we Wrocku to było., Jadło sie to słabe ale za chwilę złapało i było ciężko. Digi by umarł
We Wrocławiu to w piątek rano (chyba w piątek) A10 był ciężko skacowany, prawie nieżywy i przyjął ode mnie taką małą czerwoną papryczkę. Zjadł, od razu wytrzeźwiał i wrócił do żywych.
Tak mi się przypomniało.