0
Historia wygląda mniej więcej tak:
Moja kluska ok ok 2 lat ma narastające problemy z odpalaniem. Na początku trzeba było 2-3 razy zakręcić na ciepłym. Tak niby już tuz-tuz odpalała, ale po puszczeniu rozrusznika gasła.
Ostatnio doszedł do tego problem z odpalaniem na zimnym*(poniżej 4-5 stopni trza było bardzo hehłac)+chmura przy odpalaniu.
No wiec postanowiłem coś z tym zrobić - autko wylądowało u miejscowego mechanika(naprawiam u niego autka od kilku lat i generalnie kolunio ogarnięty)
Po podpięciu do kompa żadnych błędów, więc zaczeliśmy od najprostrzych rzeczy - wymiana przelewów, filtra, sprawdzenie świec, kompresji, test z wężykami na zapowietrzanie itd, sprawdziliśmy wtryskiwacze na stole - niestety nic. Kolejna myśl - może jednak pompa zdycha - wymontowana i oddana do sprawdzenia do boscha w Tomaszowie Mazowieckim. Po Tygodniu(sic!) telefon że uszkodzony sterowniki przytarty korpus - naprawa 2,3k PLN. W międzyczasie po reserczu znalazłem w Rumii firmę electric service - po krótkiej rozmowie gość powiedział że wątpi żeby sterownik był uszkodzony - ale jesli tak to 1700 PLN. Po kilku kolejnych dniach(okazało się ze panowie na miejscu pompy nie sprawdzali tylko wysłali gdzieś do kogoś, a on to wysłał jeszcze do kogoś) pompa do mnie wróciła i powędrowała kurierem do Rumii. NA miejscu okazało sie że Paniowie z Tomaszowa wymontowali czujnik dawki i pare innych części z mojej Pompy które zapewne jak uznali będą im w przyszłości przydatne- w związku z tym naprawa w Rumii 2260 PLN.
Po poskładaniu auto niestety w ogóle nie chce zapalić( stoi tam już jakieś 1,5 miesiąca). Co więcej nie chce zapalić nawetz pominięciem pompy na samostarcie(placku) podawanym bezpośrednio przez rurę od filtra. 5 razy sprawdzony rozrząd, 6 razy zdjęta pokrywa zaworów, odpowietrzony itd.
Może ktoś ze świeżą głową będzie miał jakiś pomysł bo ja już rozważam spuszczenie strucla z mostu do rzeki...
Za wszelkei sugestie z góry dzieki
Wróć do góry
