Pękł wąż na magistrali wodnej i wywalilo napis coolant level. Poniewaz stalem na poboczu i ogrzewalem sie, silnik zgasilem od razu. Diagnoza, pekniety waz, poczekalem moment az przestygnie i 100 metrow do domu malymi obrotami. Wymienilem całą magistralę wodną na nową (oryginał

Rano uruchamiam zimny silnik. Samochod ladnie sie nagrzewa, temperatura leci do 92 st bez problemu. Ogrzewanie dziala. Stabilizuje spokojna jazde i jade ciagle np 100km/h. Obroty troszke ponad 2tys. Puszczam gaz (nie hamujac), auto zwolnilo do 70km/h, temperatura wciaz w miejscu. W TYM MOMENCIE ponownie dokladam jej do podłogi, auto zwawo przyspiesza, a temperatura w przeciagu 3 sekund spada o jakies 3-4 stopnie (ponizej kreski 90st), po czym za jakies 10 sekund spowrotem wraca na 92. TYLKO W MOMENCIE KIEDY JEJ ODPUSZCZE, A PO KROTKIEJ CHWILI DOLOZE PONOWNIE DZIEJE SIE TAKI "SKOK" TEMPERATURY. (sorry za caps). Podejrzanym stal sie ktorys czujnik...pojechalem do naszego usera OKP, podlaczyl mnie opelscanerem...przejechalismy sie nia w tym czasie i temperatura na desce idealnie pokrywala sie z temperatura na kompie, wiec czujniki wykluczamy. Zakres pracy przy roznych stylach jazdy wedle opelscannera byl miedzy 88-95 stopni, czyli niby w normie. W tym momencie weze skontrolowane, byly miekkie. Ostry i agresywny powrot do domu duzymi obrotami, podjezdzamy pod dom - kontrola wezy, sa miekkie...postala pracujac w miejscu 5 minut, weze twarde jak skala...co dalej? szukamy podejrzanych. W pierwszej kolejnosci zakladam nowy oryginal korka zbiornika. Nic to niestety nie dalo, nie ten trop.
Czesci, ktore zostaly wymienione:
- nowa chlodnica
- nowy termostat
- nowa UPG + sprawdzenie szczelnosci glowicy i jej szlif, uszczelka erling, nowe sruby 3 miesiace wczesniej
- Wszytskie weze ukladu chlodzenia zostaly na moment odlaczone i przelane z weza ogrodowego - wszytskie sa drozne, wszedzie w kazda strone woda przelatuje. Magistrala przypomne nowiutka. Omycie przepustnicy (te dwa cienkie wezyki) jak najbardziej drozne, nei ma z nimi problemu. Uchylajac opaske na wezyku przy przepustnicy plyn tam jest. Przez nowa chlodnice oczywiscie przelot jest.
przez chwile podczas badania kompem bylo dobrze, ale tylko przez chwile. Teraz jeszcze w inna strone - przyjade z twardymi wezami do domu, gasze ja ide spac, wracam rano - weze mieciutkie, wiec przypuszczam ze ma to zwiazek z rozszerzaniem sie plynu pod wzgledem temperatury. Uszczelke pod glowica narazie wykluczam, chociazby z tego tytulu ze wszystko zrobilem poprawnie zachowujac wszelkie momenty jej dokrecania itp. Plynu w ogole nie ubywa, ani nie przybywa. Olej w normie, czysty bez masla. W wydechu nie ma zadnej pary wodnej...jak wspomnialem przed moemntem - plynu nie ubywa.
Panowie - jakies pomysly??? Kupilem nowe czesci i dlatego nei chce ich "zajezdzic" tylko zadbac o ten układ. Boje sie ze podczas, gdy te weze sa twarde cos znowu rozsadzi. Teoretycznie powinien zareagowac korek, ale wole tego nei sprawdzac. Porownalem weze z inna omega i jest roznica - tamta stala prawie godzine, non stop wiatrak sie wlaczal i wylaczal i weze byly miekkie. Teraz wiem ze u mnie wciaz jest cos nie tak. Dlaczego tylko nie objawia sie to podczas nawet wariackiej ciaglej jazdy, a pojawia sie w momencie gdy auto bezwladnie stoi z pracujacym silnikiem????
W sobote zabieram sie jeszcze za wymiane rozrzadu z pompa wody. To chyba juz ostatni element...

Kiedy wymienialem magistrale sciagnalem duzy waz (ten zakladany na krociec zaraz za pompa wody). Tam da sie wsadzic palce...czulem, ze wszytkie lopatki sa na miejscu. Pompa przejezdzila juz 54 tys km, wiec nie malo, a dodam ze jest plastikowy wirnik i jej producent to "KRAFT". To pozostalosc po poprzednim wlascicielu. Oczywiscie gdyby to okazala sie pompa wody to od razu to tutaj opisze dla potomnych. Poki co do soboty mam jeszcze chwile, wiec moze ktos z Was Kolegow wpadnei na jakis pomysl??? moze cos Wam przyjdzie do glowy??
Aha, na deser powiem ze 3-4 miesiace temu jak wymienialem UPG glowica zostala sprawdzona w zakladzie. Sprawdzili jej szczelnosc i ozekli ze jest szczelna, bez mikropekniec. Szlif oczywiscie byl. Na chwile obecna zastanawiam sie, czy jeszcze raz ja wyjmowac i wysylac na ta szczelnosc? moze pekla?? tylko nie wiem czy jest sens. Najpierw wymienie rozrzad z pompa wody (bo i tak zaraz trzeba). Dzieki za wytrwalosc w czytaniu i czekam na Wasze sugestie