Witam,
jechałem sobie wczoraj po pięknej polskiej autostradzie, jak Bóg przykazał nie przekraczałem 180 km/h, nagle "zaliczyliśmy" ze złOmcią kilka takich dziur, że szczęka mi opadła na same kolana (przecież to autostrada

!) bujnęło mnie z pasa na pas poomijałem już spokojnie resztę dziur, zjechałem z "autobahnu", dałem ostro w prawo i wtedy usłyszałem z pod maski coś jakby ostry łomot z piłowaniem, myślałem że to zawieszenie, zatrzymałem się natychmiast na poboczu, ale to był silnik. Zachowywał się tak jakby urwał się korbowód, falował od prawie zera obrotów do 800 i straszliwie trząsł złOmcią. Zgasiłem go, maska do góry i jedyne co zobaczyłem to dym i zapach spalonej gumy paska klinowego. Po papierosie odpaliłem autko, mniej trząsł, obroty były równe, ale strasznie rzęził. Dałem wsteczny, zaczął łomotać jakby rozpadła się dwumasa. Po kilkunastu minutach odpaliłem silnik ponownie, było jakby dobrze, spojrzałem pod maskę i zobaczyłem snop iskier z dołu silnika. Najpierw myślałem, że to sprzęgło kompresora klimy, miałem w poprzedniej Omci już coś takiego, co prawda bez iskier ale zerwało po kilku kilometrach pasek, kompresor ominąłem krótszym paskiem i tak zaleczyłem problem. Zadzwoniłem do znajomego mechaniora, zreferowałem problem a on na to, że w TeDeeSie klima jest gdzie indziej a to koło jest od pompy wspomagania (sic!) i nigdy się nie spotkał z czymś takim coby iskry... i on nie wie o co cho...
Załączam zdjęcie, iskrzy nawet bardziej, ale na zdjęciu tego nie widać...
[ATTACH]16670[/ATTACH]
Problem opisałem, teraz pytania, czy to możliwe, że koło pasowe pompy wspomagania ociera o coś np. silnik się opuścił i koło pompy ociera o jakiś drążek reakcyjny? Nic nie widać, ręką nie bardzo mogę namacać. Do domu jakoś dojechałem, zrobiłem 43 km i z paska została 1/4

. Czy w tych silnikach pękają poduszki silnika czy łapy, czy coś innego, co przygotować dla mechaniora oprócz paska, bo jak mu nie dostarczę części od razu to "zamrozi" autko na tydzień, jednym słowem co może być najbardziej prawdopodobną przyczyną usterki...