

Ceramizery przetestowane
#1
OFFLINE
Napisany 23 listopada 2007 - 16:55
#2
OFFLINE
Napisany 23 listopada 2007 - 17:05
#3
OFFLINE
Napisany 23 listopada 2007 - 17:05
#4
OFFLINE
Napisany 23 listopada 2007 - 17:18
Tylko ciekawe co zmieni sie w silniku, ktory przejedzie na tych ceramizerach np 50 tys km ?? Bo ten test obejmuje maly przebieg, a kiedys czytalem, ze gdyby kawalek takiej warstwy ceramicznej odpadl od scianki silnika to by narobil niezlego zamieszania w silniku ( moscie skrzyni itp ), dlatego moze ktos kiedys zrobi jakis dlugodystansowy test.
Ogolnie podsumowujac wyniki bardzo dobre, nieuwierzyl bym, ze tak moze zadzialac.
czy tak znany tuner odwazyl by sie po tylu latach staran stworzenia wizerunku profesionalisty wciskac takie kity ??Po prostu nie trzeba kupowac nowych aut- ceramizery naprawia wszystko ,hehehe dobry bajer to pół dniówki akzdy test sponsorowany jest przez producenta specyfiku i tyle .
#5
OFFLINE
Napisany 23 listopada 2007 - 17:35
Ja nie jestem zwolennikiem ceramizerow i nie mam go w silniku.
Podobno nawet Castrol Magnatec ma ceramizery i dlatego jest taki drogi. Jesli chodzi o ta warstwe to do silnika wlewa sie kilk mililitrow plynu ktory tworzy nanowarstwe na sciankach i ulega normalnemu zuzyciu. Nie ma jakis nalotow czy warstw.
Zastanawia mnie tylko co by bylo gdyby do testu postawic dwa takie same silniki. Jak wtedy zachowywalby sie ten bez dodatku?
#6
OFFLINE
Napisany 23 listopada 2007 - 17:47

#7
OFFLINE
Napisany 23 listopada 2007 - 17:59
Tez mnie to ciekawi, szczegolnie w dluzszym uzytkowaniu.
I jeszcze jedno. Ceramizery nie naprawiaja silnika, nie zastepuja mechanikow, nie robia ze starych trupow nowych silnikow. Maja zabezpieczac silnik tak aby mozliwie najbardziej przedluzyc jego zywotnosc.
Zuzyty i uszkodzony silnik sie naprawia i to wiemy wszyscy. Chodzi tylko o sprawdzenie czy ceramizery maja dodatni/ujemny wplyw na silnik i czym sie to przejawia, ew o jaki czas przedluzaja zywotnosc silnika, jesli w ogole to robia.
Czekamy na rzeczowe wypowiedzi.
#8
OFFLINE
Napisany 23 listopada 2007 - 18:48
#9
OFFLINE
Napisany 23 listopada 2007 - 22:45
Wnioskując z Twojego postu można właściwie jeździć na Hipolu, bo wszystko to tylko reklama. Czy Mobil 1 to też tylko reklama i to, ze wielu ( ja również) widzi dużą różnice między niby takim samym produktem z Rafinerii Płock?
Teflon też kiedyś był kosmiczną technologią, którą teraz posiada każda patelnia. Wtedy też ludzie krzyczeli, że to oszustwo.
Nie dajmy się zwariować w drugą stronę. Sam jak napisałem, mam we wspomaganiu uszlachetniacz Opla i różnica jest widoczna gołym okiem - cichsza praca pompy. Czy Opel bawiłby się w takie rzeczy bez pewności, że to sprawdzony środek? Pewnie nie.
Jestem sceptykiem i podejmuję decyzję dopiero kiedy jestem pewien, a tu badania mówią same za siebie.
Podajesz nazwy produktów, ale trochę mylisz pojęcia. Ceramizery są do konserwacji silnika, a nie jego naprawy. MotoDoktor był stworzony po to by tymczasowo naprawić uszkodzony silnik, przez zagęszczanie uszczelnić silnik,podnieść ciśnienie, często stworzyć jakąkolwiek kompresję. Jeśli jednak nie wiesz to powodował również wzrost temperatury silnika nawet o 10 stopni. Był najbardziej popularny wśród nieuczciwych sprzedawców aut.
Zgadzam się z Tobą, że nie można wszystkiemu bezgranicznie ufać, jak np magnetyzerom czy cudownym strumienicom, ale skoro tak poważna firma jak Chojnacki dokonała badań i sie pod nimi podpisała to musisz mieć mocne argumenty poza niechęcią żeby to obalić.
A teraz najważniejsza odsłona. Strona kłamie, redaktorzy pism byli oszukani. Zapytałem się więc najbardziej wiarygodnego i najpoważniejszego źródła, czyli Pana Jacka Chojnackiego. A tu jego odpowiedź w kwestii przeprowadzonego badania:
Witam serdecznie
Nie będę już nikomu udowadniać tego wszystkiego ani przekonywać. Wszystkie testy wykonałem rzetelnie i są opisane tu i ówdzie. Albo poruszamy się na polu WIARY albo TECHNIKI, I ja nie wszystko rozumiem ale ponieważ jestem zawzięty w ściganiu ściemy na polu techniki, wykonam jeszcze wiele testów by sobie samemu a nie światu na coś tam odpowiedzieć. Wykonamy testy na innych silnikach a Zleceniodawca sam zdecyduje o tym czy je ujawni czy nie. Nic na to nie poradzę, że Człowiek jest tak podatny na ściemę, czego dowodem jest ciągła sprzedaż magnetyzerów dla przykładu. Podpisuję się w 100% pod tym co zrobiłem i gwarantuję, że nie było tu żadnych nadużyć ani tendencyjnych działań z mojej strony.
Dla mnie na przykład nie to, że Honda przejechała ponad 500 km bez oleju (faktycznie w silniku było około 0,3 L oleju bo do końca nie da się go spuścić) było szokiem a to, że po około 2000 km ciśnienie sprężania powróciło do zakresu porównywalnego z zupełnie sprawnym silnikiem. Natychmiast po pomiarze stwierdziłem swoim pracownikom, że nikt nie uwierzy jeśli opublikujemy takie rzeczywiste parametry. Czy zatem by być wiarygodnym powinienem sfałszować wynik poprzez zaniżenie parametrów do poziomu takiego by inni uwierzyli?
Jutro będę miał kolejną okazję by coś sobie udowodnić. Stoi w firmie Opel Astra 1,7 D z 1993 roku, który przyjechał do firmy na holu. Zrobiło się w okolicach zera i użytkownik nie może już uruchomić silnika. Wlaliśmy preparat, silnik uruchomiliśmy na holu, popracował około 2,5 godziny. Sobotni poranek po całonocnym postoju "pod chmurką" da odpowiedź na kolejne pytanie. I na pewno nie będę w razie powodzenia opisywać tego doświadczenia, bo znów pojawi się tysiące pytań, przypuszczeń, rozważań teoretycznych, wątpliwości, podejrzeń, żartów nawet. A po diabła mi to? Płacą mi kasę za tę robotę, przecież to mój zawód, będę sprzedawać ten preparat i proszę sobie zadać pytanie! Dlaczego nie sprzedaję: magnetyzerów, cudownych tuningowych świec, strumienic, stożkowych filtrów?? Dlaczego nie zgadzam się na tuning nowoczesnych silników poprzez zmiany w wydechu? Przecież zawsze znajdzie się grupa chętnych by to kupić. Dlatego nie sprzedaję bo nie chcę by moje nazwisko łączono z prokomercyjnym udziałem w MAGII tuningowej i wszechobecnej ściemie. A jeśli wejdzie Pan na www.chojnacki.com.pl do Działu FILOZOFIA oraz TESTY i cierpliwie zapozna się z tamtym materiałem, być może zrozumie mój punkt widzenia. A to, że jeszcze nie do końca wiem dlaczego TO działa, nie znaczy, że nie działa :-)
Pozdrawiam
Jacek Chojnacki
#10
OFFLINE
Napisany 23 listopada 2007 - 22:49
no cóż ludzka natura... :hehe:apisanie kosmicznej nazwy na opakowaniu oleju zawsze powoduje chęc zakupu nowości i poczucia bycia lepszym od tych którzy czegos takiego nie posiagdają .

ja tam takich wynalazków nie leje do silnika ani nigdzie... jak będziecie zmieniac olej w terminie.... filtry płyny itd... to będzie gitarka...
przeciez silnik i nie tylko zawsze się zuzywa..... nie ma na to rady.... poprostu uważam że nie da się poprzez zalanie jakiegoś świństwa naprawić silnika(przywrócić go do nowości)...
tzreba go zrobić od nowa... :hehe:
pozdro

#11
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2007 - 07:08
#12
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2007 - 09:23
http://www.bmw-klub....20fb8ff15779ab4
Panowie z forum BMW interesowali się tym środkiem już 2 lata temu - na 31 stronach wątku można prześledzić sprawozdania z zachowania wielu aut po aplikacji Xeramic'a czy Auto-repair'a..
Generalnie, jeśli komuś się nie chce czytać małe streszczenie..
Ceramizery zostały wlane do ok 20 aut - po przejechaniu obowiązkowych dla uzyskania pierwszych efektów kilometrów 95% ludzi zauważyło wyciszenie aut, kilka lepszą dynamikę i łatwiejszy rozruch..
W sumie nie było ani jednej osoby, która by w ciągu ponad roku od momentu powstania wątku narzekała na to, że po wlaniu działy się jakieś negatywne rzeczy..
Należałoby zaznaczyć (co jest wielokrotnie podkreślane w w/w poście z forum BMW), że ceramizery mają swoje główne zastosowanie w zamrożeniu obecnego stanu silnika - nie do naprawy padniętych silników..
Nie powiem - po przeczytaniu tego wszystkiego kusi mnie, żeby spróbować i wlać do siebie

#13
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2007 - 10:34
#14
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2007 - 11:28
I z reguły sa to subiektywne odczucia uzytkownika, dam ci zwykly olej ( powiem ze to cud-malina), nalej go do silnika i od rzu powiesz ze ciszej chodzi lepiej przyspiesza. To jest normalne odczucie.
Tak z ciekawości.. Stosowałeś kiedyś ceramizer? Czy po prostu piszesz swoje "widzimisię"..
Jeśli chodzi o odczucia subiektywne.. 95% osób z forum bmw miało to odczucie?
Poza tym kilka osób wypowiada się o zmniejszeniu temperatury silnika (przy tych samych warunkach), sam moderator tamtego forum spróbował, pomierzył ciśnienia sprężania przed doświadczeniem i po w swoim aucie - ciśnienia ładnie się wyrównały..
Co do..
..Natomiast co do jakości olejów i dodatków smarnych to wiadomo ze są coraz lepsze ale powoduja jedynie zmniejszenie tarcia miedzy elementami a nie utwardzanie powierzchni ( gładzi) w silniku czy też na kołach zębatych, Tych powierzchni nie da się juz bardziej utwardzic niz są wyprodukowane w fabryce tych elementów.
Dla Twojej wiadomości - ceramizery nie mają jeszcze bardziej utwardzać powierzchni, tylko powlekać powierzchnie metalowe warstwą ceramiczną która w pierwszym stopniu ulegać będzie ścieraniu.. Warstwa ta jest bardziej odporna na wysokie temperatury towarzyszące tarciu, więc końcowy efekt jest taki, że efekty tarcia są mniej dotkliwe dla samych części silnika..
Zasada działania wydaje się prosta - w miejscu styku dwóch metali (tylko i wyłącznie) pod wpływem podwyższonej temperatury (na skutek tarcia) tworzy się warstwa ceramiczna, która jest mniej podatna na samo tarcie niż metal..
Osobiście wyobrażam to sobie tak samo jak np. chromowanie lub cynkowanie - oczywiście zachodzą inne procesy chemiczne, ale generalnie chodzi o to samo - pokryć metal materiałem bardziej odpornym na działanie określonych warunków..
I jeszcze jedno nie mów że wierzysz w te bzdury o aucie kóre przejechało bez oleju ( 0.3l) w silniku , kurde kolego toż to chyba cudotwórca. Niezły kit wciska.
Zachęcam do lektury przytoczonego wyżej postu z forum BMW - opisane są dwa przypadki, które przedstawiają sami forumowicze..
Pierwszy o pękniętej misce olejowej i zorientowaniu się o tym dopiero po zapaleniu kontrolki ciśnienia oleju - następnie przejechanie kilkuset metrów do miejsca zamieszkania i naprawie uszkodzenia - auto nadal normalnie śmigało - pewnie zaraz posypią się pytania "ciekawe jak długo?" - od razu odpowiem, że bez oleju nawet kilkanaście sekund może być zabójcze dla panewek - a tutaj auto przejechało kilkaset metrów..
I drugi przypadek, gdzie forumowicz złomował maluszka i w celach doświadczalnych zalał ceramizer, po czym spuścił z kolegą olej i jeździł obok domu kilka minut (aby nie było potrzeby za daleko pchać w razie niepowodzenia akcji), po czym wyjechał na miasto a na sam koniec dojechał o własnych siłach na złomowisko..
Podsumowując...
Sam nie wiem co o tym myśleć.. Boję się zalewać czymkolwiek mój silniczek, bo chodzi jak w zegarku, ale skoro miałoby to pomóc zachować go w takim stanie jak jest teraz przy czym nie ma ryzyka, że coś zostanie zaklejone, uszkodzone itp, to czemu nie spróbować? :bigok:
#15
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2007 - 11:40
Uważam ze to kolejny produkt z serii wybielacz do zębów, cudowne odchudzanie czy tez noze ostrzone laserowo z tytanowej stali. Mam nadzieje że moge mieć własnie swoje zdanie poza tym ten post jest własnie załozony po to aby spojrzec na problem z dwóch stron plusów i minusów a nie ślepo wierzyc w opisy . Kto wierzy w takie cuda niech wierzy a kto nie to nie i tyle.
#16
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2007 - 14:24
Mam pytanie : czy sądzisz ze cos co jest zawarte w tym dodatku ( nazwijmy to ceramizer) jest twardsze od stali narzedziowej - maszynowej , że bedzie twardsze od zębów koła zebatego czy tez od gładzi silnika, jesli by tak było to po co utwardzac powierzchniowo tkie płaszczyzny , lepiej je posmarowac tzw ceramizerem i gotowe. Kurcze troszke logiki.
Tak właśnie sądzę - mało tego - mam powody, aby tak sądzić

Ale od początku..
Jeśli chodzi o przykład ceramizacji metalowych elementów podczas etapu produkcji części samochodowych - węglik krzemu stosuje się do powlekania powierzchni trących pracujących w wysokich temperaturach - np. powierzchnie boczne cylindrów silników..
Nie od dzisiaj wiadomo, że połączenie metalu i ceramiki daje w rezultacie materiał o nadzwyczajnej twardości - i nie będę się tutaj rozpisywał na ten temat - dla tych, którzy mają jakieś wątpliwości - wystarczy poszukać w internecie.. Już cieniutka warstewka takiego materiału zwiększa trwałość w stosunku do materiału pierwotnego kilkunasto-krotnie, przy czym jednocześnie pomiary współczynników tarcia materiałów metalowo-ceramicznych są kilkadziesiąt razy mniejsze niż w przypadku tarcia metal-metal..
Jaki jest tego rezultat - można się domyśleć..
I teraz pytanie, które zadał kolega - dlaczego wszyscy producenci silników nie stosują tej metody?
Ponieważ metoda ceramizacji w procesie produkcji jest trudna i droga - i nie chodzi tu bynajmniej o materiał, ale o idealne wykonanie części, które po "uodpornieniu" na tarcie stracą możliwość dotarcia się - więc już w procesie produkcji należałoby nadawać im wymiar docelowy - dokładność wykonania elementów musiałaby wzrosnąć kilkukrotnie, a i koszty projektowania z taką dokładnością też pociągnęłyby odpowiednie koszty..
I to wszystko po co? Po to, żeby samochody robiły dłuższe przebiegi bez awarii? Jeśli komuś na tym zależy to na pewno nie producentom aut.. :tere-fere:
Co do składu takiego ceramizera - znajdują się tam takie minerały, które pod wpływem odpowiednich warunków potrafią łączyć się z metalem (jak się nazywają to trzebaby sięgnąć do książek z materiałoznawstwa) - warunki o których tutaj piszę to wysoka temperatura i siły występujące podczas tarcia.. Trzebaby przy tym pamiętać, że temperatura w tych punktach nie jest rzędu 100 st C - tylko kilkukrotnie większa..
Biorąc to na logikę - kiedy taka warstewka narośnie w miejscu, gdzie wcześniej występowało tarcie skutkujące wysoką temperaturą - sam przebieg tarcia staje się łagodniejszy, temperatury w tych punktach maleją - więc i sam czynnik przestaje działać i po prostu krąży sobie wraz z olejem.. Z tego co wyczytałem to cząsteczki tych "minerałów" są wielkości cząsteczek oleju, więc ryzyko zapchania filtrów itp nie istnieje..
Żeby było jasne - nie jestem jakimś przedstawicielem handlowym - chociaż muszę przyznać, że jak przeczytałem moje wypociny to sam siebie przekonałem

#17
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2007 - 14:40
Po prostu to ten ceramizer jest tyle wart ile kosztuje. :bigok:
Poza tym sorry ale trasa 400 km bez oleju w to juz chyba nikt nie uwierzy, nikt o zdrowych zmysłach.
#18
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2007 - 14:59
zamrażać to ja wole kostki lodu do drinków...że ceramizery mają swoje główne zastosowanie w zamrożeniu obecnego stanu silnika - nie do naprawy padniętych silników.

:drink:
Mam nadzieje że moge mieć własnie swoje zdanie poza tym ten post jest własnie załozony po to aby spojrzec na problem z dwóch stron plusów i minusów a nie ślepo wierzyc w opisy . Kto wierzy w takie cuda niech wierzy a kto nie to nie i tyle.

:ok:
i to by było chyba na tyle tak jak napisał kolega...To nie patelka pokryta teflonem - zresztą sam teflo naklada sie w trakcie produkcji danego elementu a nie polewa sie tylko blasze.
#19
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2007 - 15:03
Jeżeli jeszcze nie zrozumiałeś napiszę jeszcze łatwiej:
Pokrycie części silnika warstwą ceramiczną podczas jego produkcji jest drogie, nie sam materiał, którym części są powlekane..
A dlaczego jest drogie to się dowiesz jeśli jeszcze raz przeczytasz mój poprzedni post..

P.S. Powiem Wam, że to cholernie irytujące jak ktoś nie ma co wnieść do dyskusji tylko pierdzieli 3 po 3..
Zaciekawił mnie temat ceramizacji - staram się znaleźć jakieś rozsądne wytłumaczenie działania tego środka, poparte widzą teoretyczną z zakresu metalurgii i obróbki cieplnej a takie komentarze, że zamrażać sobie można kostki lodu nic nie wnoszą - dla mnie kolega - Giskard bez obrazy - może sobie nawet ten lód w

A co do wypowiedzi na forum - pewnie - od tego jest, żeby się wymieniać opiniami :komp:
#20
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2007 - 16:04