Jeździłem u znajomego i nie mogłem narzekać bo kasę maiłem super w porównaniu do innych z którymi rozmawiałem często na parkingach(ja miałem 24gr za-km plus 50 euro na prysznic-kibel miesięcznie,a z tymi co rozmawiałem to mieli od 14 do 18gr i nic więcej.Jeździłem pod Niemiecką spedycją RTC z Berlina(może ktoś zna)ogólnie było spoko lecz nieraz taka gonitwa że nie było czasu nawet pomyśleć o d*pie Maryny.Jeździłem od Poniedziałku(o 6 rano musiałem być dostępny na granicy w Olszynie),i w piątek przeważnie zjeżdżałem do domu.Nieraz jak było W ***** roboty to 1,5 do 2 tygodni max w trasie.Najgorsze były trasy na tak zwanego strzała z Wrocławia do Milanu-bez spania bo towar bardzo drogi i expresowa przesyłka.Teraz będe jeżdził u tego samego koleśa Tandemem do Francji,Belgii,Holandi z meblami,a na powrocie auta do kraju.