jeżeli chcecie przeprowadzać przeprowadzić autokalibrację najpierw trzeba doprowadzić benzynę do ładu tzn. odłączyć aku (najlepiej na noc) przejechać (50-100) km na bp aby ułożyły porządnie się mapy Bp a następnie robić auto kalibrację na LPG bo wychodzą wam coraz większe głupoty
właśnie tego chciałbym uniknąć, tylko zastanawia mnie co może być bezpośrednią przyczyną lub co można wykluczyć - że jak obroty schodzą z 3tys. autokalibracja kończy się niepowodzeniem, silnik faluje szarpie.... i nic nie można zrobić. Ponowna autokalibracja kończy się tak samo. Jak pamiętam jest to przedostatni punkt autokalibracji. Zgadka.
Odłączanie klem na noc nic nie daje, czyszczenie krokowca też nic.jeżeli centralka lpg po kalibracji nie wywali jakiegoś błędu typu za małe dysze itp to zbieracie mapę lpg podczas jazdy ( najlepiej kompa na kolana i w drogę) jeżeli sie nie pokrywa resztę dopieszczacie kombinując z mnożnikiem ewentualnie wydłużeniem lub zmniejszeniem czasu wtrysku na danym punkcie
Ten przypadek jest dziwny.
Błędów nie ma w sterowniku samochodu, sprawdzając parametry wszystko jest ok i na gazie i na benzynie.
Z tym wgraniem mapy z innej "dobrej" omegi to nie żart tak mi powiedział "nowy" gazownik co zakładał instalację i robiłem przegląd jeszcze na gwarancji.
Powiedział że tak zrobił i auto od początku pali i jeździ na lpg bez zarzutu.
Widziałem to i szukam odpowiedzi.
Gdzie poszperać może jakaś dobra lektura, proszę o naprowadzenie w czym może być przyczyna nie dokończonej autokalibracji przy schodzeniu z obrotów.