Znam przypadek "prawdziwa historia" autko paliło dużo oleju, 0.7 - 1.2 l na 1000km, było po wymianie uszczelniaczy zaworów, wymiany prowadnic, ogólnie głowica po naprawie kompletnej. Nie wiele to pomogło auto dalej paliło olej. Wiec padło na pierścieni, okazuje się że podczas demontarzu na gładzi cylindrów widać jeszcze nominalne rysy szlifu, brak progów!


Jak to rozumieć?? Te opowieść znam własnie od przyjaciela "mechanika" i jest prawdziwa

Mżna z tego wywnioskować że wymiana pierścieni jest to tylko dawanie dla silnika 50 - 60 tyś km Pracy poprawnie??
Dużo pisze na forach zdania są sprzeczne, jedni piszą że wymiana pierścieni bez szlifu, to jak "Się CENZURA zmienić majtki i nie umyć" Czyli efekt krótki. Inni wrecz odwrotnie...
Moje pytanie głownie skierowane jest do uzytkowników forum, co są po wymianie pierścieni bez szlifu cylindrów i przejechali już troszke tyś km, jak autko się sprawdza, ale równierz do tych co mają z tym jakieś doświadczenie i co o tym myśla ??
Myśle że dla wielu osób co ich autka palą olej, bardziej opłacalne w tym momencie jest dolewanie oleju, i użytkowanie autka dalej ze swiadomościa że bierze olej, niż wymiana pierścieni i cieszyć się krótko trwałym efektem który może szybko wrócić.
Przepraszam z taki temat. Przeszukałem całe to forum fakt można dużo znaleśc na temat pierścieni, ale mnie interesują konkretne odp.
Czy taka wymiana pierścieni ma sens bez szlifu ?? Czy jest to opłacalne i długotrwałe dla silnika??
bo z tego co usłyszałem to chyba nie!
P.S. Jakie pierścienie są montowane przez fabryke, chodzi o nazwe?? I czy mozna takie kupić
Pozdrawiam...