Musisz wyczaić kiedy hamulce łapią dostatecznie mocno zeby przytrzymać przód, ale nie za mocno żeby nie blokowały tyłu, bo w naszych silnikach ilość kucy nie powala.
Ja wciąż ćwiczę np. na kostce , bądź jakiejś innej "sliskiej" nawierzchni, bo na asfalcie nie zawsze mi wyjdzie
Łatwiej jest też takie cuda robić jak masz węższe opony, bo wiadomo, że opór jest wtedy mniejszy. Ja mam 225, a nie mam nic na podmiankę (rozglądam się za jkimiś 195 albo i 185 na stalówkach).
Jedno co mogę poradzić to ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć
wiesz, przemyślałem....zabawa może i fajna, efekt świetny...ale ja pozostanę, przy poślizgach na lodzie i śniegu...wymiana dwumasy to dość spory koszt
