Nie potrzeba nawet robic podrobionych pieczątek, można załatwić oryginalne wpisy i pieczątki.a jak ktos chce to moge podac sposob jak podrobic pieczatki do takiej ksiazki
ale to jutro bo jest troche pisania

Napisany 21 marca 2009 - 19:42
Nie potrzeba nawet robic podrobionych pieczątek, można załatwić oryginalne wpisy i pieczątki.a jak ktos chce to moge podac sposob jak podrobic pieczatki do takiej ksiazki
ale to jutro bo jest troche pisania
Napisany 21 marca 2009 - 19:44
Nie potrzeba nawet robic podrobionych pieczątek, można załatwić oryginalne wpisy i pieczątki.
Napisany 21 marca 2009 - 19:53
Znajdz mi tam ksiażkę do 12 latka. Ty wiesz jak taka książka wyglądała? A wiesz co to jest żółty ze starości papier i rozmyte pieczątki?a te ksiazki serwisowe i inne papierki to najczesciej bajki
oto dowod
To załatw taką oryginalną jak dawali 12 lat temu. Nie taką nową pachnąca salonem.Myslisz że jak masz książkę serwisową to już jest wszystko prawdziwe.
Dzisiaj załatwic książkę serwisową z przeglądami itd to żaden problem.
Jak wyżej.w obecnych czasach zadnym problemem jest kupic czysta ksiazke serwisowa
Tak wychodzi, ze jak on robi w hu..a to i jego muszą robić w hu..a. No i nie możliwe zeby ktoś miał coś lepszego skoro ja mam takie.Bo tu wychodzi nasza dziwna natura polaków....
No do polski sprowadza się tysiace samochodów rocznie, już hans czeka z kawką żeby ci powbijać parę stempelków.Nie potrzeba nawet robic podrobionych pieczątek, można załatwić oryginalne wpisy i pieczątki.
Napisany 21 marca 2009 - 23:27
Napisany 22 marca 2009 - 09:05
Ale wy lubicie pisać o tej mętalności. Co drugi post "mętalność Polaków". Niemiec, Szwed, Anglik, Francuz, itp.... zareagowali by tak samo. A Polak ze swoimi kompleksami musi być zawsze dużo bardziej niż inne nacje, tolerancyjny, przewidujący, oblatany w temacie itp.. żeby nie pisali zaraz o jego mętalności.potwierdzenie mętalności polaków...
Napisany 22 marca 2009 - 10:07
Znajdz mi tam ksiażkę do 12 latka. Ty wiesz jak taka książka wyglądała? A wiesz co to jest żółty ze starości papier i rozmyte pieczątki?
Napisany 22 marca 2009 - 10:13
A nie przyszło ci do głowy że to nie mętalność tylko wiara (mimo wszystko) w uczciwość drugiego człowieka ?
Tu jeśli chodzi już o mętalność to wychodzi inna rzecz, "nie możliwe żeby jego nie zrobili w h..a skoro mnie zrobili" .
Naszym problemem jest to że jest przyjęte iż sprzedaż i kupno samochodu to jest robienie siebie nawzajem w balona.
Napisany 22 marca 2009 - 11:41
Niewiele kolego, nie jestem profesjonalistą jak ty, ale przed zakupem omegi oglądałem parę egzemplarzy i wiem jak wygląda oryginalna książka od tego modelu z połowy lat 90. Poza tym jeśli mi ktoś podtyka książkę gdzie nawet szata graficzna okładki zdradza że jest nowa, nie mówiąc juz o samym papierze to chyba ślepy nie jestem.Ile książek serwisowych w życiu widziales?
Masz rację kolego"Mętalność" nie jest poprawnym słowem, lepszym jest MENTALNOŚĆ
Napisany 22 marca 2009 - 12:00
Piotrek ja mam ksiązkę serwisową oryginalną, która jest z 1995 roku i nie ma żółtych kartek ze starości, ani rozmazanych pieczątek.To załatw taką oryginalną jak dawali 12 lat temu. Nie taką nową pachnąca salonem.
Napisany 22 marca 2009 - 12:30
PS1
Przecież handlarze sami kreują mit o sprowadzonych 10. i więcej-letnich samochodach z przebiegiem 140kkm, a potem się dziwią, że klienci "wiedzą", że można kupić z takim przebiegiem... i powstaje błędne koło... Kant kanta kantem kantuje...i żenada...
PS2
"Mętalność" nie jest poprawnym słowem, lepszym jest MENTALNOŚĆ, choć z drugiej strony - gdy czytam słowa Cugla - to adekwatniejsze wydaje mi się "MĘTALNOŚĆ", pochdzące od słowa męt
![]()
Napisany 22 marca 2009 - 13:28
Nie robiłbym tak jak Ty :nu_nu: i świat taki nie jest, tylko Ty go sobie tworzysz właśnie w taki sposób. Współczuję Ci, bo z jednej strony jesteś twórcą takiej rzeczywistości, a z drugiej jej ofiarą. Jedynym rozwiązaniem jest przerwać to błędne koło i jeśli tego sam nie zrobisz, to życie może to zrobić za Ciebie ale wtedy nie będziesz miał kontroli nad przebiegiem tych zmian i będziesz się czuł jak w betoniarcerobilibyscie tak samo bo czlowiek normalny robi tak zeby jemu i jego rodzinie bylo dobrze a nie zeby obcym robic prezenty,
taki jest swiat raz mnie robia w bambuko a raz ja kogos, tak bylo jest i bedzie i w zasadzie ta dyskusja nie ma konca
kazdy z nas jest taki sam tyle ze okolicznosci w jakich sie znajdujemy sprawiaja ze zachowujemy sie tak czy inaczej
Napisany 22 marca 2009 - 13:37
PS1
Przecież handlarze sami kreują mit o sprowadzonych 10. i więcej-letnich samochodach z przebiegiem 140kkm, a potem się dziwią, że klienci "wiedzą", że można kupić z takim przebiegiem... i powstaje błędne koło... Kant kanta kantem kantuje... i żenada...
Napisany 22 marca 2009 - 13:42
Ale całe szczęscie to sie zmienia... a wpływ na zmiane mają nie tylko handlarze, ale i kupujący.
Swiadomość ludzi jest coraz większa i kupujący potrafią decenic prawde, to zaś powoduje, ze handlarze nie mają powodu ukrywac przebiegu i tym sposobem dochodzimy do normalności. Jeszcze dwa lata temu na ogłoszenie o samochodzie 3 letnim z przebiegiem 150 tys nikt nawet by nie zadzwonił a co dopiero przyjechal oglądnąć.
Teraz moge mieć auto z jeszcze większym przebiegiem i wiem, ze jak ktoś szuka auta .. to sam przebieg nie stanowi problemu.
Napisany 22 marca 2009 - 14:31
Tak kolego masz rację, może troszeczkę to ubarwiłem, ale one jednak się troszkę różnią od takiej nówki, formatem, szatą graficzną itp... i jeśli ktoś jest choć troszkę spostrzegawczy to się skuma że coś nie chalo.Nawet oryginalne paiery z tamtego okresu jak mój brat kupował to auto i też nie są żółte ze starości.
Może to jest uzależnione gdzie kto trzyma takie papiery.
A tu się podpisze obydwoma rękami.Naprawdę ale nie ma co udawadniać co można załatwić a co nie.
Musiał byś porozmawiać z gościem który kupił ode mnie ostatni samochód :nu_nu: .kazdy z nas jest taki sam tyle ze okolicznosci w jakich sie znajdujemy sprawiaja ze zachowujemy sie tak czy inaczej
masz rację kolego i nigdy nie powiedziałem ze to jest wyznacznik do zakupu samochodu, to rzecz drugo planowa. Chodziło mi o to że jest to trudne ale można przy odrobinie szczęścia znalezc samochód i dobry i z małym przebiegiem.to sam przebieg nie stanowi problemu.
Napisany 23 marca 2009 - 11:39
Musiał byś porozmawiać z gościem który kupił ode mnie ostatni samochód :nu_nu: .
.
Napisany 23 marca 2009 - 16:30
Nie nie nie, takie sprowadziłeś i to twój problem co sobie z nim zrobisz. W ten sposób usprawiedliwiasz swoją nieuczciwość.prawda jest taka ze jak mam auto i ono mi stoi miesiac i nawet nikt nie zadzwoni to odrazu trzeba z niego zrobic nowke sztuke pod wzgledem przebiegu papierkow i stanu
Zachwalać a robić z grata super auto to są 2 różne rzeczy.to by wam sie wlos na glowie zjerzyl ak byscie zobaczyli co sie ludzia wciska
nikt nie jest idealny
i nikt normalny nie bedzie mowil kupujacemu zeby nie bral odemnie auta bo jak poszuka to znajdie lepsze
kazdy zachwala to co ma i chce to sprzedac
No nie nie mogę! A kto w nich taką wiarę najbardziej wyrobił ?????????gdyby kupujacy nie wierzyli w auta 14letnie ktore maja 140 tysiecy
Napisany 23 marca 2009 - 19:29
Nie nie nie, takie sprowadziłeś i to twój problem co sobie z nim zrobisz. W ten sposób usprawiedliwiasz swoją nieuczciwość.
Zachwalać a robić z grata super auto to są 2 różne rzeczy.
No nie nie mogę! A kto w nich taką wiarę najbardziej wyrobił ?????????
Sam jestem zdania że takie samochody się trafiają (no może nie 140 w 14latku), ale tylko trafiają. Oczywiście nie u Turka który ma tani szrot na którym da się duużo przyciąć.
Takie samochody się trafiają, ale to zasługa hien które są nastawione tylko na zysk za wszelką cenę że ludziom się wydaje że 140 tyś w 14 letnim samochodzie to standard.
Napisany 23 marca 2009 - 20:01
Racja, za to przepraszam, myślałem ze chodzi o zwykłe picowanie.robienie polerki czy pranie tapicerek oszustwem nie jest
No właśnie, pisalismy już o tym ze to jak sam to nazwałeś "błędne koło", dlatego trzeba jakoś to zacząć piętować i przywracać do normalności.dorabianie ksiazek czy cofanie licznika JEST i przyznaje sie do tego
sprawa wyglada jednak tak ze ten biznes jest zdrowo zakrecony bo handlarzy jest z dnia na dzien wiecej
i jesli ja nie cofne licznika w aucie to go nie sprzedam
a ktos pojdzie do innego i kupi
To narazie, pozdrawiam :czesc:tak ze to byl moj ostatni post w tym temacie, wiecej nie bede smiecic
Napisany 23 marca 2009 - 20:47
Napisany 23 marca 2009 - 21:02
i takiego handlarza się szuka wypłaca się ile chce aby był przekonany że nawciskał ciemnotę później rzeczoznawcza dobry prawnik i remoncik na tip top gratisinna sprawa jest sprzedawanie ludziom zlomu od turka
sam kilka samochodow mialem od turkow z berlina i te auta sa nie za ciekawe
a o powypadkowych przeszczepach nie wspomne, ale z tym sprawa jest taka ze w tej chwili latwo odzyskac kase od takiego sprzedawcy ktory sprzedal nam auto podobno bezwypadkowe
sady sa tutaj po stronie kupujacych(i dobrze)