Zacznę od tego, że w moim przypadku przyczyną wymiany nagrzewnicy był brak ogrzewania (grzało dobrze, ale tylko na wysokich obrotach). Po wielokrotnych próbach odpowietrzania wciąż było to samo. Idąc za wszystkimi oznakami - wymieniłem nagrzewnicę. Zrobiłem to pomimo, iż na oko (przy dmuchaniu wężem przez starą nagrzewnicę) przepływ był dobry.
Używka nie wchodziła w grę, bo przecież moja to używka, teoretycznie w pełni sprawna.
Jak się okazało, na oko (oraz przy dmuchaniu) w starą nagrzewnicę Valeo jak i w nową NRF opory były podobne. Niemniej jednak brak ogrzewania irytował mnie bardzo i motywował do wymiany.
Problemy z pasowaniem do starej uszczelki rozwiązałem tak:
1. Uszczelkę ponacinałem tak, żeby wpasować ją w żeberka nowej nagrzewnicy. Nie było zbyt dużego pola do popisu, ale spokojnie zyskałem 1 brakujący centymetr. Przypadkowe drobne nacięcia które przeszły na wylot kapnąłem klejem polimerowym:

2. Nacięcie w uszczelce pozwoliło zmieścić nagrzewnicę w gnieździe, ale nie zapewniło szczelności. Dodatkowo, przy wyciąganiu nagrzewnicy (po pierwszej nieudanej próbie dopchnięcia jej) uszkodzeniu uległa tandetna gąbka uszczelniająca naklejona wzdłuż. Oba problemy rozwiązałem naklejając uszczelkę okienną "D" (Castorama). Pomysł spodobał mi się tak bardzo, że postanowiłem uszczelnić to tak dobrze jak się da.

3. Aby wypełnić przestrzeń od spodu nagrzewnicy (między nagrzewnicą a nacinaną uszczelką) potrzebne wystarczyły 2 warstwy uszczelki D (zielona strzałka). Dodatkowo po wsadzeniu nagrzewnicy i testowym odpaleniu nadmuchu okazało się, że w rogach (czerwone strzałki) nie do końca jest szczelnie. Po części dlatego, że trochę bardzo naciągnąłem uszczelkę, po części dlatego, że nagrzewnica ma dość zaokrąglone rogi. Tak czy owak, w tych miejscach pogrubiłem uszczelkę drugą warstwą, już bez wyjmowania całej nagrzewnicy - wystarczyło troszkę ją wysunąć i nakleić uszczelki.

Efekt sumaryczny uszczelnienia - bardzo dobry. Zero nawiewu omijającego nagrzewnicę tak od strony pasażera jak i kierowcy.
Niestety efekt wymiany nagrzewnicy - mizerny.. Odpowietrzałem układ dwukrotnie, wczoraj i dziś. Póki co jest dokładnie tak jak było - daje gorącem o ile obroty są powyżej 2000 rpm. Jak spadają, momentalnie robi się zimno nawet kiedy auto jest na parametrach (ok 90 stopni).
Mało tego - kiedy miałem już wszystko rozkopane zwróciłem uwagę, że nie działa mi obieg wewnętrzny i ogólnie jakieś problemy z podciśnieniem (osobny wątek).
I jeszcze, patrząc pod maskę zwróciłem uwagę, na drobny zaciek koło zaworu "trójdrożnego" (w dieslach to jest 2-drożny zawór, pod zbiorniczkiem wyrównawczym).
Suma sumarum - załamka całkowita...
Edit: Jedyny cień nadziei dla mnie to fakt, że podczas gazowania i odpowietrzania, cały czas słyszałem jak pluska woda w nagrzewnicy. To by wskazywało na ciągłe zapowietrzenie. Jutro na wszelki wypadek zrobię jeszcze raz test na CO2 w układzie...
Edytowany przez GrzegorzWo, 21 listopada 2016 - 19:03.