I w ostatatnim akapicie zgadzam się z kolegą - jak głosi mądrośc ludowa -nie kupuje się samochodów na F Fiatów, Fordów i Francuskich

No to nie kupuj

Mam francuza (Renault 25 v6 2.93 litra, pełnoletność w zeszłym roku uzyskał), na liczniku przebieg 860 tys. (sprawdzałem w weekend), 4 lata nie miał w ogóle pomiaru (padnięty czujnik), na lpg latał od przebiegu niecałe 300 + cały ten okres bez pomiaru - myślę że spokojnie bańka pękła - silnik bez remontu do tej pory

Gdyby teraz dalej te jednostki produkowali, to w ciemno bym kupił. Co prawda dalej klepią podobną, ale ma 40 KM więcej z tej pojemności, myślę że najważniejszy był fakt niewysilenia motoru właśnie. Ten nowszy mamy w Espace, ale za krótko żeby powiedzieć coś więcej.
Mam dwa fiaty Doblo dostawcze - jeden chyba 6 lat, LPG, drugi niedawno skończył dwa latka - też w LPG - qrna, normalnie poza zawieszeniem czasami (wiadomo, nasze drogi) i standardem eksploatacyjnym absolutnie NIC nie muszę robić. NIC!
Mamy też fiata Uno (małżonki), ostatnimi czasy regulator napięcia padł, i to wszystko za ostatnie dwa lata.
Posiadam także opla omegę....... Nie chce mi się wymieniać ile już wsadziłem w naprawy

Także takie stereotypy, to za przeproszeniem, o kant

można potłuc.
Najbardziej mnie rozśmieszają ludzie na giełdzie - upatrzy sobie coś i koniec. Choćby był największy szrot - kupi. Bo nie kupi nic na F, nic w kolorze białym etc.

Kupując auto trzeba szukać wad i maksymalnie krytycznie podchodzić do tematu, a nie ochy i achy bo auto ma kolorowy wyświetlacz. Albo wziąć kogoś kto będzie szukał dziury w całym