No ba :ok:Lektura dokończona ?


nie palę od 3 dni
#121
OFFLINE
#122
OFFLINE
Napisany 10 lipca 2012 - 16:19

To bylo ponad 1,5 roku temu


Silna wola Panowie a nie ksiazki albo tabletki

#123
OFFLINE
Napisany 21 lipca 2012 - 06:31

są różne silne wole i różnie silne nałogi. Ty byłeś tym farciarzem w przyjaznej konfiguracji. Ja wręcz panicznie bałem się perspektywy, że "jutro nie zapalę". W kryzysie przeczytałem co nie co i od tego momentu moja silna wola może spokojnie zająć się czymś innymSilna wola Panowie

#124
OFFLINE
Napisany 21 lipca 2012 - 06:46

#125
OFFLINE
#126
OFFLINE
Napisany 21 lipca 2012 - 16:33
Najgorsze to jest rzucanie z przyczyn ekonomicznych
Czasem działa bardzo motywująco. Ja codziennie na osobne konto odprowadzałem kwotę którą bym puscił z dymem przez płuca. Mnożąc 2-3 paczki dziennie razy 10 zł z groszami to za jeden dzień wychodziła niezła kwota nie mówiąc o miesiącu czy roku:o
Ale głownie to rzuciłem ze względu na zdrowie. Fatalne samopoczucie dawało w kość a finanse to tak dodatkowo
#127
OFFLINE
Napisany 21 lipca 2012 - 17:21
To jest argument :ok:Ale głownie to rzuciłem ze względu na zdrowie.
#128
OFFLINE
Napisany 22 lipca 2012 - 20:01
#129
OFFLINE
Napisany 23 lipca 2012 - 06:37
Panowie caly "problem" po przeczytaniu ksiazki to to ze nie trzeba silnej woli ani meczarni nic w tym stylu po prostu przestajecie palic i tyle i wiecej nie ciagnie
To nie zawsze jest takie proste. Fakt, nie wierzę w żadne książki, plastry czopki hipnozy i nie wiadomo co jeszcze bo jestem obrzydliwym sceptykiem ale są ludzie którym to pomaga i to jest najważniejsze. Do rzucenia palenia trzeba bardzo dużo silnej woli i niestety zawsze jest to męczarnia. Rzucanie palenia to jest codzienna walka z tym nałogiem. Codziennie rano wstajesz i chce Ci się palić. Raz mocniej raz słabiej, czasem uda Ci się o tym zapomnieć na 2 dni ale ta chęć i ten głód i tak w końcu wróci, nieważne czy minie tydzień miesiąc czy dwa lata. Temu ludzie nieraz po 5 latach wracają do palenia; są już zmęczeni tą walką z nałogiem i się na jakiś czas poddają.
Ale nieważne ile razy upadniesz: ważne żeby wstać zawsze o jeden raz więcej:)!
#130
OFFLINE
Napisany 23 lipca 2012 - 09:39
A było to tak: Pewnej niedzieli 1-go marca 2009 o 9:45 zapaliłem kolejną szlugę (później okazało się, że ostatnią), wsiadłem do samochodu i jechałem sobie dziarsko z chłopakami na Spota do Legnicy. Jadąc tak sobie beztrosko ni z gruszki, ni z pietruszki dostałem zawału serca. Szybki powrót do szpitala i od razu na stół. Po paru godzinach, jak mnie naprawili to otrzymałem informację, że fajki są dla mnie bardzo be i jak nie rzucę to długo nie pożyję. Od tamtej pory ani razu nie miałem opisanych objawów, a przebywam non stop w towarzystwie osób palących. Parę razy zapaliłem dla sportu i stwierdziłem, że mi już szlugi nie smakują. Poza tym, żadnych objawów głodu - oprócz tego, że kurde przytyłem 13 kgRzucanie palenia to jest codzienna walka z tym nałogiem. Codziennie rano wstajesz i chce Ci się palić. Raz mocniej raz słabiej, czasem uda Ci się o tym zapomnieć na 2 dni ale ta chęć i ten głód i tak w końcu wróci, nieważne czy minie tydzień miesiąc czy dwa lata.

W moim przypadku strach przed pewnym nieodwracalnym zdarzeniem (które i tak mnie kiedyś nie ominie) spowodował, że w sekundę stało się tak jak bym nigdy nie palił :shock: Taka to moja tragiczna historia - nigdy nie rzucałem, bo bardzo lubiłem palić, a tu taki kurde niefart

#131
OFFLINE
Napisany 23 lipca 2012 - 13:05
No tragiczna i to cholernie. Temu odstawiłem to zawczasu pomimo że bardzo lubię palić.
JA myślę że mimo wszystko fart, bo mogli już Cie nie odratować
#132
OFFLINE
Napisany 23 lipca 2012 - 19:28
#133
OFFLINE
Napisany 21 sierpnia 2012 - 21:58

Przemek trochę mało się udziela a stertowaliśmy blisko równocześnie

#134
OFFLINE
Napisany 22 sierpnia 2012 - 11:57
Gdyby coś to wciąż nie zapaliłem papierocha
Przemek trochę mało się udziela a stertowaliśmy blisko równocześnie
ja caly czas pale efaje - normalnych nie tykam

#135
OFFLINE
#136
OFFLINE
Napisany 22 sierpnia 2012 - 20:20
#137
OFFLINE
Napisany 29 grudnia 2012 - 00:05
Nie powiem, jak się zdenerwuję to czegoś mi brak, ale już nie kojarzę tego odruchowo z papierosami - które to niemal 15 lat mi towarzyszyły. A denerwuję się tego roku i zmartwień mam bez liku.
Szanowne koleżanki i koledzy, życzę Wam wytrwałości, siły i szczęścia w Nowym Roku oraz postanowienia rzucenia nałogu!!
#138
OFFLINE
#139
OFFLINE
Napisany 29 grudnia 2012 - 18:25
u mnie niedlugo bedzie 2 lata jak nie pale
:yes_yes:
Na poczatku wspomagalem sie Tabexem. i polecam. Koszt kolo 30 pln/kuracja - mi po 13 latach palenia pol kuracji wystarczylo. Do dostania w kazdej aptece na recepte. Wszelkie plastry to shit
Na szczęście Tabex można już kupić bez recepty-teraz trochę ponad 60zł.



Pozdrowionka
#140
OFFLINE
Napisany 29 grudnia 2012 - 21:16
