

Na ile realne jest uszkodzenie dachu auta przez śnieg?
#1
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 12:40
http://wiadomosci.ga...379394.html?i=0
i zastanawiam się, na ile realna jest sytuacja, że zostawi się auto na dworze, a przez noc lub dwie napada tyle, że zarwie dach. Oczywiście chodziłem na fizykę, bla bla bla, wiem, że producent nie pozwala przekraczać nacisku na dach 50 kg, ale nie znam gęstości właściwej takiego puchu. Nie wiem też, na ile on się robi zbity po czasie itd. itp. więc nie bardzo jest jak to policzyć.
Tak teoretycznie - jak Wam się wydaje? Słyszeliście o takim przypadku?
#2
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 13:00
#3
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 13:08
Tak sobie oglądam takie obrazki:
http://wiadomosci.ga...379394.html?i=0
i zastanawiam się, na ile realna jest sytuacja, że zostawi się auto na dworze, a przez noc lub dwie napada tyle, że zarwie dach. Oczywiście chodziłem na fizykę, bla bla bla, wiem, że producent nie pozwala przekraczać nacisku na dach 50 kg, ale nie znam gęstości właściwej takiego puchu. Nie wiem też, na ile on się robi zbity po czasie itd. itp. więc nie bardzo jest jak to policzyć.
Tak teoretycznie - jak Wam się wydaje? Słyszeliście o takim przypadku?
Nooooo..... Nareszcie pojawił się kolejny, głęboki, filozoficzno - egzystencjonalny traktat od FPL

Już się bałem że jakaś choroba czy też inne niedomaganie :szpital:
Nie ma gęstości właściwej dla takiego puchu. Jakiś parametr dla śniegu znajdziesz, ale śnieg śniegowi nie równy.
Możesz jedynie go pozbierać w całości, stopić, zobaczyć ile wody wyszło, a później odnieść do powierzchni dachu (wiem, jej pomiar także jest problematyczny, no i jest jeszcze różnica sedan - kombi. Każde z tych rozważań będzie odzywiście wymagało zalożenia nowego tematu :laugh:).
#4
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 13:10
Już się bałem że jakaś choroba czy też inne niedomaganie :szpital:
No widzisz. Po prostu miałem ciekawsze rzeczy do roboty.
#5
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 13:37

#6
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 13:45
No widzisz. Po prostu miałem ciekawsze rzeczy do roboty.
a teraz znów się nudzisz więc postanowiłeś napisać

#7
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 14:04

#8
OFFLINE
#9
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 14:36

tylko nie snieg lezal na dachu tylko dach na sniegu :jump::jump:
#10
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 14:40

Urbino 18
Powszechnie wiadomo że coś jest niemożliwe do zrobienia, aż przyjdzie ktoś kto nie wie że to jest niemożliwe i to zrobi
Nie pij za kierownicą, stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz.
#11
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 16:04
"chłopoki" weźcie się Wy może do roboty (przed świętami każdy ma jej pewnie sporo) a nie pierdołami się zajmujecie
Ty bydzies inocy gadoł jak Ci sia dach zarwi

#12
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 16:20
#13
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 17:00
(tak jak ZDM za uszkodzenia zawieszenia)
.
.

#14
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 20:29
Nooooo..... Nareszcie pojawił się kolejny, głęboki, filozoficzno - egzystencjonalny traktat od FPL
Już się bałem że jakaś choroba czy też inne niedomaganie
:jump: zaplułem monitor
#15
OFFLINE
Napisany 18 grudnia 2009 - 21:19
no ale na fotce to fajna "glebe" mazawieszenia)


ZWYKŁY KLUBOWICZ
#16
OFFLINE
Napisany 19 grudnia 2009 - 00:26
#17
OFFLINE
Napisany 19 grudnia 2009 - 00:29
hardcoreHe he ja widziałem ba nawet byłem w tym aucie w czasie uszkadzania:P Normalnie w tamtym roku śnieg sobie spadł no to ja z rana auto odśnieżam tak z 15 cm było na nim śniegu po 3 minutach szczęśliwy wsiadam do środka i odpalam klekota (escort 1.8d po 3 minutach kręcenia zapalił). Po odpaleniu czekałem w środku aż się nagrzeje i tak po 1 minucie oczekiwania huk i dachem przez głowę dostałem co się okazało śnieg leżący na dachu budynku i zjechał z dachu na auto. Może od wibracji może już delikatnie stopniał i ten ciężki śnieg w każdym razie wgniótł dach na tyle że w głowę dostałem. Dach dostał 2 szczały z pięści i się wyprostował ale było już widać pofalowania na nim. Do tego wkurzony na maksa bo na aucie znowu z 20 cm śniegu wiozłem szufle od odśnieżania chodnika plastikową i porysowałem lakier bo miała stalową krawędź której tez nie zauważyłem.........
#18
OFFLINE
Napisany 19 grudnia 2009 - 01:19
He he ja widziałem ba nawet byłem w tym aucie w czasie uszkadzania:P Normalnie w tamtym roku śnieg sobie spadł no to ja z rana auto odśnieżam tak z 15 cm było na nim śniegu po 3 minutach szczęśliwy wsiadam do środka i odpalam klekota (escort 1.8d po 3 minutach kręcenia zapalił). Po odpaleniu czekałem w środku aż się nagrzeje i tak po 1 minucie oczekiwania huk i dachem przez głowę dostałem co się okazało śnieg leżący na dachu budynku i zjechał z dachu na auto. Może od wibracji może już delikatnie stopniał i ten ciężki śnieg w każdym razie wgniótł dach na tyle że w głowę dostałem. Dach dostał 2 szczały z pięści i się wyprostował ale było już widać pofalowania na nim. Do tego wkurzony na maksa bo na aucie znowu z 20 cm śniegu wiozłem szufle od odśnieżania chodnika plastikową i porysowałem lakier bo miała stalową krawędź której tez nie zauważyłem.........
:laugh:dobrze że nie wynajołeś płógopiaskarki z ZDM-u :laugh:
Jeżeli chodzi o to jak sprawdzić czy śnieg zniszczy dach i jak obliczyć zalegający na tym dachu śniegu to jest bardzo proste wiadomo że jak jest w puchu to zbierasz go do wiadra rostapiasz potem zamrażasz ważysz i żuczasz spowrotem na dach :laugh: potem oglądasz efekty

Macie
Dach samochodu, zawalony przez snieg, który powalił nieco wiekszy dach
Fajnie się ułozyło
jak na śnieg to na tym zdjęciu nie za lekko byli ubrani ??


Nie próbuj przechytrzyć fotoradaru ! bo tylko mi zdąży zrobić zdjęcie samej maski

Jeżeli masz jakieś pytanie lub chciał byś znaleźć odpowiedź na twoje pytanie to tu masz rozwiązanie i odpowiedź na twoje pytanie [KLICK]
#19
OFFLINE
Napisany 19 grudnia 2009 - 01:34
Jeżeli chodzi o to jak sprawdzić czy śnieg zniszczy dach i jak obliczyć zalegający na tym dachu śniegu to jest bardzo proste wiadomo że jak jest w puchu to zbierasz go do wiadra rostapiasz
Geniusz

I tyle wystarczy. Już be zamrażania. Znasz ilość wody, to policzysz.