

Gaśnie przy wysprzęglaniu - pomocy
#1
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 07:58
Sprawa wygląda następująco. Odpalam autko i do momentu nagrzania się silnika przy wysprzęglaniu np. przy dojeżdżaniu do świateł obroty spadają tak,że czasem potrafi zgasnąć. Przy rozgrzanym już się tak nie dzieje. Dodam, że dzieje się tak do całkowitego zatrzymania auta tzn gdy samochód się jeszcze toczy. W momencie zatrzymania samochodu obroty wskakują na prawidłowe i nie falują. Ponadto efekt się nasila jak jest słoneczna pogoda tzn w aucie jest jak w saunie gdy stało w słońcu a przy chłodniejszej pochmurnej pogodzie czasem jest niezauważalny i obroty do całkowitego zatrzymania troszkę spadają ale nie tak, żeby silnik zgasł.
Proszę o pomoc kolegów, którzy mieli podobny przypadek i jakoś sobie z tym poradzili.
Będę ogromnie wdzięczny.
#2
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 08:08
#3
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 08:24
Napisz mi proszę co to takiego ECU (może się ośmieszam ale nie wiem aż tyle o motoryzacji), gdzie ten czujnik, na który pada podejrzenie i temperaturę czego mierzy?
Nie wiesz czy jego wymiana coś pomogła w twojej byłej klusce?
#4
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 08:31
1. na ECU - wtyczka 2-pinowa
2. na zegary - wtyczka na "wsuwke"
I teraz jedno halo - obydwa sa w superdostepnym miejscu, z tylu glowicy, pod cewka zaplonowa.
#5
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 08:34
ECU to inaczej komputer, czujnik z tego co pamiętam jest z tyłu silnika u góry (pod podszybiem) dojście fatalne. efekt był taki, że przy niskich temperaturach za szybko wyłączało się "ssanie". Nie wyszło mi to nigdy na spinaczu, więc może podjedź na kompa niech posprawdzają parametry czujników.
#6
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 08:41
#7
OFFLINE
#8
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 08:48
EDIT: Moze byc czujnik temp ale bez kompa sie nie stwierdzi jezeli bledny sygnal bedzie jeszcze w zakresie "tolerancji", ewentualnie przepustnica i krokowy do wyczyszczenia.
#9
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 13:28
#10
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 13:33
Jakie masz napięcie na altku??
#11
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 13:40
Nie mierzyłem napięcia na alternatorze. Czy ma to wpływ na "moje" zjawisko?nie to raczej czujnik położenia wału lub wałków rozrządu - któryś z nich sieje nieprawdę i ja obstawiam czujnik położenia wału
Jakie masz napięcie na altku??
Jeżeli ma to szybciutko podjadę zmierzyć chyba, że jest jakiś sposób zrobić to samemu - dysponuję profesjonalnym multimetrem. Napisz, gdzie mogę się podpiąć aby takowe napięcie zmierzyć i czy na jałowych obrotach czy przygazować.
Będę wdzięczny za pomoc.
#12
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 14:00
Ja to robię opel scannerem


Jeszcze przydałoby się zajrzeć do przepływki i zbadać jej parametry podczas jazdy, zerknąć też w układ cewki i zapłonu
#13
OFFLINE
Napisany 28 lipca 2009 - 14:11
no najlepiej na wyjście z altka - albo od biedy na klemy
Rozumiem, że plusowy przewód multimetru na zacisk altka a minusowy do masy?
I jeszcze napisz proszę jakie napięcie jest prawidłowe (najlepiej zakres), a przy jakim może mi coś wariować.
Miałem pół roku temu awarię altka. Po objawach doszedłem do tego, że padł mostek prostowniczy i go wymieniłem. Zostawiłem stary regulator napięcia ponieważ wszystko działa. Czy to może być powodem? Czytałem, że nie zawsze awaria mostka wiąże się z jednoczesną awarią regulatora.
#14
OFFLINE
Napisany 28 marca 2011 - 06:43
Odpalam sobie rano autko i z powodów ekonomicznych czekam aż się przełączy na LPG (to raczej nie ma większego znaczenia bo jak mi się spieszy to nie czekam i też cholera gaśnie). Nic nie dzieje się przy manewrowaniu pod blokiem czyli przy niskich obrotach i małej prędkości. Po wyjechaniu z osiedlówki na ulicę wiadomo, że jedzie się już na wyższych obrotach i zazwyczaj do pierwszych świateł zdążam wrzucić 4 bieg. Już przy przerzucaniu z 2 na 3 i z 3 na 4 czuję szarpnięcia a przy dojechaniu do świateł i naciśnięciu sprzęgła silnik gaśnie. I teraz najciekawsze ale może ważne przy diagnozie. Po zgaśnięciu nie da się odpalić od razu. Zazwyczaj chwilkę czekam po zgaśnięciu i zaczynam kręcić. Kręcę rozrusznikiem zazwyczaj około 20 sekund i motor baaaaardzo powoli wstaje ale w końcu z bólem serca odpala. Po tych całych cyrkach nawet jeśli silnik nie jest zagrzany (zależy to od tego czy czekałem aż się na LPG przełączy, czy nie) objaw już nie występuje. Na następnych światłach, które są 300m dalej obroty elegancko schodzą do podręcznikowych jałowych. Gaśnie tylko rano po całonocnym staniu auta pod blokiem.
I tak - wymieniłem krokowy na nówkę, wymieniłem czujnik położenia przepustnicy, co prawda na używany ale sprawdziłem go omomierzem i jest ok, dolot mam szczelny.
Chłopaki pomóżcie bo już mnie nie powiem co mnie strzela. Omega to takie fajne auto a jak jadę do pracy z kumplami to aż wstyd, że mi klucha gaśnie jak stara syrenka.
#15
OFFLINE
Napisany 28 marca 2011 - 07:20

p.s.
jak nie masz nr do mechanika Pawła to mogę wysłać
#16
OFFLINE
Napisany 29 marca 2011 - 07:13
:nie_wiem:Tego to nie skumałem. Co to ma do rzeczy.i bliskich.
Dziś podjadę do Pawła i zobaczymy co mi tam za wirus siedzi w aucie.
Nikt więcej z Was nie ma pomysłu co to może być? Wiecie, co kilka głów to nie jedna.
#17
OFFLINE
Napisany 29 marca 2011 - 07:26
LPG nie ma tu myślę nic wspólnego bo jak pisałem w starej 2.0 miałem to samo ale nie miałem gazu.
Tyle tylko, że u mnie nie było problemu z odpaleniem po zgaśnięciu.
Pomierz jeszcze czujnik wału - pewnie są na forum wartości pomiarowe.
#18
OFFLINE
Napisany 29 marca 2011 - 09:44
BOŻE DAJ MI SIŁĘ - do tej pory nie dałem rady pozbyć się gaśnięcia przy wysprzęglaniu. Opiszę dokładniej co następuje:
Odpalam sobie rano autko i z powodów ekonomicznych czekam aż się przełączy na LPG (to raczej nie ma większego znaczenia bo jak mi się spieszy to nie czekam i też cholera gaśnie). Nic nie dzieje się przy manewrowaniu pod blokiem czyli przy niskich obrotach i małej prędkości. Po wyjechaniu z osiedlówki na ulicę wiadomo, że jedzie się już na wyższych obrotach i zazwyczaj do pierwszych świateł zdążam wrzucić 4 bieg. Już przy przerzucaniu z 2 na 3 i z 3 na 4 czuję szarpnięcia a przy dojechaniu do świateł i naciśnięciu sprzęgła silnik gaśnie. I teraz najciekawsze ale może ważne przy diagnozie. Po zgaśnięciu nie da się odpalić od razu. Zazwyczaj chwilkę czekam po zgaśnięciu i zaczynam kręcić. Kręcę rozrusznikiem zazwyczaj około 20 sekund i motor baaaaardzo powoli wstaje ale w końcu z bólem serca odpala. Po tych całych cyrkach nawet jeśli silnik nie jest zagrzany (zależy to od tego czy czekałem aż się na LPG przełączy, czy nie) objaw już nie występuje. Na następnych światłach, które są 300m dalej obroty elegancko schodzą do podręcznikowych jałowych. Gaśnie tylko rano po całonocnym staniu auta pod blokiem.
I tak - wymieniłem krokowy na nówkę, wymieniłem czujnik położenia przepustnicy, co prawda na używany ale sprawdziłem go omomierzem i jest ok, dolot mam szczelny.
Chłopaki pomóżcie bo już mnie nie powiem co mnie strzela. Omega to takie fajne auto a jak jadę do pracy z kumplami to aż wstyd, że mi klucha gaśnie jak stara syrenka.
myślę że bedziesz miał problem z instalacją gazową, raczej na sto procent masz niedogrzany reduktor i leje ci gazem po cylindrach, stąd też nie odpala po zgaśnięciu - przejedź się do gazownika - jaką masz w ogóle instalację??
albo po prostu masz źle umiejscowiony czujnik temperatury LPG, po prostu za szybko ci na gaz przełącza, jak jest ciepło to jeszcze szybciej bo łapie temperaturę z powietrza a nie bezpośrednio z parownika
#19
OFFLINE
Napisany 29 marca 2011 - 10:03
myślę że bedziesz miał problem z instalacją gazową, raczej na sto procent masz niedogrzany reduktor i leje ci gazem po cylindrach, stąd też nie odpala po zgaśnięciu - przejedź się do gazownika - jaką masz w ogóle instalację??
albo po prostu masz źle umiejscowiony czujnik temperatury LPG, po prostu za szybko ci na gaz przełącza, jak jest ciepło to jeszcze szybciej bo łapie temperaturę z powietrza a nie bezpośrednio z parownika

Za takie porady to ja dziękuję.
#20
OFFLINE
Napisany 29 marca 2011 - 10:16
Bzdurki piszesz. Jakbyś przeczytał dokładnie to co napisałem (zacytowałeś to) to widziałbyś, że napisałem o problemie obojętnie czy na LPG czy na PB. Napisałem, że przeważnie czekam aż mi się na gaz przełączy ale robiłem też próby przy zupełnie wyłączonej instalacji gazowej i działo się to samo. A instalację LPG to mam zamontowaną i wyregulowaną przez jednych z najlepszych gazowników w tym kraju. A tak na marginesie to jak czujniki temperatury w instalacji LPG mogą brać temperaturę z powietrza skoro jeden jest wkręcony w listwę (mierzy tempetarurę LPG) a drugi w reduktor (mierzy temperaturę płynu).
Za takie porady to ja dziękuję.
kolego nie muisz się tak pieklić od razu, rzeczywiście masz rację przeoczyłem fakt o PB - nie doczytałem , natomiast problem miałem identyczny, mam instalacje 2 generacji i mechanik kiedyś robił mi coś przy silniku odpiął jakimś cudem czujnik tempertaury z reduktora, i przypiął go obok rury wody - w rezultacie gaz przełączał się szybciej niż powinien ze względu na to że przy np upalnych dniach czujnik po prostu był nagrzany już od powietrza dostyał troche ciepła id silnika i rury wody i właczął gaz zanim nagrzał się reduktor - stąd moja sugestia
na benzzynie miałem również podobny problem - duża nieszczelność w ukłądzie dolotowym, ale wtedy gasł w całym zakresie temperaturowym
a czy jak ci zgaśnie na PB to tez masz problemy z odpaleniem??
Myślę, że teksty "za takie porady to ja dziękuję" lub "bzdury piszesz" mógłbyś sobie darować, to że przeoczyłem - przez to że cały czas wyraźnie akcentujesz "LPG" benzynę - to rzeczywiście mój błąd, ale nie umnijesza faktu, że Ty masz problem a ja w jakiś sposób staram się Ci pomóc. Jak sam napisałeś "co kilka głów to nie jedna".