No właśnie - stało się to czego się nie spodziewałem tak szybko, czyli puściła kolejna uszczelka pod deklem. Jak robiłem wcześniejszą to okazało się, że w hurtowni była tylko jedna szt to raz, a dwa nie chciało mi się robić drugiej. Liczyłem, że ta druga jednak wytrzyma, a tu lipa. Jak wspominałem wcześniej nie zamierzałem robić już tego po raz drugi. No i teraz mam dylemat - padło, a ja nie mam czasu i chęci by to zrobić. Stwierdziłem, że wystawię na sprzedaż omegę. Jak sądzicie - czy za 4500 to będzie dobra cena?? Nie chce mi się bujać z nią nie wiadomo ile, ale też za darmo nie chcę jej oddać, bo wiem co tam jest zrobione wtryski LPG jeszcze ponad pół roku na gwarancji, gaz do 2020, nowe hamulce z przodu, roczne z tyłu, pompa DX zrobiona, nowe opony zimowe, letnie na 17" też nowe, w środku wszystko działające poza grzaniem tyłka kierowcy, dwa lata temu malowana do wysokości szyb i dotychczas bez rysy, dołożony oryginalny xenon helli to tyle co pamiętam.
Z minusów pewnie warto by było wymienić kable WN bo pływają w oleju i czasem puszczą iskrę bokiem, wymienić olej bo już minęło 15k, na dołach drzwi pojawia się ruda (na razie od wewnętrznej strony), warto przepolerować światła, założyć1 sprysk do lampy.
Gdybym ją za tyle sprzedał to nie chcę dokładać kasy tylko zastanawiam się nad kupnem Laguny 1 po lifcie z ostatnich lat produkcji. Auto ma być na max 2-3 lata no i fajnie by było by jakoś wyglądała.
Znam 1 osobę co posiada taką Lagunę od nowości (95r) i twierdzi, że przez ten cały czas lecą tylko rzeczy eksploatacyjne, żadnych poważniejszych awarii (poza CPW jakieś 3-4 lata temu).
Czy ktoś z Was ma może jakieś większe doświadczenie z tymi autami??
Czego mogę się spodziewać po Lagunie za taką kasę (~4500)??
Czy może zmusić się na siłę i nie sprzedawać tylko zrobić to co trzeba?? Tylko, że obawiam się, że za rok czy dwa to Omegi w tym roczniku nie będą warte nic...