Ciekawa historia z dyfrem i wałem w tle...
#1 OFFLINE
Napisany 12 października 2006 - 22:58
Jadę sobie z moją narzeczona tak spokojnie "cruisingiem" z 70-80km?h moją bestyjką po równej prostej drodze i nagle z tyłu coś zaczyna stukać :evil: po chwili stukot coraz wiekszy, jak puszczam gaz lub wrzucam luz to się nasila przyspieszam to cichnie! Myśle co jest? Dzień wcześniej przegoiniłem Ome na A4 tak ze 190km/h więc przypuszczam qr.a dyfer szlag trafił! ale myśle ot tak nagle -cisza i od razu huk... Zatrzymuje bryke mówie do mojej drugiej połówki kieruj! a ja rozkładam siedzenia kłade sie w bagażnik i mówię- jedź tak z 90km/h, ja ucho do podłogi i nasłuch- wyraźny stukot z tylnej osi, w głowie panika dyfer z 500zł + robota ze 150zł , trza szykować ,mojej mówie tak nieśmiało, a ona na to- chciałeś jeb... Omege to teraz masz, a kiedy kasa na ślub?! obrączki itd. Ciągle robisz na auto, a co ze mną itp. Ok! spokojnie, jade do stacji diagnostycznej może tam mnie pocieszą :sad: . Mechnik wsiada do omy jedziemy- po słuchu mówi dyfer albo raczej krzyżak na wale. Ok wjazd na kanał - stuka, puka szarpie i wszystko zdaje się być ok, mówi, że chyba posypał sie napęd, dyfer. Załamka! Złość! A teraz puenta! Ze złości kopnąłem moją wymarzoną Omegę w tylne lewe koło i... tak się dziwnie zatelebotało...Popatrzylismy na siebie z mechnikiem :shock: , wziął klucz dokręcił to koło-ja na to: zbyt piękne żeby było prawdziwe, a jednak :grin: (wine za stuk ponosiło poluzowane koło- dobrze że to się tak skończyło, że się nie urwało bo mogło być gorzej- zmienie wulkanizatora.) :twisted:
#2 OFFLINE
Napisany 12 października 2006 - 23:27
jak to?to nie powiedziałeś jej że z chwilą kupienia omci spadnie z łopatki?Ja swoją od razu uprzedziłem że mam nową miłość i żeby nie truła mi d*py jak do nocy siedzie w warsztacie :mrgreen:a ona na to- chciałeś jeb... Omege to teraz masz, a kiedy kasa na ślub?! obrączki itd. Ciągle robisz na auto, a co ze mną itp.
#3 OFFLINE
Napisany 13 października 2006 - 10:36
dobrze że to się tak skończyło, że się nie urwało bo mogło być gorzej- zmienie wulkanizatora.
A tego który dokręcał to koło to :bmw: :boks:
#4 OFFLINE
Napisany 13 października 2006 - 15:28
a ona na to- chciałeś jeb... Omege to teraz masz
u mni wygląda to tak...... co za złoma kupiłes..... (jak tzreba było olej wymienić)...... :razz: :razz: :razz:
ale jeżdzic chce i jak mówie że kupie do jazdy po mieście i do pracy jakeiś cinkłeczento... to bardzo protestuje i chce ome.....
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
#5 OFFLINE
Napisany 13 października 2006 - 16:56
Pewnego pięknego grudniowego dnia przyszły do mnie fele do omegi na lato chromowane 16 wzorowane na OZ więc pierwsze co to do samochodu na pake i do wulkanizacji (zakup z allegro to chciałem sie upewnić czy wszystko OK). Wulkanizator wyjoł felge podnosi przednie lewo koło zdejmuje kółko zakłade felge przykręca śruby puszcza w obieg i .... "jak żyje to takich krzywych felg nie widziałem" waliły tak że nie dało rady przeoczyć wzioł na maszyne sprawdza... proste na samochód... krzywe ... no co jest ... przykręcił na 2 śróbki palcami żeby tylko było :bad: a ja przez taki dowcip mało zawału nie dostałem :bad:
teraz to sie śmieje ale wyglądało tragicznie
#6 OFFLINE
Napisany 15 października 2006 - 20:02
Mam same fatalne doswiadczenia:
- zerwane 2 gwinty/sruby w jednym kole (jakos tak sie "omsklo") - i oczywiscie nie laska o tym powiadomic (juz pomijam, zeby sie przyznac), dopiero jak urwalo mi pozostale 2 sruby to sie okazalo ze 2 sruby ukrecone (z zewranym gwintem) byly przyklejone na "kropelke" do felgi (zeby klient nic nie zauwazyl, kolo opadlo i lezalo razem z srubami) ! Sprawa dla prokuratora...
- nie dokrecone wogole sruby (podobna sprawa jak autora watku, jade autem, ale jakos dziwnie sie prowadzi, maluchem moge robic drift na suchym asfalcie), stuka i puka - okazalo sie ze sruby palcami wkrecone ale zapomnialo sie dokrecic wogole...
- kupiony komplet nowych opon (debica), 3 dni jezdzenia - jedna wystrzela sobie radosnie (rozerwana od wewnetrznej strony, miedzy drutami), a ze przy niemalej predkosci, to wieksze straty niz sama opona. A sprzedawca/wulkanizator odmawia przyjecia gwarancyjnego "paaanie, przeciez to uszkodzenie mechaniczne, gwarancja tego nie obejmuje"
- zawiozlem do zalorzenia zimowki na felgi, felgi i opony jakich tysiace w tym kraju, odbieram a wulkanizator marudzi "paaanie jakies krzywe te felgi, opony do d*py, wywazyc tego sie nie dalo" (no dobra, niech bedzie, zdarzalo sie trafic kraweznik czy cos, moze sie pokrzywily) - za jakis czas zlapalem kapcia, u innego wulkanizatora sciagaja opone z felgi - a tam w oponie REKAWICA taka robocza Faktycznie ciezko to byloby wywazyc...
Bartek
#7 OFFLINE
#8 OFFLINE
Napisany 18 października 2006 - 11:08
......a ona na to- chciałeś jeb... Omege to teraz masz, a kiedy kasa na ślub?! obrączki itd. Ciągle robisz na auto, a co ze mną itp.........
mija rada ZMIEŃ KOBIETE