ale w ten sposob stwarzamy niebezpieczna, bardzo niebezpieczna sytuacje na drodze...
a przeciez wystarczy tylko blysnac i ktos zaraz zmieni...
To jest tylko częściowa prawda.. Zmieni o ile ma włączone długie (drogowe) światła.... ale jeśli ma - jak koledzy piszą - zamontowane żarówki "noname" o mocy 100W, które w dodatku nie są prawidłowo osadzone w reflektorach to nic nie zrobi. Przecież nie wyłączy całkiem świateł....
A dla mnie MOJE bezpieczeństwo na drodze jest ważniejsze niż bezpieczeństwo jakiegoś łosia.... (nie obrażając łosi).
Swojego czasu - jadąc drogą z Frampola w stronę Szczebrzeszyna miałem wypadek właśnie przez takiego łosia, który miał nieprawidłowo ustawione lewe światło. Jako grzeczny użytkownik jechałem na światłach mijania, pomimo tego, że prawie nic nie widziałem. Zwolniłem do jakichś 40 km - i to prawdopodobnie uchroniło mnie przed kalectwem. Zaraz po wyminięciu się z tym samochodem, jakieś 30m przed sobą zobaczyłem nieoświetloną przyczepę z burakami stojącą na moim pasie. Cóż, nie miałem ABS, na drodze glinka z pola i sru... Zdążyłem tylko powiedzieć o K..... i siedziałem w przyczepie. Mógłbym tego uniknąć, gdybym akurat wtedy nie przejmował się innym użytkownikiem, który mnie oślepiał tylko włączyłbym światła drogowe, żeby samemu widzieć drogę przede mną.
Więc wszystko zależy od konkretnej sytuacji. Ale jak napisał
660R, od tamtej pory, jak ktoś mnie oślepiał na tyle, że nie widziałem drogi przed sobą, to i ja włączałem drogowe.