Ale rozbraja mnie podejście co niektórych ludzi - pytają o przebieg. Więc odpowiadam zgodnie ze stanem: 222.100 km (circa). Zazwyczaj słyszę:
Tak, jasne - ośmioletnie auto ze szwabii, od starszego pana - w dizlu? Kombi? Z hakiem? Toć to wół roboczy był - przebieg 70.000? Chyba gdzieś jedno zero wsiąkło!łeeee panie, za duży ten przebieg. Ja tu widziałem na otomoto w kombi dizla z hakiem - czyli bardziej oszczędny i z przebiegiem 70.000 km - panie - ściągany od starszego pana z Niemiec.
Pamiętajmy - auta, które w 2000 roku kosztowało 150.000 złotych nie kupował koleś, który jeździł nim do kościoła i z powrotem. Zazwyczaj kupowali to właściciele firm, którzy podróżowali średnio pewnie 25000 - 30000 rocznie...
I jak tu kurde być uczciwym - chcę sprzedać auto uczciwie w stanie takim, jakim jest.
Ale coś czuję, że jak do końca miesiąca nie sprzedam, to zobaczycie moje auto z przebiegiem... 55.000 - bo na tyle wygląda...
Głupota ludzka nie zna granic... Litości...
Nawet nie obejrzy samochodu a już wydaje werdykt po przebiegu...
To całkiem jak wróżenie z fusów, kocich odchodów, moczu i moszny orangutana :evil: