

Alimenty
#1
OFFLINE
Napisany 18 lutego 2009 - 14:09
Nie mam już siły, chęci i kasy na dalsze wleczenie sprawy (pozostaje mi tylko skarga kasacyjna).
Wszystko dlatego, że zlitowałem się w trakcie sprawy rozwodowej i wziąłem na siebie wszystkie długi. Usłyszałem dzisiaj od ******** sądu, że długi powinni spłacać obydwoje małżonkowie (czytaj: jesteś frajer i Ci nie pomożemy).
Sorki, ale piszę w emocjach, pewnie zaraz parę osób po mnie pojedzie, ale teraz wszystko mi jedno.
#2
OFFLINE
Napisany 18 lutego 2009 - 15:29
Mam ten sam problem
Place tyle ile wynosi przeciętna pensja i nadal mojej byłej zonie jest mało.
Nie wspomnę już ze mam bardzo utrudniony dostęp do dziecka a tym bardziej wizyty z nim . Teraz ma "nowego" tatusia i on ma wielki wpływ na to jaką mam częstotliwość wizyt z małym.
Walczę o przyznanie mi opieki od roku i uwierz mi nie jest to łatwa sprawa.
Nie wygrasz z populizmem i ślepota sądów. Instytucja matki z dzieckiem jest nie do podważenia. A w tych czasach życie z alimentów jest norma..
Proponuje pogodzić się z losem ..
#3
OFFLINE
Napisany 18 lutego 2009 - 18:24
#4
OFFLINE
Napisany 18 lutego 2009 - 18:41
Pracuje z gościem który wszystko przepisał na siostre, samochód, mieszkanie itd, jest u nas zatrudniony na 1/4 etatu, a wszystko po to żeby płacic jak najniższe alimenty. I powiem wam że tak się da. Jezdzi tylko co jakiś czas na sprawy do sądu aby przedstawic swój stan majątku i ciągle przedstawia że ma tylko majtki.
Nie jest tak do konca mialem taka sama sytulacje tez chcialem w ten sposob zmniejszyc alimenty bo moja byla chciala duzo kasy bo kiedys pracowalem w niemczech i na tej podstawie chcieli mi naliczyc alimenty wykazalem dochod 450zl miesiecznie ale sad nawet na to nie zwracal uwagi bral tylko pod uwage moj wiek wyksztalcenie zawod i na tej podstawie naliczono mi alimenty a nie na podstawie zarobkow
#5
OFFLINE
Napisany 18 lutego 2009 - 19:01
Pracuje z gościem który wszystko przepisał na siostre, samochód, mieszkanie itd, jest u nas zatrudniony na 1/4 etatu, a wszystko po to żeby płacic jak najniższe alimenty. I powiem wam że tak się da. Jezdzi tylko co jakiś czas na sprawy do sądu aby przedstawic swój stan majątku i ciągle przedstawia że ma tylko majtki.
Tak się nie da. Może doraźnie, ale jaką dostanie kiedyś emeryturę wyliczoną z takich dochodów? Jeśli to jest jedyne rozwiązane to ja się na to nie pisze.
#6
OFFLINE
Napisany 19 lutego 2009 - 11:38
Ktoś przedstawia zarobek 450 zł. miesięcznie, to jest śmieszne.

Wybaczcie, ale jednak jeśli kiedys chciało się dziecko to należy teraz zadbać o jego wychowanie i odpowiedni tryb życia.
Do cholery jasnej przecież to wasze dzieci, a nie sąsiada.
Jak można przedstawiać zaświadczenie że ktoś zarabia 450 zł. miesięcznie????? Kto w to uwierzy.:-x
Czy nie lepiej czasami dogadać się z byłą żoną i samemu zaproponować odpowiednie alimenty.
Szlag czasami człowieka trafia jak słyszy że ktoś płaci alimenty w kwocie 250zł. miesięcznie na dziecko.
Postawcie się w roli matek, które wychowują wasze pociechy.
Jestem ciekaw jak wy byście reagowali gdyby wam przypadło wychowywać dziecko i dostawalibyście takie alimenty od byłej żony.
grinch81 - Nie chodzi mi tu w tej chwili o ciebie.
Jeśli chodzi o ciebie to powinienes wziąć ze sobą papugę( prawnika-adwokata)
Sąd zawsze w takich sprawach mówi że można sobie dorobić itd.
Wszystko zależne jest od tego jakiej wysokości masz alimenty w stosunku do zarobków.
Druga ważna sprawa to w jakiej sytuacji materialnej jest twoja była( czy pracuje) i czy jest nadal samotna. Ale moim zdaniem to należy pamiętać, że dziecko jest też twoje.
Ale ogólnie tak na koniec to powiem wam tak.
Panowie wasz udział w wychowywaniu dziecka to tylko zapłata alimentów, więc chyba nie jest to duży koszt do pełnoletności waszej pociechy.
Co innego jak ktoś ma drugą rodzinę ( drugie małżenstwo) i z tego związku też ma dzieci to wtedy musi walczyć o to, aby każde z dzieci miało odpowiednie warunki życia.
To tyle co mogę napisać w tym temacie.
#7
OFFLINE
Napisany 19 lutego 2009 - 11:54





#8
OFFLINE
Napisany 19 lutego 2009 - 17:30
rozumiem jego rozgoryczenie i w pełni popieram jego żal. polskie sądy są niesprawiedliwe, dla nich najgorsza matka będzie i tak lepsza od najlepszego OJCA. nie będę się rozpisywał o mojej sytuacji bo zajęło by kilka stron tego forum nie mniej nie zgadam się z wypowiedzią @waldemarza. w moim przypadku gdy chciałem ingerować w wychowanie dziecka nic nie mogłem zrobić, byłem nawet na policji a tam powiedzieli, że skoro oboje mamy równe prawa więc się mamy dogadać, to powiedziałem że dogadaliśmy się na sobotę a ona zmieniła zdanie..... i co i nic. nie mogą nic zrobić, nie mam prawa nawet wziąć swojego dziecka bo będę oskarżony o próbę porwania!

zostawiłem również cały majątek, nie żądałem podziału.... i co, matka poleciała do sądu z oskarżeniem o kradzież TELEWIZORA Z DOMU!

dlatego uważam że nie powinniście się wypowiadać w stylu dogadajcie się, zmień adwokata. nie znając sytuacji rodzinnej można tylko wyrządzić szkodę OJCU...
JA SYNA NIE WIDZIAŁEM JUŻ 5 LAT, CO ROKU ZAPRASZAM GO NA WAKACJE DO SIEBIE.... i zawsze znajdzie się jakaś wymówka, ale iść do sądu i mówić że ojciec się nie opiekuje synem to matka potrafi, mam tak co roku....A ŻE MOI RODZICE biorą go co weekend, i wszystkie wakacje, święta.....tego już w sądzie nie mówi , mówi tylko że dziadkowie to nie OJCIEC
czasem pogadam z synem na Skype czy GG, i czekam na to jak dorośnie i zrozumie jaką szkodę wyrządziła mu jego matka.......ŻAL TYLKO TYCH LAT CO UCIEKŁY, TEGO NAM NIKT NIE WRÓCI.
więc nie piszcie w stylu, że my ojcowie nie interesujemy się dziećmi, to krzywdzi tych którzy próbują walczyć.
trzeba najpierw poznać sytuację rodzinną obydwu stron....
NIE WOLNO UOGÓLNIAĆ...
#9
OFFLINE
Napisany 19 lutego 2009 - 17:42
Nie rozumiem facetów, którzy nie umieją zadbać o swoje dziecko ....
Ale medal ma dwie strony.
Sa teraz matki które tylko chcą podwyższenia alimentów aby podnieść tylko i wyłącznie swój status życia, nie dziecka.
#10
OFFLINE
Napisany 19 lutego 2009 - 17:46
Panowie nie będę tu opisywał, że krew się gotuje czytając wasze wypowiedzi.
Ktoś przedstawia zarobek 450 zł. miesięcznie, to jest śmieszne.
Wybaczcie, ale jednak jeśli kiedys chciało się dziecko to należy teraz zadbać o jego wychowanie i odpowiedni tryb życia.
Do cholery jasnej przecież to wasze dzieci, a nie sąsiada.
Jak można przedstawiać zaświadczenie że ktoś zarabia 450 zł. miesięcznie????? Kto w to uwierzy.:-x
Czy nie lepiej czasami dogadać się z byłą żoną i samemu zaproponować odpowiednie alimenty.
Szlag czasami człowieka trafia jak słyszy że ktoś płaci alimenty w kwocie 250zł. miesięcznie na dziecko.
Postawcie się w roli matek, które wychowują wasze pociechy.
Jestem ciekaw jak wy byście reagowali gdyby wam przypadło wychowywać dziecko i dostawalibyście takie alimenty od byłej żony.
grinch81 - Nie chodzi mi tu w tej chwili o ciebie.
Jeśli chodzi o ciebie to powinienes wziąć ze sobą papugę( prawnika-adwokata)
Sąd zawsze w takich sprawach mówi że można sobie dorobić itd.
Wszystko zależne jest od tego jakiej wysokości masz alimenty w stosunku do zarobków.
Druga ważna sprawa to w jakiej sytuacji materialnej jest twoja była( czy pracuje) i czy jest nadal samotna. Ale moim zdaniem to należy pamiętać, że dziecko jest też twoje.
Ale ogólnie tak na koniec to powiem wam tak.
Panowie wasz udział w wychowywaniu dziecka to tylko zapłata alimentów, więc chyba nie jest to duży koszt do pełnoletności waszej pociechy.
Co innego jak ktoś ma drugą rodzinę ( drugie małżenstwo) i z tego związku też ma dzieci to wtedy musi walczyć o to, aby każde z dzieci miało odpowiednie warunki życia.
To tyle co mogę napisać w tym temacie.
kolego wiem jak to wyglada owszem kazdy ojciec ma obowiazek placic na utrzymanie swojego dziecka ale gdy kobieta ktura chce utrzymac siebie dziecko i swojego obecnego faceta za twoje pieniadze i chce 80% twojego wynagrodzenia to lekka przesada i w tym celu bierze najlepszego prawnika w okolicy musialem sie czyms ratowac wiedzialem o tym przepisie wiec staralem sie jakos zmniejszyc ta sume która chciala
#11
OFFLINE
Napisany 19 lutego 2009 - 18:39
kolego wiem jak to wyglada owszem kazdy ojciec ma obowiazek placic na utrzymanie swojego dziecka ale gdy kobieta ktura chce utrzymac siebie dziecko i swojego obecnego faceta za twoje pieniadze i chce 80% twojego wynagrodzenia to lekka przesada i w tym celu bierze najlepszego prawnika w okolicy musialem sie czyms ratowac wiedzialem o tym przepisie wiec staralem sie jakos zmniejszyc ta sume która chciala
Rozumiem twój problem tylko, że poprostu za bardzo to zmniejszyłeś i sąd nie uwierzył. Jestem pewien że ci powiedzieli iż jesteś młody i możesz dorobić lub zmienić pracę. Tylko w takim przypadku ty odpowiadasz aby sąd sam ci załatwił tą lepiej płatną pracę, chyba że za zgodą sądu masz iść kraść aby się teraz samemu utrzymać i utrzymać swoją przyszlą rodzinę.
Dlatego mówię, żę bez prawnika trudno jest samemu wygrać w sądzie rodzinnym rejonowym.
W takim przypadku trudno jest wygrać nie biorąc sobie też prawnika. Należy pamietać że przy rozprawie sądowej przeważnie są same kobiety w składzie sędziowskim i mężczyzna przegrywa już na dzień dobry. Sam się nigdy nie obroni.
W polskim sądownictwie rodzinnym jest tak, że jak jesteś samotny i masz do spłaty alimenty to sąd nic nie bierze pod uwagę jeśli nie masz prawnika, ale jeśli masz drugą rodzinę to już inaczej na to wszystko patrzy i nawet bez prawnika mężczyzna wygrywa, bo sąd nie możę zmniejszyć stopy życiowej twojej drugiej rodziny.
Znam przypadki gdzie mojego kolegi żona jak zobaczyła ile mu sąd przywalił alimentów na dziecko z poprzedniego to sama założyła mu sprawę o alimenty w takiej samej kwocie i powiem, że 1 raz widziałem aby sąd anulował poprzedni wyrok.
Jeśli chodzi o twój przypadek to naprawdę bez prawnika ciężko będzie ci wygrać.
Sa teraz matki które tylko chcą podwyższenia alimentów aby podnieść tylko i wyłącznie swój status życia, nie dziecka.
I w takim przypadku należy zawsze po rozprawie odwoływac się od wyroku do wyższej instancji, bo w sądzie rejonowym przeważnie zawsze się przegrywa.
Ps.
Nie chodzi mi tu o to że mam pretensje do was wszystkich , ale naprawdę znam przypadki że ojcowie żyją bardzo bogato, a nie chcą wogóle płacić alimentów albo płacą bardzo małe kwoty w porównaniu ze swoimi zarobkami.
#12
OFFLINE
Napisany 19 lutego 2009 - 19:07
i tu się mylisz....W polskim sądownictwie rodzinnym jest tak, że jak jesteś samotny i masz do spłaty alimenty to sąd nic nie bierze pod uwagę jeśli nie masz prawnika, ale jeśli masz drugą rodzinę to już inaczej na to wszystko patrzy i nawet bez prawnika mężczyzna wygrywa....
ja załozyłem rodzinę, i niestety są w katowicach nie popatrzył na to a wręcz kazał mi zminić pracę jeżeli nie jestem w stanie utrzymać drugiej rodziny.
miałem w tym czasie sklep spożywczy, a wszystkie pieniądze szły na adwokatów. cóż dlatego jestem teraz tu gdzie jestem, i alimenty regularnie wysyłam sobie dla syna.
do tego była żona chciała na siebie alimenty bo chciała się dokształcać


po 10 latach małżeństwa, a gdzie byli rodzice się pytam....przegrałem
tu masz rację, po roku od poprzedniego wyroku anulowali, tłumacząc że jeżeli chce sie uczyć ma sobie znaleźć inne źródło dochodu. ale pieniędzy już nie wróciła, nawet nie można było przeksięgować na poczet przyszłych alimentów dla syna, kazano mi założycć kolejną sprawę o zwrot pieniędzy....paranoja. bo nie wiem czy wiecie, że w polskim prawie wyroki w sądach rodzinnych są natychmiastowo wykonalne, pomimo złożenia odwołania...I w takim przypadku należy zawsze po rozprawie odwoływac się od wyroku do wyższej instancji, bo w sądzie rejonowym przeważnie zawsze się przegrywa.
więc niestety nie jest tak łatwo, jak się mówi, a do tego jeśli kobieta jest zdeterminowana, i idzie po trupach, to wszytko jej się uda...ma za sobą prawo....
nie sądźcie na podstawie kwot które ktoś podaje bo nie wiecie jakie piekło potrafi zgotować kobieta.... ja coś na ten temat wiem.
NIE ŻYCZĘ NIKOMU TEGO, co ja przeszedłem, niech to zostanie już za mną. ALE DALEJ TWIERDZĘ ŻE POLSKIE SĄDY SĄ NIESPRAWIEDLIWE
muszę chyba jednak zadzwonić do byłej i podziękować

#13
OFFLINE
Napisany 19 lutego 2009 - 20:19
Po drugie... długi po małżeństwie, spokojnie ale coś takiego jak wspólne kredyty (w momencie kiedy jesteś w zwiazku małżeńskim) są Twoje i zony wiec dlaczego nie zajmiesz się też tą sprawą???
#14
OFFLINE
Napisany 20 lutego 2009 - 03:36
Dlatego mówię, żę bez prawnika trudno jest samemu wygrać w sądzie rodzinnym rejonowym.
I w takim przypadku należy zawsze po rozprawie odwoływac się od wyroku do wyższej instancji, bo w sądzie rejonowym przeważnie zawsze się przegrywa.
Ja przed rejonowym wygrałem bez adwokata. Przegrałem apelację w okręgowym - wyglądało to tak, jakby sędziowie wcale nie zapoznali się z aktami i z góry przesądzili całkowite odrzucenie powództwa.
grinch81 ja na Twoim miejscu założyłabym sprawę o częstsze widywanie dziecka.... to faktycznie podstawa. Niestety Sąd nie patrzy na sprawę zawsze z najgorszego punktu widzenia. Niestety zawsze bedziesz najgorszy itd. Weź pod uwagę, ze możesz nawet w sądzie mieć widywania przez weekendy i zabierać córkę do siebie.
Po drugie... długi po małżeństwie, spokojnie ale coś takiego jak wspólne kredyty (w momencie kiedy jesteś w zwiazku małżeńskim) są Twoje i zony wiec dlaczego nie zajmiesz się też tą sprawą???
Problem jest taki, że mieszkając w Bielsku-Białej co dwa tygodnie (zgodnie z wyrokiem) stawałem na głowie, żeby być u córki, co przy mojej pracy było bardzo kłopotliwe. Ominąłem dwa weekendy w ciągu roku i był to spory wyczyn okupiony kilkukrotnym uśnięciem za kierownicą podczas jazdy po zmianie nocnej (całe szczęście nic się nigdy nie stało). Gdybym sobie wtedy odpuścił i omijał co drugi weekend, to teraz sąd widziałby różnice w częstotliwości widzeń z dzieckiem.
Podobnie z kredytami. Jak się rozwodziłem, to zarabiałem kilkukrotnie więcej od byłej i zarówno kwota alimentów jak i raty kredytów nie były specjalnie problemem. Więc dobrowolnie zgodziłem się na ich spłatę. Teraz jak się problemy pojawiły (ona zarabia sporo więcej niż w trakcie rozwodu) to nie ma możliwości obniżenia kwoty alimentów.
Można to nazwać na dwa sposoby. albo byłem za dobry, albo jestem frajerem. I chyba bardziej to drugie...
Już wiem, że skargi kasacyjnej nie ma co składać, bo rokowania są marne.
Dzięki za wsparcie.
#15
OFFLINE
Napisany 20 lutego 2009 - 09:27
Pozdwawiam.
#16
OFFLINE
Napisany 20 lutego 2009 - 09:43

Wiesz, sąd nie będzie porównywał ile zarabiała kiedyś żona, a ile zarabia teraz bo zbyt wiele czasu by im to zjęło. Przykra sprawa, ale skoro już nie jesteście razem to ja bym nie odpuściła.
Mam nadzieję, że jesteś silnym facetem i jakoś sobie poradzisz.
#17
OFFLINE
Napisany 20 lutego 2009 - 21:58

#18
OFFLINE
Napisany 21 lutego 2009 - 17:47
Nigdy sie nie ozenie bo nie chce za zabojstwo pozniej isc do wiezienia
masz rację - nie żeń się... a bynajmniej poddaj się wazektomi... unikniesz kłopotów w przyszłości... koszt około 2000zł a nie 500zł co miesiąc

#19
OFFLINE
Napisany 21 lutego 2009 - 17:53
masz rację - nie żeń się... a bynajmniej poddaj się wazektomi... unikniesz kłopotów w przyszłości... koszt około 2000zł a nie 500zł co miesiąc
Sam sie temu poddaj


#20
OFFLINE
Napisany 21 lutego 2009 - 22:43