Koledzy dziś zrobiłem próbę z wisko.
Otóż przywiązałem sznurkiem od wentylatora do zamka maski oczywiście otwartej i zapaliłem omege (jakbym miał z kim to by druga osoba złapała za wiatrak).
I stało sznurka nie zerwało, pochodziła sobie troche, pogazowałem i cichutko, po chwili chodzenia jak sie zagrzała sznurek zdjąłem i zaczeło sie lekko obracac ale szło zatrzymać.
Gasze, zapalam, gazuje i nie wyje a zatrzymac da się reką.
Natomiast gdy normalnie zapalam bez zadnych blokad sznurkami, zakładam grube rekawice i za cholere nie idzie zatrzymać oczywiście jak jest zimny, a przy gazowaniu buczy jak tornado:)
Niewiem co z tym wisko może być.
Zobacze jeszcze rano, ale wydaje mi sie ze bedzie jak wczesniej, czyli bedzie chodzic i buczec jak wczesniej:masakra: