No ja bede sie upieral ze rzucanie omegami po drodze przy oponach rozmiaru 235/45 i wiekszych to tylko i wylacznie wina zawieszenia omegi.
Mam dwie omegi jedna B kombi i zawieszenie jest juz wyrobione, wypadalo by powymieniac gumy, lacznik stabilizatora no i same amortyzatory i na kolach typu 235 ciezko sie jezdzi w koleinach da sie jechac ale faktycznie rzuca auto itp.
Drugan omege mam BFL cale zawieszenie zrobione na igle i obecnie jezdze na 235/45/17 i naprawde nie ma problemu, oczywiscie moze troche przesadzilem ze nie ma zadnej roznicy z przesiadki z 205/16" owszem jest ale tak minimalna ze nie odczulem tego gdy zmienilem oponyz z zimowek na letnie.
Choc oczywiscie nawet zrobione zawieszenie z geometria omegi na 100% i tak nie bedzie tego komfortu na szerokich oponach jaki jest w innch autach klasy wyzszej
Jezdzilem swego czasu pare dni Audi RS6 (tym nowym) na 19" i kolein w ogole nie bylo czuc jechalo sie bajecznie.
Problemem jest zawieszenie omegi - sama jego konstrukcja. Zrobienie go na igielke niweluje problem mocno ale nie rozwiazuje go na 100% bo nigdy tak nie bedzie.
takie jest moje zdanie
pozdro
Audi powiadasz - wóz z napędem na 4 koła z przewagą przodu porównujesz z tylnionapędówką. Hmm, wykonaj prosty test - przywiąż kamień do kawałka sznurka i przeciągnij kamień z punktu A do B przy pomocy tego sznurka. Potem spróbuj przepchnąć ten sam kamień Z punktu A do B przy pomocy tego sznurka. Jak sądzisz, który sposób wymaga więcej zaangażowania i umiejętności? I który ostatecznie przynosi więcej satysfakcji?
Pozdrowionka