Witam kolegów. To, co dzieje się z moją Omcią od początku roku jest nie do pomyślenia. Aż boję się ją znów odpalać, bo nie wiem, co tym razem się stanie.
Wczoraj pisałem, że mam problem z przerywaniem na gazie (tutaj). Dzisiaj jednak zauważyłem, że problem nie dotyczy tylko jazdy na gazie, ale również na benzynie. To było tak: odpaliłem, wyjechałem z parkingu, przełączyła się na gaz i przed pierwszymi światłami już zaczęła przerywać - jak pisałem w podlinkowanym wcześniej poście. Przełączyłem więc na benzynę, parę kilometrów przejechałem normalnie, aż zaczęła przerywać na benzynie. Objawy takie same - wciskam gaz, a samochód nie chce jechać, obroty bardzo powoli spadają i prędkość się wytraca. Dojechałem do kolejnych świateł i - co ciekawe - cały samochód wyraźnie wibrował, obroty były poniżej tysiąca. Już miałem wrażenie, że zerwała się poduszka pod silnikiem. Ruszyłem, następnie nie chciała podjechać pod górkę - nacisnąłem gaz do oporu i na trójce jakoś wjechała. Potem wjechałem na drogę szybkiego ruchu i trzymałem kciuki, żebym dojechał do domu. Przełączyła się na gaz i jechałem... Tylko gaz musiałem trzymać w podłodze, żeby toczyć się te 100 km/h przy niecałych 2,5k obrotów. A teraz najciekawsze: przyjechałem do domu i postanowiłem podjechać do sklepu. Nie telepie, nie przerywa - wszystko spoko.
Panowie, ja naprawdę nie mam pojęcia, cóż to może być. Cewka? Jakiś czujnik? Podpowiecie coś? Pozdrawiam!
Edytowany przez 522, 08 stycznia 2016 - 23:37.