zaczne tego,ze nie jestem lakiernikiem,a wszystko co napisze,sa to moje osobiste doswiadczenia.takimi sposobami,udalo mi sie z powodzeniem pomalowac kilka elementow w roznych autach,wiec az takim tumanem nie jestem.jesli trafi tu fachowiec,to i ja rownierz bede wdzieczny za cenne rady.
generalnie najlepiej miec troche wiecej farby,zeby sobie nieco poprobowac.wyczuc sprzet,wyczuc lepkosc farby,oraz sposob malowania.to tak na poczatek.
rdze,w miare mozliwosci,trzebaby usunac do zera.jesli zostawisz troche,to niedlugo i tak pojdzie dalej.jesli usuniesz wszystko do golej blachy,to odpowiednie malowanie powinno wystarczyc,jesli nie da sie usunac calej rdzy,to mozna by zabezpieczyc wstepnie jakims lakierem antykorozyjnym,lub bezposrednio na rdze.
dalej cóż,szpachlujesz wszystkie nierownosci,czekasz az wyschnie i szlifujesz.czynnosci te powtarzasz az do idealnie rownej powierzchni,oczywiscie coraz to drobniejszym papierem.trzeba sie do tego przylozyc,bo jesli zostana np, rysy na szpachlowce od papieru sciernego,to lakier ich nie zakryje,i bedzie widac.jesli chcialbys to robic tak na "pico bella",to mozna na wyszlifowana juz szpachle,polozyc jeszcze szpachlowke natryskowa (kladziesz pistoletem,i szlifujesz bardzo drobnym papierem).generalnie jesli chodzi o szlifowanie,to zaczynasz od grubego papieru,aby wstepnie wyrownac,pozniej w miare nakladania kolejny warstw szpachli,szlifujesz coraz drobniejszym,az do wykonczenia papierem wodnym 2000 i drobniejszym
dalej,jesli chodzi o samo malowanie.lakier mieszasz z rozpuszczalnikiem,w proporcji 2:1 az do 1:1 , zaleznie od upodoban,warunkow w jakich malujesz itp. (czyli przykladowo na 1 litr lakieru dajesz 0,5 litra rozpuszczalnika,lub wiecej jesli chcesz uzyskac żadsza farbe,bo np jak bedzie chlodno,to bedzie lepiej plynac,natomiast przy wyzszych temperaturach,farba moze gestsza.pozatym proporcje nie powinny przekroczyc pol na pol)
malujesz do uzyskania jednolitej powloki,kontrolujac miejsca ktore szpachlowales.jesli po polozeniu kilku warstw lakieru,nie jestes w stanie zobaczyc gdzie bylo szpachlowane,to jest ok,jesli natomiast ewidentnie widac zgrubienie,ryski,czy nierownosci,to znaczy ze slabo sie przylozyles do szlifowania,wiec wracasz do wyrownywania.
jesli lakier jest tzw. zwykly (tudzierz akrylowy) mozesz malowac na gladko (tzn kladziesz lakier dosc grubo,tak aby sie rozplywal,i mial juz wstepnie polysk),natomiast jesli jest to metalic,to kladziesz cieniutkimi warstwami,i doslownie mgielka,tak aby byl jak najbardziej matowy (czyli jakby to powiedziec.....szorstki) jego kolor i polysk,wydobedziesz lakierem bezbarwnym,ktory polozysz na koncu.
jesli element masz juz pomalowany,i przeschniety.nie ma na nim farfocli z farby i przyklejonych komarow

,mozesz klar (czyli lakier bezbarwny)
tenże lakier,mieszasz z utwardzaczem w proporcji (jesli dobrze pamietam) 1:1.tak przygotowana mieszanka,malujesz dosc grubo,aby uzyskac polysk,ale rozsadnie,aby nie porobic zaciekow.zawsze lepiej 3 ciensze warstwy,niz jedna z zaciekiem.nie przejmuj sie jesli nie bedziesz mogl sie jeszcze przejrzec w lakierze.efekt lustra,wyjdzie dopiero po porzadnej polerce.
na koniec drobna rada.osobiscie nie kupuje lakieru wedlug numeru na nadwoziu,bo wac spora roznice pomiedzy kilkunastoletnim,wyblaklym od slonca lakierze,a nowym.zazwyczaj biore do mieszalni klapke,lub element mozliwy do zdemontowania,i strugam glupa,ze to nie jest oryginalny lakier,i ze maja mi wymieszac wedlug tego ktory im pokazuje