

R.I.P. Jakna
#1
OFFLINE
Napisany 08 maja 2014 - 15:22
NIe wiem czy dobry dział z moim postem.
Wczoraj moja Jakna umarła. Padał deszcz, jechałem na łuku z górki, na zatłoczonej ulicy, jechałem tak jak pozwalały mi na to warunki, ani szybko, ani wolno. Padał mocny deszcz. Na zakręcie w w prawo w dół nagle mnie wyniosło. Próbowałem ratować sytuację. Pierwsze auto wyminałem, ale drugie poszło na czołówkę... Po całym zdarzeniu już po lawecie u kolegi mechanika na placu jego warsztatu rozpłakałem się. Jaknę posiadałem od grudnia ubiegłego roku. Pokochałem ją. Miała służyć jako grugie auto. Włożyłem w nią wiele serca i miłości, od żaróweczek, po pranie tapicerki w styczniu w łazience- kanapa, boczi, fotele, poprzez rozrząd, pompe wody, regenerowałem rozrusznik, pokrywy zaworów alu z nowymi uszczelkami, kale, świece, ech.... Do chwili wypadku zrobiłem niespełna 30 kilometrów po wymianie uszczelek pod głowicą... Wszystko robiłem sam, nie spieszyło mi sie, robiłem u kolegi na warszacie. silnik czyściłem szczoteczką do zębów, planowanie głowic, nówka szpilki głowicy, uszczelki wydechu, nowy termostat, A jak już robiłem sobie sam, to wyczyściłem wszystkie odmy, kolektor ssący- calutki umyty, rozkręciłem separator oleju, doszczelniłem chłodniczke oleju, rure wody itd itp.... Ogromnie się cieszyłem, gdy po tej mojej samodzielnej robocie odpaliła i pracowała ślicznie, kiedy ją wygrzewałem, biegałem po warsztacie i z radości ściskałem wszystkich.
Szukałem do niej komletnej skóry, chciałem wygłuszyć, pisałem do cichego za drążkiem, bo miał do oddania, a mój był taki sobie. Miałem plany, kochałem, szanowałem , co dwa tygodnie woskowałem ręcznie i jeździłem na myjnie ręczną...A tu taki koniec. Nie wiem co z nią dalej, stoi teraz u kolegi na placu z zaklejonym szyberdachem, bo był uchylony. Ciężko mi.
#2
OFFLINE
#3
OFFLINE
Napisany 09 maja 2014 - 05:41

#4
OFFLINE
Napisany 09 maja 2014 - 15:46
uu nie ciekawie... masz jakies foto jak to wyglada.? nie da sie juz wyklepac.?
Fotki mam. Mam też fotki z przeprowadzanych prac. Jednak nie potrafię ich wstawiać. Jak chcesz to Ci mogę je na maila puścić.
#5
OFFLINE
#6
OFFLINE
Napisany 09 maja 2014 - 16:10
Oj bidulka
3m sie!!
Staram się. Wpadnij kiedy do mnie na flaszkę.
#7
OFFLINE
Napisany 09 maja 2014 - 19:43
#8
OFFLINE
Napisany 09 maja 2014 - 21:16
Staram się. Wpadnij kiedy do mnie na flaszkę.
Szacun z mojej strony bo wiem co czujesz.Ja gdyby nie gruby i jego namowy na BFl to bym chyba dostał *******.
Warto mieć kogos kto poda ci rękę,bez frajerowania!!zapamietaj to.
Szanuje ludzi co szanuja drugiego czlowieka.koniec
Aaaaaaa......flache:hmmm: ,czemu nie,pogadamy sobie, cos sie wymysli Nowego dla Ciebie:D
Za 7k jest Bfl 3.2 na alegowno.pl,akakuj,bo duzo tego juz nie jeździ.
#9
OFFLINE
Napisany 09 maja 2014 - 22:03
Szacun z mojej strony bo wiem co czujesz.Ja gdyby nie gruby i jego namowy na BFl to bym chyba dostał *******.
Warto mieć kogos kto poda ci rękę,bez frajerowania!!zapamietaj to.
Szanuje ludzi co szanuja drugiego czlowieka.koniec
Aaaaaaa......flache:hmmm: ,czemu nie,pogadamy sobie, cos sie wymysli Nowego dla Ciebie:D
Za 7k jest Bfl 3.2 na alegowno.pl,akakuj,bo duzo tego juz nie jeździ.
BFL-ki specjalnie mnie nie urzekają. Pragnąłbym, aby mój silnk pracował i żył w innym aucie, zwłaszcza, że robiłem go z miłością. Nawet schowek pasażera zmieniłem na nowy i przemieniłem wkładke do zamka. Ja jestem otwarty na kontakty.