,a nawet powiedział bym bezwzględnie konieczne dla bezpieczeństwa
dokładnie rzecz biorąc jest "dopuszczalne" i nic więcej.
ps. jesli zaczniesz "rozpędzac samochód" 500m przed manewrem to zwyczajnie mozesz dostać mandat. Jesli nie zwolnisz po wykonaniu manewru to również grozi mandat. Mało tego jest jeszcze jeden problem. Jesli do wyprzedzenia potrzeba przekroczyć dopuszczalną prędkość a po wykonaniu manewru zwolnisz do przepisowej prędkości i zmusisz do zwolnienia pojazd wyprzedzony to znów grozi Ci mandat.
Ja tam byłbym ostrożny w nadinterpretowaniu przepisów, bo zwykle nie służy to podnoszeniu bezpieczeństwa, a niejako wyłudzeniu mozliwości 'legalnego złamania przepisu'.
Tak na marginesie. Wczoraj widzialem program Ice Road Trackers. To opowiastka o kierowcach, którzy jeżdzą zimą ciężarówkami (niejednokrotnie dwukrotnie cięższymi niż dopuszczone do ruchu ciężarówki w PL nie licząc gabartów) po zamarzniętych jeziorach (czyli na skróty). Powstają tam specjalnoe drogi, tzw. Ice Roads. Wydzielone, odsnieżone, oznakowane "drogi" na pokrywie lodowej jeziora. Ciągną sie kilometrami, niejednokrotnie pokonanie takiej drogi to kilka godzin jazdy. Ale do rzeczy. Jechał wczoraj jeden kolo cieżarówką i był znak ograniczenia prędkości do 15mph. Złapała go jakaś kontrola (na moje oko coś jak nasze inspektorki) za przekroczenie prędkości. Miał chyba 25mph. Dostał mandat i został zawieszony na 5 dni (nie mógł wykonywać pracy). To dla neigo oznaczało strate ok 6000$ w wyniku nieprzewiezienia łądunku, a to skutkowało dalej zakazem jazdy Ice drogami.
A wiecie co zrobili inni kierowcy? Potempili go, bo skoro bylo ograniczenie, to powinien sie do niego stosować, bo niszczy drogi...
Daje do myslenia, nie?
Koleś był lekko pod kreską i to był kurs ostatniej szansy. Jako, ze odwołanie sie od decyzji nie przyniosło skutku, stwierdzil, ze nie ma wyboru i musi sprzedac cieżarówke, bo nie stać go na jej remont i musi zakonczyć kariere kierowcy w ogole. Fajnie, nie?