Cudem uniknalem tragedii!
#1 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 15:02
Nie wiem jak to sie stalo ze nie zaczepilem samochodu z mojej lewej strony, ale to juz najmniej istotne.
Na rogu skrzyzowania z prawej strony stal jej starszy oszolomiony brat ok 12 lat(podejrzewam ze to brat) i toczaca sie na droge pilka, ktora puscil lapiac sie za glowe. Na chwile przystanalem, dziewczynka przebiegla do niego i powoli odjechalem.
Gdy stanalem zrobilo mi sie goraco i mialem milion mysli, a w trakcie doslownie pustke.
Nawet niechce myslec co by bylo gdyby...
Niczemu winne dziecko, ktoremu poprostu chyba nikt nie wytlumaczyl ze w takich miejscach sie nie przechodzi.
Nikomu nie zycze takiej sytuacji.
#2 OFFLINE
#3 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 15:17
Całkiem normalne... Też tak raz miałem. Do tego później jeszcze pewnie analizy: co gdzie jak dlaczegoGdy stanalem zrobilo mi sie goraco i mialem milion mysli, a w trakcie doslownie pustke.
#4 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 15:34
pzdr!
ZWYKŁY KLUBOWICZ
#5 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 15:49
#6 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 15:53
Całkiem normalne... Też tak raz miałem. Do tego później jeszcze pewnie analizy: co gdzie jak dlaczego
Dokladnie...
#7 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 16:21
2 ciągłe linie zakaz wymijania.
Wyprzedzania ??
No ale gość miał na pewno nierówno pod sufitem....
#8 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 16:55
#9 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 17:22
Ja np dzisiaj wracałem z wrocławia i jadę sobie w zabudowanym ok 65km/h, za mną chyba ze 4 auta i nagle ostatni zaczyna się spieszyć. Zaczyna wyprzedzać na pierwszym przejściu, mnie kończy wyprzedzać na kolejnym. Z prędkością znacznie powyżej 100 km/h. A więc idiotów nie brakuje. ten na szczęście nikogo nie spychał z drogi ale zero pomyślunku.....
#10 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 17:42
No to mówie Jack chciał mnie poprostu zepchnąć z drogi dzięki Bogu tylko że był zjazd na kraczkową to poprostu cudem mnie idiota nie zabił nie to że chciał stracha mi zrobić tylko poprostu faja w prawo pomyślał sobie chyba ze pozbedzie się mnie bo go tym zdenerwowałem że jechałem przepisowo i normalnie a nie zapiepszałem jak On i to jeszcze w dodatku przed przejsciem dla pieszych przez 4 pasy jezdni ;/ Takiego frajera nie złapią, ale jak byś jechał 5 km za szybko co do przepisowej prędkośći to odrazu mandat, sąd itd itp.
gdybyś nie miał gdzie zjechać i doszłoby do kontaktu twojego lewego przodu z jego prawym tyłem to na 90% Ty miałbyś na zderzaku jedynie rysy, a on połamany dach po koziołkowaniu - nie wyszedłby z poślizgu - zarzuciłoby go tyłem.
#11 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 17:42
Dobrze ze jechałes powoli.........
#12 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 18:51
#13 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 19:56
przemek985 dobrze ze opanowałes auto.Wiem co poczułes po tym... Miałem cos podobnego ale ze u mnie z przeciwnej strony jechał samochod i jak jego tył był juz na rowni z moim przodem to z lewej strony zaraz za tym samochodem pojawił sie wjezdzajacy rower na moj pas z 2 dzieci( na bagarzniku chłopak 12lat i dziewczynka 14lat Pochodzenia Tureckiego) niestety nie wychamowałem i uderzyłem zderzakiem w tego chłopaka noge ktora przygniotłem do ramy roweru i sie obydwoje przewalili.Predkosc jaka miałem to 50km/h w miescie jak ich zobaczyłem to odrazu na pedał stopu ale nic nie pomogło.A uciec nie miałem gdzie lewa str auto i z prawej auta na parkingu. Jak sie zatrzymałem i wyleciałem do nich to serce mialem w gardle.Podniosłem ich z ulicy(Chłopak troche kulał) i przeszlismy na chodnik.Mowie poczekajcie ide po telefon do auta i zadzwonie na pogotowie i policje jak wsiadłem do auta i siegłem po telefon patrze a ich juz nie ma.Uciekli...Wina Była ich...I co mi zostało-zastanawianie sie czy wszystko z nimi dobrze i pekniety zderzak.Swiadków nie było tzn nikt nie patrzał kazdy miał w Du..e.Trzeba uwarzac jak choler...
to był błąd - powinieneś był wezwać policję. Gdyby któreś dziecko zmarło na skutek obrażeń, a potem jeszcze znaleźliby się świadkowie którzy widzieli że potrąciłeś - miałbyś nieźle pozamiatane.
#14 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 20:11
to był błąd - powinieneś był wezwać policję. Gdyby któreś dziecko zmarło na skutek obrażeń, a potem jeszcze znaleźliby się świadkowie którzy widzieli że potrąciłeś - miałbyś nieźle pozamiatane.
Kolego bład był Tych dzieci bo poprostu wpadli na droge rowerem w miejscu nie dozwolonym.Sprawa 2 jak sie pytałem ludzi czy ktos widzial gdzie uciekli to nikt nie powiedzial a Policja tu jest taka ze i tak by nic nie zrobili bo by mieli to w d...(dzwonisz na Policje i sie pytaja czy wszyscy ze zdarzenia sa na miejscu a jak nie ma to prosze dac se spokuj..Itd) Tak ze ja naprawde nic nie mogłem innego zrobic...w miejscu zdarzenia stałem jeszcze godzine i nic i nikt nie był.Dzwoniłem do ubezpieczenia i powiedzieli ze jak niema sprawcow to nic nie zrobia
#15 OFFLINE
Napisany 29 sierpień 2009 - 22:41
#16 OFFLINE
Napisany 30 sierpień 2009 - 10:41
tyle co zauważyłem że albo gość był naprawde sćpany albo pijany
Jeśli miałeś choć cień podejrzeń,to czemu nie zadzwoniłeś na Policję?Gwarantuję,że jeśli tylko powiedziałbyś,że gość Cię chciał zepchnąć i ********* pod prąd,to by go spróbowali zatrzymać.
I nie mówimy tu o donosicielstwie,tylko o próbie wyeliminowania z drogi idioty(możliwe,że naćpanego).
#17 OFFLINE
Napisany 30 sierpień 2009 - 11:52
Człowiek w stresie nie myśli racjonalnie, więc można mu wybaczyć, a teraz takie gadanie, już nic się z tym nie zrobi...Jeśli miałeś choć cień podejrzeń,to czemu nie zadzwoniłeś na Policję?Gwarantuję,że jeśli tylko powiedziałbyś,że gość Cię chciał zepchnąć i ********* pod prąd,to by go spróbowali zatrzymać.
I nie mówimy tu o donosicielstwie,tylko o próbie wyeliminowania z drogi idioty(możliwe,że naćpanego).
#18 OFFLINE
Napisany 30 sierpień 2009 - 12:31
#19 OFFLINE
Napisany 30 sierpień 2009 - 12:47
Jeśli miałeś choć cień podejrzeń,to czemu nie zadzwoniłeś na Policję?Gwarantuję,że jeśli tylko powiedziałbyś,że gość Cię chciał zepchnąć i ********* pod prąd,to by go spróbowali zatrzymać.
I nie mówimy tu o donosicielstwie,tylko o próbie wyeliminowania z drogi idioty(możliwe,że naćpanego).
Stres niestety w takim przypadku bierze górę.Człowiek najpierw się cieszy że jest cały i żyje a potem zaczyna myśleć normalnie.Nie ma się co dziwić że przy takiej sytuacji reakcja była taka jaka była.
No i brawo lefuu i przemek985 za refleks
:DObcy są wśród nas.Dowodem na to są tabliczki z napisem ''OBCYM WSTĘP WZBRONIONY''
#20 OFFLINE
Napisany 30 sierpień 2009 - 14:34
Sluchaj mnie tak terepało rekami jak sie zatrzymalem ze szok, poprostu to były ułamki sekund jedyne co widzialem to że miał blachy RLA czyli łańcuckie.
Ważne,ze cały i zdrowy jesteś
A ten kozak prędzej czy później natknie sie na kogoś,kto mu nie popuści;)