A więc moja omega już zagazowana i jeździ...problem z szarpiącym silnikiem okazał się wypadaniem zapłonu na 4 cylindrze...nowa świeca BOSCHA odmówiła posłuszeństwa i na razie zawitała stara GM. Po założeniu gazu nie dało się jeździć. Zobaczymy co za jakiś czas wymryga komp. Dzisiaj zaświecił mi się kluczyk i skrzynia przełączyła się w awaryjny ( na 3). Po włączeniu i wyłączeniu problem zniknął.
A propo selektora skrzyni to okazał się czyściutki jak łza...środeczek jeszcze chyba z oryginalnym białym smarem...nie obyło sie bez urwanej jednej śrubki od obudowy...ale już wszystko naprawione. Co ciekawe selektor posiada minimalną regulację.
Mam nadzieję, że ta OMA spiszę się tak jak moja stara MV6...dzisiaj z dziadka wyciągnąłem przednią piastę i tłumi środkowy z końcowym...w siakiś deszczowy dzionek części powędrują do BFL. Dzięki wszystkim za porady i pomoc...jak dobrze pójdzie to zawitam we Wrocku na zlocie :-P...
REASUMA dla potomnych:
- przy grubszych remontach lepiej wyciągnąć silnik ( ja się nakombinowałem jak...) i pospawać wieszak na którym będziemy mogli obracać silnikiem
- obróceniem panewki najpradopodobniej (90%) będzie towarzyszyło uszkodzenie wału i korbowodu
- są dwa rodzaje korbowodów w 3,2...musiałem przez to ściągać drugą głowicę i przekuwać korbowody z tłokami.
- korbowody bez problemu można przekładać...nie są wprasowywane na gorąco
- nowe świece mogą być uszkodzone :-)
Temat chyba do zamknięcia...ale na pewno będę się udzielał na forum :-)