Miałem nieprzyjemną sytuację, co prawda nie uczestniczyłem w niej, ale dała sporo do myślenia i uruchomiła wyobraźnie...
a mianowicie, jade ul Puławską w Wawie od Centrum w stronę Piaseczna. Jest przejście dla pieszych ale bez świateł, była godzina około 11 więc większego ruchu nie było, więc się z reguły jeździ z 80km/h. No i pewna pani chce przejść na tychże pasach z lewej do prawej, no i na skrajnym lewym pasem samochód się zatrzymał żeby panią puścić, niestety na środkowym już pani sie nie zatrzymała, a że samochód zasłaniał pieszą to pani ze środkowego pasa w nią przywaliła. Najpierw widać było szkło, potem lecącą panią a za nią jej buty.... Piesza się podniosła trochę kuśtykała, ale człowiek w szoku to ze złamanymi nogami potrafi chodzić....
Takie sytuacje dają sporo do myślenia....
No faktycznie daje to do myślenia.
Ja nigdy tego nie widziałem (i wolałbym nigdy nie widzieć),ale czasem zdarzy się we Wrocławiu,że pieszy chce przejść od prawej do lewej i jadę np. prawym pasem zatrzymam się, ludzie przechodzą, a ktoś dosłownie przeleci 50 czy 60 na godzinę lewym pasem. Miałem ze 3 razy taką sytuację w różnych częściach Wrocławia, dobrze że piesi mieli refleks i się cofnęli lub zatrzymali przed moją maską, bo byłoby naprawdę kiepsko:mad:
A gość z lewego pasa zapierdziela, bo w oddali chyba zielone światło widzi - na nic innego nie zwraca chyba uwagi (bo nie wiem jak takie zachowanie wytłumaczyć).
Wiadomo, że nikt nie jeździ idealnie (mi się zdarzy, że np. źle obliczę ilość miejsca i np. wypadnie tak, że część samochodu znajduje się na pasach- tak mi się klika razy zdarzyło i teraz też jeszcze większą uwagę na to zwracam, podobnie jak stać na światłach i zastawić komuś wjad do bramy czy w boczną uliczkę itp - ALE NIE TAKIE COŚ
)