
  • Skąd: Giedlarowa
  • Województwo: podkarpackie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 19 marca 2008 - 21:55

pokazywaliście wszelkie rysy, ślady korozji - nawet te niewidoczne, wymienialiście wszystkie bolączki auta, wskazywaliście przypadkiem przez was odkryte lakierowane elementy tak, aby potencjalny przyszły właściciel miał całkowicie prawdziwe spojrzenie na to co kupuje?

Mogę Ci wysłać na PW opis w jaki sposób reklamuję moją Omegę do sprzedaży. Po co kolejny właściciel ma wieszać psy na mnie. Władowałem w to auto dosyć dużo kasy, a przede mną jeszcze kolejne inwestycje. A tak w opisie ma czarno na białym co zrobione, co do zrobienia i co do tej pory to auto przeszło.

EOT

#35 OFFLINE   RAFI22DTI

RAFI22DTI
  • 909 postów
  • Dołączył: 03-09-2007
  • Skąd: CRY
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Omega A
  • Silnik: 1.8 18NV gaźnik

Napisany 19 marca 2008 - 22:44

A ja napisze tak. Wisi mi to ile auto ma przebiegu na liczniku. Mnie bardziej interesuje jego obecny stan techniczny. Jakie to ma znaczenie gdy np ma na liczniku 500 tys ale ma juz polowe czesci wymienionych. Moze sie zdazyc tak ze auto ma 500 tys ale jest bezwypadkowe zadbane i bez korozji i jest po wymianie lub remoncie kapitalnym silnika i skrzyni. Kolejna rzecza moze byc zmieniany licznik bo np stary sie zepsul i to wcale nie oznacza ze sprzedajacy jest oszustem dlatego ze na starym liczniku bylo 200 tys a na nowym 150 tys. Ja np przy zakupie 10-15 letniego auta nawet nie spogladam na licznik tylko oceniam jak auto wyglada i chodzi. Moj znajomy ma Astre Kombi 1,4 z 99 roku i ma najechane 465 tys km bez najmniejszego remontu silnika ale na oleju ktory on spuszcza z silnika przy wymianie moznaby frytki smazyc. Takze nie ma co za tak sie sugerowac stanem licznika tylko stanem rzeczywistym danego auta.

#36 OFFLINE   omegarules

omegarules
  • 712 postów
  • Dołączył: 07-02-2007
  • Skąd: Aleksandrów Kujawski

Napisany 19 marca 2008 - 23:01

A ja napisze tak. Wisi mi to ile auto ma przebiegu na liczniku. Mnie bardziej interesuje jego obecny stan techniczny. Jakie to ma znaczenie gdy np ma na liczniku 500 tys ale ma juz polowe czesci wymienionych. Moze sie zdazyc tak ze auto ma 500 tys ale jest bezwypadkowe zadbane i bez korozji i jest po wymianie lub remoncie kapitalnym silnika i skrzyni. Kolejna rzecza moze byc zmieniany licznik bo np stary sie zepsul i to wcale nie oznacza ze sprzedajacy jest oszustem dlatego ze na starym liczniku bylo 200 tys a na nowym 150 tys. Ja np przy zakupie 10-15 letniego auta nawet nie spogladam na licznik tylko oceniam jak auto wyglada i chodzi. Moj znajomy ma Astre Kombi 1,4 z 99 roku i ma najechane 465 tys km bez najmniejszego remontu silnika ale na oleju ktory on spuszcza z silnika przy wymianie moznaby frytki smazyc. Takze nie ma co za tak sie sugerowac stanem licznika tylko stanem rzeczywistym danego auta.


I ok - nic tylko takie zachowanie pochwalić - jak sprzedawcy by widzieli, że kupujących nie interesuje przebieg tylko rzeczywisty stan auta nie kręciliby - bo i po co..

#37 OFFLINE   RAFI22DTI

RAFI22DTI
  • 909 postów
  • Dołączył: 03-09-2007
  • Skąd: CRY
  • Województwo: dolnośląskie
  • Auto: Omega A
  • Silnik: 1.8 18NV gaźnik

Napisany 20 marca 2008 - 08:16

omegarules, bo ja tak do tego podchodze. Co mi to da ze na liczniku bedzie np. 100 tys przebiegu a silnik bedzie zaolejony ze ledwo go widac, dzwignia zmiany biegow bedzie wytarta na maxa a w dodatku bedzie latala luzno a do tego wnetrze, blachara i zawiecha w oplakanym stanie. Wedlug mnie przebieg nie rowny przebiegowi. Zalezy jak auto bylo eksploatowane przez poprzedniego uzytkownika. Ja naprzyklad wole auto z przebiegiem 300 tys ktore bylo normalnie wksploatowane oleje filtry itp na czas niz takie ktore ma 100 tys ale latalo np z laweta non stop i olej przez to 100 tys raz wymieniony.

#38 OFFLINE   Piterek

Piterek

    ASB killer

  • 3 826 postów
  • Dołączył: 10-05-2006
  • Skąd: Częstochowa
  • Województwo: śląskie
  • Auto: Nie mam Omegi
  • Silnik: nie mam Omegi

Napisany 20 marca 2008 - 08:31

rafalskiTDS, masz rację

Kolega ma komis, ściągnął kiedyś dwa Mondeo kombi, jeden z 2005, drugi z 2004, oby dwa Ghia, praktycznie takie samo wyposażenie, poleasingowe, przebieg, ten starszy ~250tys młodszy jakieś ~160tys. Starszy zadbany, czyściutki, wypachniony, odpalał od tyknięcia, zero kopcenia. Młodszy z mniejszym przebiegiem, brudny, pety w środku, zaniedbany, typowy wół do pracy (oby dwa kombi), silnik pracował równo dopiero 5-10 min po odpaleniu.
I którego byście wybrali :?: tego z mniejszym przebiegiem :?:
Wszystko zależy od właściciela, po prostu wszystko da się zlumpić i zniszczyć nawet Mercedesa S klase. I w drugą stronę, nawet Dacie Logan można utrzymywać w prawie fabrycznym stanie mimo dużego przebiegu.


"Krytykować może każdy głupiec i wielu z nich to robi"
Winston Churchill


#39 OFFLINE   lukaszzak

lukaszzak
  • 190 postów
  • Dołączył: 17-08-2007
  • Skąd: Wrocław / Świdnica

Napisany 20 marca 2008 - 12:49

Ja pozostaję póki co uczciwy - przebieg (i stan licznika) ~222100, po świętach będzie więcej, choć niedużo (może z 200).

Niech ktoś się w końcu zgłosi i zaopiekuje moim autkiem, bo nie chcę ściemniać kupca, cofać licznika itd...
VoIP - tanie rozmowy telefoniczne - PL 9gr, GSM 49gr. Przy doładowaniu do 480 minut gratis!
cotel

#40 OFFLINE   majk233

majk233
  • 220 postów
  • Dołączył: 23-07-2007
  • Skąd: Leszno

Napisany 21 marca 2008 - 19:08

Gdybym dalej szukał Omegi (ojciec kupił w grudniu) to na pewno zainteresowałbym się twoim ogłoszeniem. Naprawdę ciężko jest teraz znaleźć samochód zadbany, więc poczekaj z ceny nie schodź na pewno trafi się ktoś kto doceni dobry stan samochodu.

Nasza Vectra B X20XEV 96' z 235tys sprzedawała się ponad miesiąc, dając ogłoszenie pisałem prawdę co jest do zrobienia, a co zostało już zrobione. Wydaje mi się że jedynym rozwiązaniem problemu cofania liczników jest rzetelne dawanie ogłoszeń, im więcej będzie ogłoszeń z przebiegami 250tys, tym bardziej ludzie zaczną to traktować jako normę.

Mamy w domu jeszcze Focusa TDCi '02, auto chodzi jak marzenie, przebieg 195tys. I co pewnie jak auto będzie do sprzedaży to będzie miało pod 250tys, trzeba będzie przekonać kupca że to nic strasznego, a nie cofać licznik - to nie jest rozwiązanie.