0
Czy kobieta jest tylko do... ?
Rozpoczęte przez
lukaszzak
, 25 lis 2007, 01:11
7 odpowiedzi na ten temat
#1 OFFLINE
Napisany 25 listopada 2007 - 01:11
Kurde, sorry, muszę się wygadać, bo dawno się tak nie wkurzyłem.
Znajomi z uczelni dziś zaproponowali, że pójdziemy wieczorem do pubu się pobawić. W sumie znam tych ludzi prawie rok, ale tak naprawdę to pierwszy raz wybraliśmy się do pubu z "baletami". Wszystko zapowiadało się super - napijemy się piwa, potańczymy, może znajdziemy towarzyszki do zabawy itp. itd. Ogółem "standardowy scenariusz samotnego samca"
Impreza rozpoczęła się o 21. Fakt, że dotarłem mocno spóźniony - bo po 23. Miałem dużo spraw do załatwienia dzisiejszego dnia.
Przyszedłem, zapłaciłem za wstęp, kupiłem pierwsze piwo (jak się okazało - ostatnie), fajki i usiadłem ze znajomymi. Okazało się, że jeden z nich spotkał swoją dawną dziewczynę, więc się zaczęli bawić na parkiecie. Drugi, wyraźnie podpity, siedział z innym swoim znajomym, który jednak dość szybko się ulotnił. Zostałem więc ja i Janas (od Janusz). Zawsze wydawało mi się, że jest to koleś na poziomie. Zachowywał się zazwyczaj dość naturalnie, ale z klasą. Nagle z jego ust usłyszałem dość mało intelektualne stwierdzenia o płci przeciwnej: "patrz jaka /cenzura - kobieta lekkich obyczajów/", "ja /cenzura/ ale bym ją /cenzura/". Pomyślałem - ok, może za dużo się napił. Jednak było z każdą chwilą gorzej. Epitety stawały się szalenie obraźliwe wobec kobiet, nie będę ich nawet przytaczał. Pod koniec przysiadła się młoda dziewczyna, ładna, spokojna. Tu przytoczę cytat zachowania Janasa: "Cześć /cenzura - kobieta lekkich obyczajów/, zrób nam loda, a może polecimy na dwa baty". Dziewczyna oniemiała, zatkało ją. Ja tego nie zniosłem, przeprosiłem ją, wręcz odciągnąłem od stolika, wytłumaczyłem sytuację i poprosiłem, żeby trzymała się z daleka.
Nie wiem, może jestem rąbnięty, ale ów Janas zaczął rzucać w moim kierunku nie do końca pochlebne słowa. Czy zrobiłem coś nie tak? A może wszyscy zachowują się tak wobec kobiet? Może ja zostałem jakoś dziwnie wychowany, aby szanować każdego człowieka? Może jednak kobiety należy traktować przedmiotowo? Może jestem głupi, że tak zrobiłem? Halo, ja już nic nie rozumiem.
Nie wiem, ale wpajano mi od małego szacunek do kobiet. Nikt nie chce być traktowany jak ściera. Ja też nie mogłem przeżyć tego, że Janas potraktował tak tę dziewczynę.
Oczywiście po całym zajściu zabrałem kurtkę, rzuciłem przelotnym "narazie" i opuściłem lokal tak nabuzowany, że Janas miał szczęście, że się powstrzymałem.
Sorry, musiałem się wygadać, bo cały czas o tym myślę. Moja impreza nie trwała nawet godziny... Jedno pewne - to było ostatnie wyjście w towarzystwie Janasa.
Znajomi z uczelni dziś zaproponowali, że pójdziemy wieczorem do pubu się pobawić. W sumie znam tych ludzi prawie rok, ale tak naprawdę to pierwszy raz wybraliśmy się do pubu z "baletami". Wszystko zapowiadało się super - napijemy się piwa, potańczymy, może znajdziemy towarzyszki do zabawy itp. itd. Ogółem "standardowy scenariusz samotnego samca"
Impreza rozpoczęła się o 21. Fakt, że dotarłem mocno spóźniony - bo po 23. Miałem dużo spraw do załatwienia dzisiejszego dnia.
Przyszedłem, zapłaciłem za wstęp, kupiłem pierwsze piwo (jak się okazało - ostatnie), fajki i usiadłem ze znajomymi. Okazało się, że jeden z nich spotkał swoją dawną dziewczynę, więc się zaczęli bawić na parkiecie. Drugi, wyraźnie podpity, siedział z innym swoim znajomym, który jednak dość szybko się ulotnił. Zostałem więc ja i Janas (od Janusz). Zawsze wydawało mi się, że jest to koleś na poziomie. Zachowywał się zazwyczaj dość naturalnie, ale z klasą. Nagle z jego ust usłyszałem dość mało intelektualne stwierdzenia o płci przeciwnej: "patrz jaka /cenzura - kobieta lekkich obyczajów/", "ja /cenzura/ ale bym ją /cenzura/". Pomyślałem - ok, może za dużo się napił. Jednak było z każdą chwilą gorzej. Epitety stawały się szalenie obraźliwe wobec kobiet, nie będę ich nawet przytaczał. Pod koniec przysiadła się młoda dziewczyna, ładna, spokojna. Tu przytoczę cytat zachowania Janasa: "Cześć /cenzura - kobieta lekkich obyczajów/, zrób nam loda, a może polecimy na dwa baty". Dziewczyna oniemiała, zatkało ją. Ja tego nie zniosłem, przeprosiłem ją, wręcz odciągnąłem od stolika, wytłumaczyłem sytuację i poprosiłem, żeby trzymała się z daleka.
Nie wiem, może jestem rąbnięty, ale ów Janas zaczął rzucać w moim kierunku nie do końca pochlebne słowa. Czy zrobiłem coś nie tak? A może wszyscy zachowują się tak wobec kobiet? Może ja zostałem jakoś dziwnie wychowany, aby szanować każdego człowieka? Może jednak kobiety należy traktować przedmiotowo? Może jestem głupi, że tak zrobiłem? Halo, ja już nic nie rozumiem.
Nie wiem, ale wpajano mi od małego szacunek do kobiet. Nikt nie chce być traktowany jak ściera. Ja też nie mogłem przeżyć tego, że Janas potraktował tak tę dziewczynę.
Oczywiście po całym zajściu zabrałem kurtkę, rzuciłem przelotnym "narazie" i opuściłem lokal tak nabuzowany, że Janas miał szczęście, że się powstrzymałem.
Sorry, musiałem się wygadać, bo cały czas o tym myślę. Moja impreza nie trwała nawet godziny... Jedno pewne - to było ostatnie wyjście w towarzystwie Janasa.
#2 OFFLINE
Napisany 25 listopada 2007 - 10:02
Wyszło na to, że Janas to burak i chyba pomylił pub z agencją towarzyską, choć nie twierdze, że tam używanie takich słów byłoby usprawiedliwione. Z drugiej strony to dziwie się tej dziewczynie, że nie dała mu w ryj.
#3 OFFLINE
Napisany 25 listopada 2007 - 10:22
no Janas ma najwyrazniej wysoki iloraz "kultury osobistej"... :shock:
kazdy by chyba tak postapil na Twoim miejscu, bynajmniej tak mi sie wydaje bo ja tak. Ale ja bym sie chyba nie powstrzymal...
:piwo: na rozluznienie
pozdro
kazdy by chyba tak postapil na Twoim miejscu, bynajmniej tak mi sie wydaje bo ja tak. Ale ja bym sie chyba nie powstrzymal...
:piwo: na rozluznienie
pozdro
ZWYKŁY KLUBOWICZ
#4 OFFLINE
Napisany 25 listopada 2007 - 10:51
"czlowiek moze opuscic wies, ale wies nie opusci czlowieka nigdy" . Kiedys krazylo powiedzonko ze " aby poznac czlowieka , trzeba zjesc z nim beczke soli" . Teraz jest na topie - "po paru drinkach wylazi prawdziwa natura czlowieka" , w stu procentach prawdziwa. Tu mam podobne "jazdy". Kiedys stalem w kolejce w jakims sklepie spozywczym, a przede mna "rodacy" , skacowani , brudni , wyduzdani, probujacy poderwac kasjerke slowami: " lala ale masz cy...., wzialbym cie do wyra , to wiedziala bys dopiero jak Polak pier............., "i tym podobne teksty. Dziewczyna nie zrozumiala slow , ale zrozumiala intencje.Obiach straszny. Skad takie cwoki sie biara........
Pozdro
Pozdro
#5 OFFLINE
Napisany 25 listopada 2007 - 10:53
burak i tyle, co tu wiecej pisac... :roll:
ja na szczescie po pijaku jestem spokojny
ja na szczescie po pijaku jestem spokojny
#6 OFFLINE
Napisany 25 listopada 2007 - 11:09
Lukaszzak
Róznie Polak się zachowuje a tym bardziej po spożyciu alkoholu.
Moim zdaniem to nie dziwię się, że byłeś mocno zdenerwowany, ale tak naprawdę to taki post wogóle nie powinien tutaj trafić.
Jednak piszesz tutaj o trzeciej osobie i w dodatku o swoim znajomym, którego nikt tutaj nie zna.
Róznie Polak się zachowuje a tym bardziej po spożyciu alkoholu.
Moim zdaniem to nie dziwię się, że byłeś mocno zdenerwowany, ale tak naprawdę to taki post wogóle nie powinien tutaj trafić.
Jednak piszesz tutaj o trzeciej osobie i w dodatku o swoim znajomym, którego nikt tutaj nie zna.
#7 OFFLINE
Napisany 25 listopada 2007 - 11:49
potrafisz to uzasadnić??Moim zdaniem to nie dziwię się, że byłeś mocno zdenerwowany, ale tak naprawdę to taki post wogóle nie powinien tutaj trafić.
dodatkowo zauważ, że opisem tematu Pręgierz jest:
Tu można dać upust frustracji. Mozna napiętnować coś, co sie nam nie podoba. Wymagane jest zachowanie minimum kultury.
więc dział jest jak najbardziej na miejscu..
Co zaś do samego zachowania, o którym pisze Lukaszzak.. to jest ono poniżej krytyki.. a ten janas.. hmm.. zostaje mieć nadzieję, że ktoś jego potraktuje tak jak on potraktował tą Kobietę.. w jego wypadku to chyba tylko taka nauka może przynieść jakiś skutek
#8 OFFLINE
Napisany 06 grudnia 2007 - 21:32
regres ewolucyjny w pelni. co niektorzy wchodza na drzewa i zaczynaja zachowywac sie gorzej od zwierzat :evil: