

Opony bieżnikowane. Czy warto!?
#21
OFFLINE
Napisany 22 listopada 2006 - 20:42
#22
OFFLINE
Napisany 22 listopada 2006 - 22:11
a ja zrobiłem dzisiaj test swoim bieżnikom,nie wiem jaki mają indeks prędkości ale przy 240/godz nic się nie działo
Odwazny jestes .....
#23
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2006 - 13:56
A żeby nie byc gołosłownym, powiem tylko że miałem komplet takich opon do renówki (megi coupe), podczas jazdy przy 90 km/h dostałem wystrzał w tylniej lewej oponie. Całe szczęscie że była to dwupasmówka i oba pasy były akurat wolne. Skończyłem bez strat (poza zrytą psychiką) na pasie zieleni. Okazało się, że pękło wzmocnienie stalowe w oponie (osnowa?). Po paru miesiącach w vectrze ojca (też miał regenerowane Profile na jednej osi) na jednej z opon pojawił się duuży balon (też pekło wzmocnienie). Nie czekaliśmy, aż i ta opona wystrzeli i wszystkie regenerowane lacie poszły na przemiał.
Przecież tak na prawdę nie wiadomo ile lat i jaką historię ma opona która twirzy bazę dla regenerowanej. A fakt iż wygląda ona nieraz pięknie, ma głęboki bieżnik, coraz lepszą mieszankę gumy i skopiowana jest najczęściej z jakiejś renomowanej opony zachodniego producenta- nie ma w tym momencie większego znaczenia.
p.s. polecam oponiarskie sklepy internetowe. Nie dość że są cenowo nie do przebicia, pokrywają koszta transportu to jeszcze najczęściej pozwalają negocjować i tak już niskie ceny. zobacz: www.ceneo.pl
#24
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2006 - 14:30
Straszny horror opowiadasz . Nie mam zamiaru tu bronić bieżnikowanych opon bo w sumie co mnie to obchodzi.
Każdy ma swoje doświadczenia i opinii będzie tyle co użytkowników.
Ja mam podobne co ty przygody z oponami fabrycznie nowymi ,a mianowicie spore problemy z oryginalnie Japońskimi oponami firmy Bridgeston (nawet nie chce mi się pisać jaki chłam trafiłem w jednej z moich Hond)
W szalonym Cienkim 700 oponka Dębicy dostała takiego samego wybrzuszenia jak wymienione przez ciebie opony bieżnikowane.
Z moim Znajomym wulkanizatorem którym rozmawiałem na temat bieżnikowanych opon ,to nie jest tak że producent bierze stary chłam i bez żadnej kontroli robi sobie oponki i sprzedaje.
Pomyśl jak z tymi bieżnikowanymi oponami było tak tragicznie jak ty piszesz to kilku wypadkach spowodowanymi takimi właśnie oponami już dawno producenci mieli by już spore PROBLEMY.
Prędzej bał bym się kupić używki bo tego nikt nie kontroluje!

#25
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2006 - 16:58
@pietja
Straszny horror opowiadasz . Nie mam zamiaru tu bronić bieżnikowanych opon bo w sumie co mnie to obchodzi.
Każdy ma swoje doświadczenia i opinii będzie tyle co użytkowników.
Ja mam podobne co ty przygody z oponami fabrycznie nowymi ,a mianowicie spore problemy z oryginalnie Japońskimi oponami firmy Bridgeston (nawet nie chce mi się pisać jaki chłam trafiłem w jednej z moich Hond)
W szalonym Cienkim 700 oponka Dębicy dostała takiego samego wybrzuszenia jak wymienione przez ciebie opony bieżnikowane.
Z moim Znajomym wulkanizatorem którym rozmawiałem na temat bieżnikowanych opon ,to nie jest tak że producent bierze stary chłam i bez żadnej kontroli robi sobie oponki i sprzedaje.
Pomyśl jak z tymi bieżnikowanymi oponami było tak tragicznie jak ty piszesz to kilku wypadkach spowodowanymi takimi właśnie oponami już dawno producenci mieli by już spore PROBLEMY.
Prędzej bał bym się kupić używki bo tego nikt nie kontroluje!Jak już pisałem akurat w sprawie bieżnikowanych opon mogę coś powiedzieć bo sporo na nich jeździłem..
Oczywiście nie twierdzę, że 100% "bieżników" to szmelc. Zdarzają się egzemplarze bardzo dobre, zrobione porządnie, na porządnej oponie, z dobrej gumy z ciekawym bieznikiem. Moje "bieżniki" z coupetki (subiektywnie) ocniałem lepiej niż pirelki brata i continentale ojca (po oplu miał audi). Swe zdolności trakcyjne potwierdzały nie raz na przełęczy salmopolskiej, gdzie większość innych kierowców musiała zakłądać łańcuchy, a ja prółem ostro pod góre..Wtedy też nie dałem złego słowa powiedzieć.
Ale dziś jestem odmiennego zdania. Bieżniki zaczęto stosować wpierw w samochodach ciężarówych, które z natury robią duże przebiegi, a oponki do do takiego smoka potwornie dużo kosztują. Zauważ ile w rowach i na poboczach leży takich wystrzelonych "szmat". Z tym, że ciężarówka jeździ przeważnie z małymi prędkościami do tego na bliźniakach i efekt takiego wystrzału nie jest tak dramatyczny jak w przypadku osobówek dla których te 4 "łapy" to jedyny kontakt z podłożem.
Piszesz, że gdyby zdarzały się wypadki spowodowane wystrzałem opony beżnikowanej, ktoś by się za to wziął i producenci mieli by kłopoty. Tylko pomyśl ile codziennie zdarza się wypadków, czy ktoś zastanawia się nad przyczyną, jeśli samochód jechał wtedy zdecydowanie za szybko? "(...) nadmierna prędkość była przyczyną wypadku"- takie stwierdzenie jest bardzo wygodne i nie myślę, żeby ktoś rozbierał taki powypadkowy samochód na części i robił analizy, symulacje itp. jak naprawdę było..
#26
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2006 - 18:18
a dlaczego się tak dzieje?Bo większa część tirów co jeżdzą po naszych drogach jest tak przeładowana że rozrywa bieżnikowane opony bo wiadomo że nie są tak trwałe jak funkiel nówki,gdyby wieżli tyle ile dopuszcza ładowność to by się tak nie działoBieżniki zaczęto stosować wpierw w samochodach ciężarówych, które z natury robią duże przebiegi, a oponki do do takiego smoka potwornie dużo kosztują. Zauważ ile w rowach i na poboczach leży takich wystrzelonych "szmat"
#27
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2006 - 18:40
Ja nie wiem jak się robi opony w TIR ale to chyba są nalewki a nie opony bieżnikowane Tu może Waldek coś powie on jest kierowcą TIRa .
Opona bieżnikowana jest w dzisiejszych czasach już zupełnie inaczej robione niż nawet kilka lat temu.
Jakieś z 10 lat temu miałem bieżniki gdzie było widać na jakiej oponie były robione (na boczkach prześwitywały nazwa opony pierwotnej) Nie były złe ale szybko traciły bieżnik wtedy to były nalewki i różniły się od dzisiejszych bieżników.
Dziś z tego co wiem takie opony są zupełnie inaczej robione po starej oponie zostaje już nie wiele a kontrola przydatności jest duża.
Jeszcze raz powiem gdyby były one przyczyną zagrożenia życia na drodze nie można było by na nich jeździć nikt głupi nie jest i prędzej czy później by to wyszło na jaw że są nie bezpieczne
Co do TIR to Pracowałem z TIRami i powiem ci że stan opon jest opłakany a zwłaszcza tych które są właśnie na bliźniakach (one najczyściej się rozwalają bo to są złomy po kolosalnych przebiegach)
Gwarantuje ci że jeżeli przewalisz na swoich nowych oponach X tysi KM to cudów nie ma rozlecą ci się w pył (po to jest ogranicznik bieżnika który wskazuje nie tylko że bieżnik nie spełnia swoich zalet ale opona jest już na tyle słaba że może ulec odwarstwienia i różnym usterkom mechanicznym)
#28
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2006 - 18:44
a dlaczego się tak dzieje?Bo większa część tirów co jeżdzą po naszych drogach jest tak przeładowana że rozrywa bieżnikowane opony bo wiadomo że nie są tak trwałe jak funkiel nówki,gdyby wieżli tyle ile dopuszcza ładowność to by się tak nie działoBieżniki zaczęto stosować wpierw w samochodach ciężarówych, które z natury robią duże przebiegi, a oponki do do takiego smoka potwornie dużo kosztują. Zauważ ile w rowach i na poboczach leży takich wystrzelonych "szmat"
Dlatego właśnie nie odwazył bym się (pomijając fakt, iż to niezgodne z prawem) wykorzystywać maksymalnego indeksu prędkości opon (w moim przypadku było to 240 km/h), bo nie wiem na jakiej oponie (czyli o jakim indeksie) został ów "bieznik" zrobiony. Poza tym nie bez znaczenia jest fakt, iż producenci opon (nawet tych najmniej prestiżowych (barum, sava, dębica) stosują jakieś określone stałe normy, więc wszystkie ich opony są podobnej, ale przewidywalnej jakości, czego nie można powiedzieć o PROFIL'ach itp...
#29
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2006 - 19:01
#30
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2006 - 19:38
Najpierw zdziera się pozostałości starego bieżnika, następnie opone się szlifuje, w dalszej kolejności sprawdza się WZROKOWO stan opony (jesli są dziury, to się rozwierca(!) i nakleja łatę. N końcu nawija się na nią gorącą gumę i wulkanizuje w specjalnej prasie (która wytłacza też nowy bieżnik).
Jak dla mnie brakuje tu jednego etapu....opone bazową powinno się przeswietlić, żeby sprawdzić czy wzmocnienia nie sa popękane.
Poza tym, wiem, że zapotrzebowaie na "bieżniki" często przewyższa ich podaż na rynku (kupno kompletu NOWYCH opon często przerasta możliwości finansowe polskiego kierowcy), dlatego mam poważne wątpliwości czy producenci tych regenerowanych wynalzków rzeczywiście tak skrupulatnie stosują surową selekcję opon bazowych, czy też walą "bieżnik" z wszystkiego co jest jeszcze czarne i okrągłe

Nie chciał bym po prostu bardzo, żeby nagle w mój samochód (którym nader często podróżuje moja żonka z synkiem) przywalił jakiś koleś jadący z przeciwka tylko dlatego, że "panu kaziowi" z PROFIL'a nie wyszła któraś z opon..
Wiem, że to brutalne, ale "jak cię nie stać, to nie jeździsz" a kombinowanie za wszelką cenę nie zawsze wychodzi na dobre.
Osobiście kocham (tak popularne w naszym kraju) słowo "REGENERACJA". Dzięki niej oszczędzamy nasze portfele i środowisko naturalne. Dzięki regeneracji mamy tańsze pompy wtryskowe, alternatory, tylnie belki we francuzach, tonery w drukarkach i 100 innych zajefajnych rzeczy, ale na litość...jest parę rzeczy, które nie powinny być regenerowane, tylko bezwzględnie oddane na śmietnik.(trochę za bardzo zapędziliśmy się w tym szale powszechnej regeneracji

#31
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2006 - 19:51
#32
OFFLINE
Napisany 24 listopada 2006 - 20:12
A Kto chce niech kupuje jakie uważa ja nie będę ingerował w wasze prywatne życie he he he he he....
#33
OFFLINE
Napisany 26 listopada 2006 - 13:00
#34
OFFLINE
Napisany 26 listopada 2006 - 14:11
no to wielki podziw dla ciebie,bo ja jeszcze się nie spotkałem żeby jakiś koleś co sprowadza z zachodu używki na tony dawał na nie gwarancję,nie ma się co łudzić,nikt na zachodzie nie zdejmuje nowych opon i nie wywala ich,w większości przypadków są to opony z aut powypadkowych.Ja kupiłem w zeszłym roku 2 używki,ładny jeszcze bieżnik,i po miesiącu wywaliło mi balon z boku i kasa poszła się j..bo nie było na nie gwarancji,wole kupić bieżniki i mam przynajmniej rok gwarancji,jak wywali balon czy coś to mi wymienią,a jak ma rozerwać oponę na drodze to i tak rozerwie nie ważne czy bieżnik czy używka.Ale każdy jeżdzi na czym chce i to jego problem :drink:ja kupilem 4 1 sezonowe opony SEMPERIT w zeszlym roku i jestem z nich zadowolony mialy jeszcze czerwone i zolte bodajze paski a zaplacile za nie 400 zl i 76 miesiecy gwarancji takze zastanow sie
#35
OFFLINE
Napisany 26 listopada 2006 - 14:36
Co sadzicie o oponach bieżnikowanych czyli tak zwanych nalewka. Bo sie zastanawiam nad kupnem opon zimowych i mam problem bo mam malo kasy!! A w uzywkach chca mi dac jakies padaczki co maja moze z 6 mm bieznika. Podaje link do producenta takich opon.
jak jeździlem słabszymi (wolniejszymi) autami .. to nalewki ujeżdzałem.
Teraz, kiedy nie raz mam dobrze trzycyfrowo na liczniku ... bałbym sie.
Co prawda dzisiejsze nalewki to już nie to co kiedyśniejsze ... ale mimo wszystko to nalewki.
Wole używki.
Naprawde świetny komplet zimowy, wygladający jak nówki, z felgami stalowymi ostatnio widzialem za 600 zł.
...gwarncja...
Nie byłbym taki pewny co to rozwalenia sie opony.
Przy prędkościach powyżej 150km/h - co akurat mi sie zdarza często, wszytsko sie może zdarzyć. Wtedy gwarancja mi nie pomoże, a nawet zwykła buła, moze skonczyć sie tragicznie.
#36
OFFLINE
Napisany 26 listopada 2006 - 15:20
:shock: :shock:
#37
OFFLINE
Napisany 26 listopada 2006 - 15:47
z malewkami bywa roznie bo jak ktos pisał wczesniej, nigdy nie wiemy jaka opona zostala uzyta do jej produkcji...
sadze ze do jazdy po miescie nalewki są bezpieczne

-------------
Pustkowo
#38
OFFLINE
Napisany 26 listopada 2006 - 15:59
#39
OFFLINE
Napisany 26 listopada 2006 - 16:00
to sie zgodze ale popatrz lecisz sobie 200 i co wystrzal i co robisz nic nie zrobisz z takiej predkosci tyl jak tyl ale ja dziekoje z przodu
IMO bez więszkej różnicy, na którą oś padnie. Zwłaszcza przy takie prędkości.
#40
OFFLINE
Napisany 26 listopada 2006 - 16:02
:evil: :evil: