górnik opisalem sutuacje jaka najczesciej wystepuje .....mnie daleko jeszcze do tirowca.............tylko ze wy piszecie o sporadycznych sytuacja ..ja myslałem tak jak ty dopóki nie wsiadłem na "duzego ...."ze kierowcy tira to złosliwe bestie ale nie proponowałbym CI przejazd po duzym ale nie po autostradzie tylko po drogach zwykłych np 46 i zobaczysz jak mozna zjezdzc na pobocze i co ludzie w osbówkach robia ...
kiedys byłem hura bura na drodze ....ale nawet moja zona stwierdziła ze jak wsiadłem na duzy to całkiemn inaczej jedze nigdzie mi sie nie spieszy .....teraz dopiero widze jak kiedys jezdziłem i jak my wszyscy jedzimy ...do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć...a kierowca kierowcy nie równy i nie mozna wszystkich do jednego gara wrzucac.
podam wam taka sytuacje:
ostatnio w sobote miałem jazdy z naczepa i na drodze koło muchowca na stopie nie zatrzymała sie osobówka wujechała 1 m przede mnie ja odbiłem w lewo na sasiedni pas bo nic nie jechało ale to był odruch w osobóce było dziecko ...
kierowca osobówki zdziwiony "kobieta" mój instruktor powiedział tak ze w przypadku kolizji z autem na sasiednim pasie ja mam problem i policje a osobóweczka niczego sobie pojedzie a wina moja bo po co ja omijałem z dwojga złego cos trzeba wybrac i jak w temacie byle by to nie było ludzkie życie
pozdrawiam wszystkich
kolego i to mi się podoba co powiedziałeś, i wiedz że większość osób nierozumie tego,i wypowiadają się z siedzenia osobówki a to jest inny świat i inne myślenie
pozdrawiam