Markus pompe mam dobra, dojcza czy jak sie na nie mówi, wirnik metalowy. Dzis założylem nowe oryginalne wisko z nowym lecz używanym wentylatorem (ale za to całe bez brakujących elementów, na starym zaś każde pióro było lekko polamane, moze były drgania wywołane przez brakujące elementy i dlatego wisko padło) Efekt taki pierwsze zapalenie i szum, czyli było spiete, pochodził troche, nabral delikatnej temperatury i juz nie szumialo. Wyruszyłem w drogę i góra 95 temp. Nic nie słyszałem żeby sie cos zapinało wiec chyba dobrze. Lecz zauważyłem ze jak go gasiłem to wentylator sie jeszcze kręcił? I jak był rozgrzany to szło wentylator zatrzymać ręką (oczywiście z rękawica:)) Zobaczymy jak sie bedzie sprawowało, narazie jestem zadowolony ze juz nie słyszę tego szumu na ciepłym motorze spod maski i w kabinie. Chociaż niekiedy lubialem przycisnąć buta i kazdy sie oglądał jakby jakie v8 jechało
Dzisiaj niedawno kolejna próba z wisko, stał całą noc i dzień do tej pory.
Zapalam i szum czyli spięte, dopiero jak wskazówka od temp była pomiędzy 0 a 90 czyli bodajże 45 na kresce, wtedy już nie słyszałem szumu czyli musiało się odpiąć.
Parę kolegów z forum wypowiadało się że wisko mają spięte na początku przez około 20 sekund i tyle.
Czemu w moim przypadku dopiero jak złapie temperaturę puszcza?