OSOBIŚCIE UWAŻAM SIĘ ZA CZŁOWIEKA KULTURALNEGO I KIELISZKA WINA, ALBO KUFELKA PIWA DO OBIADU NIE ODMAWIAM. I nie życzę sobie wrzucania mnie do jednego wora z pół deb..._ którzy jeżdżą nawaleni w trupa.
Ja bym tego nie powiedział, sądzisz tak bo nie widzisz u siebie skutków wypicia jednego piwa, a są one na pewno, głowa głową ale chemia robi swoje. A ludziska mający 200-300KM a nawet niech ma 600KM nie rozpędzi się znacznie w mieście w godzinach dziennych nie oszukujmy się. A w nocy jego sprawa że się rozbije, i nie mówie że wtedy nikomu nie może zrobić krzywdy ale jest mniej użytkowników drogi.
Więc idąc Twoim tokiem rozumowania to w nocy można też jeździć po alkoholu-jest mniej użytkowników drogi a w dzień też bo po mieście się nie rozpędzi znacznie więc krzywdy nie zrobi.Dobre,naprawdę dobre:D
Jescze jedno pytanie,większość pisze,że dobrze jest,że jest 0,2 promila bo można wrócić z imprezy rano itp "pierdy-srerdy" Więc wg. Was kto będzie bardziej niebezpieczny,koleś na kacu,który ma te dopuszczalne 0,19 czy ktoś kto wypił browarka do obiadu:confused: