Ja kiedyś na takiego trafiłem. Przez dłuzszy czas serwisowaliśmy u człowieka domowe automobile (maluch, astra, corsa, megane1) i był ok. A potem pan mechanik postanowił zacząć zarabiać, kupił mercedesa, już nie robił roboty samodzielnie, tylko pracownicy. No i jak kupiłem mućkę, to trzeba było porobić parę rzeczy: klocki tył+przód, wszystkie filtry, wszystkie płyny, świece, tuleje z przodu oba sworznie i jedna końcówka drążka,wspornik drążków kierowniczych (diagnoza ze stacji diagnostycznej i po wizycie w aso przed kupnem). Auto odstawiłem rano, wyraźnie prosiłem mechanika o NIESTOSOWANIE najtańszego szajsu, tylko takiego ze średniej półki, miałem odebrać po południu. Wyszło jakoś 1200zł (myślę, coś mało, ale nie przeszło mi przez głowę, że facet, u którego moja rodzina zostawiła tyle hajsu wykręci taki numer). Odebrałem, jeździłem.
Jakoś 3-4 miesiące od tej wizyty autko zaczęło cholernie ciężko odpalać na benzynie (długie kręcenie, gaśnięcie po pierwszym zaskoczeniu itp). Winny okazał się filtr paliwa, rzekomo wymieniony 3-4 miechy wcześniej, który był cały skorodowany a po odkręceniu wylała się z niego czarna maź (od rzekomej wymiany przejechałem na benzynie łącznie pewnie z jakieś 500km). Filtr wyglądał z zewnątrz, jakby miał tyle lat co auto, a nie 4 miesiące.
Później zaczęło coś trzeć w tylnym kole. Diagnoza (trafiona): od klocka hamulcowego odkruszyła się cała okładzina.... ze starości (wystarczyło popatrzeć, żeby stwierdzić, że klocek miał z 10 lat co najmniej)
Na dokładkę szlag trafił zawieszenie, które zaczęło niemiłosiernie tłuc. Otóż po 7 miesiącach od rzekomej wymiany na porządne komponenty z dużych tulei z przodu nie zostało NIC (prawdopodobnie tuleje dokręcane "w powietrzu").
Po tym fakcie zleciłem innemu mechanikowi (znajomy) "przebadanie" auta pod względem fuszerek i znalazło się jeszcze kilka rzeczy: zjarane świece (diagnoza: nie wymieniane kupę czasu), rozklekotany wspornik drążków (diagnoza: nie został dokręcony i latał na wszystkie strony) + kilka innych pomniejszych kwiatków.
Mechanik złodziej i cham, a nawet go ludziom wcześniej polecałem (

)
warsztat delikwenta mieści się we Wrocławiu, przy ul. Gazowej (nr bodajże 3), przed wiaduktem po lewej. Właścicielem jest niejaki obywatel Cybulski.