

Chwilowy spadek obrotów do 300 po uruchomieniu
#1
OFFLINE
Napisany 14 stycznia 2012 - 12:12
Mam bardzo podobny problem jak wałkowany w kilku tematach. Najbliższy mojemu problemowi jest ten:
http://forum.omegakl...
Mianowicie zaraz po uruchomieniu auta, obroty wskakują na 2100 (ssanie) i spadają do 300-400 (2-3s) i wracają poprawnie na 800, dalej chodzi wszystko ładnie równo.
Jeśli zaraz po uruchomieniu dodam gazu i przejadę kawałek to zjawisko to wystąpi przy najbliższym przyhamowaniu i wrzuceniu luzu.
Zdarza się też czasem, że podczas jazdy jak dłużej postoję w korku to zgaśnie, ale normalnie mogę ją uruchomić. Jeśli na ciepłym silniku ją zgaszę i odpalę ponownie to i tak występuje ten spadek.
Wymieniłem już:
-krokowy (ma z 6 miesięcy, jest czysty)
-Odma (czyszczona, spawana nawet ta metalowa rura bo przerdzewiała)
-CPW (czujnik położenia wału, Oryginał GM, wyeliminował mi cześć kłopotów, w/w niestety zostały)
-Alternator (ładowanie pod pełnym obciążeniem 14,2)
-Akumulator (Bosch 720A)
-Klemy (stare, oryginalne zaśniedziały i grzały się kable)
Zostało mi ECT (czujnik temperatury na komputer) oraz pompa, któś ma pomysł aby zdiagnozować, które z nich to może być, aby nie wydawać pieniędzy na darmo tudzież inne pomysły?
#2
OFFLINE
Napisany 14 stycznia 2012 - 12:39
na jaki wymieniłeś??-krokowy (ma z 6 miesięcy, jest czysty)
czujnik temp. FAE kosztuje 21zł i 10min roboty na wymianę...
Wyczyść przepustnicę... Odłącz na noc aku...
Przy wymianie krokowego na "nowy" powinieneś odłączyć aku, podłączyć krokowca, podłączyć aku i przed odpaleniem kilka razy włączyć sam zapłon... aby krokowy się dobrze ustawił...

ZWYKŁY KLUBOWICZ
#3
OFFLINE
Napisany 14 stycznia 2012 - 15:23
Przepustnica jest wyczyszczona, sprawdziłem także potencjometr i też działa bez zarzutu. Krokowiec wymieniony zgodnie z tym co napisałeś.
Jeśli czujnik temperatury na ECU może powodować takie problemy to wymienię go w poniedziałek, ale personalnie sceptycznie do tego podchodzą bo nie widzę różnicy pomiędzy odpaleniem na ciepłym czy zimnym silniku. Zdarzyło mi się, że tylko raz uruchomił się poprawnie, po wymianie CPW jak auto stało w ciepłym garażu.
#4
OFFLINE
Napisany 14 stycznia 2012 - 18:17
2100 (ssanie)
2100rpm to za dużo jak na ssanie w XEVie...

ZWYKŁY KLUBOWICZ
#5
OFFLINE
Napisany 16 stycznia 2012 - 17:25
Sprawdziłem kolejną rzecz, która przypadkiem przyszła mi na myśl, a mianowicie EGR, rozpiąłem i zaślepiłem jemu podciśnienie z kolektora ssącego, ale nie poprawiło to, a wręcz pogorszyło sytuację (samochód po uruchomieniu za każdym razem gasł, po dodaniu gazu stabilizował się na 800 obrotach, ale bez dodania od razu gazu nie szło go uruchomić).
Obecnie sprawdza się kolejna rzecz, a mianowicie adaptacja, rozłączyłem jemu akumulator, zostawię go tak na noc i jutro z rana zostawię go na jałowym przez 1h jak czytałem tutaj na forum. Napiszę czy pomogło.
#6
OFFLINE
Napisany 16 stycznia 2012 - 17:44
rozłączyłem jemu akumulator, zostawię go tak na noc
tyle że to nic nie da , w X20XEV trzeba kompem resetować
Urbino 18
Powszechnie wiadomo że coś jest niemożliwe do zrobienia, aż przyjdzie ktoś kto nie wie że to jest niemożliwe i to zrobi
Nie pij za kierownicą, stukniesz kogoś w zderzak i sobie rozlejesz.
#7
OFFLINE
Napisany 17 stycznia 2012 - 13:44
Dla potomnych to przeczesując forum natrafiłem na takie jeszcze rozwiązania, które spróbuję jutro (dziś) u siebie zdiagnozować:
-"Regulacja" przepustnicy (niby jakaś śrubka 8, personalnie nie kojarzę nic poza "zderzakiem", ale ma pomóc, a zderzakiem należy skontrować jej ustawienia, aby napięcie na ECU się zgadzało)
-ABS - odłączenie bezpiecznika ABS; diagnoza czy aby nie winne jest serwo
-Serwo - na jałowym biegu depnięcie parę razy hamulca do deski i przytrzymanie, jeśli zmienią się obroty szukać nieszczelności w serwie tudzież w jego podciśnieniu, a w najgorszym wypadku serwa
-Luz na przepustnicy - zapewne podchodzi pod jej regulację
-Wymiana czujnika temp. na ECU (było poruszane, zakupiony; wymienimy zobaczymy)
-Uszczelka pod kolektorem ssącym - sprawdzenie banalne np. za pomocą autostartu do diesli (u mnie odpada, test szczelności robiony do tego głowina w sierpniu)
-Czujnik temperatury powietrza (przed przepływką) - spróbować odłączyć i zobaczyć czy zmienią się parametry jazdy
-Przepływka - kończąca się j/w; spróbować w razie czego przemyć
Jeśli to nie będzie jedna z powyższych rzeczy to się lekko zirytuję ładnie mówiąc..
Po testach i jeździe z komputerem wyszło mi prawie wszystko w normie poza ABS'em.
Raz wyskoczył błąd czujnika wałków rozrządu, ale przy uruchamianiu po tym jak zgasł. Raz zgasł stojąc na jałowym bez żadnej czynności.
Jak wyjmę bezpiecznik od ABS nie mam spadków obrotów przy dojeżdżaniu do skrzyżowań, zrzucania biegu itd. Natomiast jak pompuję hamulcem na jałowym nie zmienia to nic w obrotach. Zaraz po uruchomieniu mam parę wachnięć, ale odrazu po nich się ładnie stabilizuje.
Na komputerze od ABS'u nie ma żadnych błędów, prędkość pokazuje prawidłową na każdym kole. Podciśnienia wstępnie przejrzałem i wygląda na szczelne. Jakieś pomysły?
Aktualizacja
Udało mi się rozwiązać zagadkę, przynajmniej jak na tą chwilę. Uradowany postanowiłem pojechać do znajomego mechanika, aby może coś doradził odnośnie naprawy tego ABS, ujechałem 2 skrzyżowania i zgasł, zdarza się, odpalam uruchomił się i po chwili znów zgasł. No nawrotka, pewnie jednak czujnik wałków rozrządu, zatrzymałem się na parkingu w drodze do sklepu, aby upewnić się w zakupie i zacząłem przeglądać OS. W pewnym momencie znów zgasł. Zostawiłem go tak poszperałem trochę po necie i spróbowałem go uruchomić ponownie, odpalił. Patrzę błędy, a tam przepływka, lipa trochę, sprawdzę na włączonym czy coś to zmieni. Padaka po odłączeniu i tak parę razy, więc nie uwierzyłem w to (tymbardziej, że na OS'ie parametry ma w normie, jak chodzi), ale stwierdziłem, że przećwiczę to, przegrzałem samochód do wyższej temperatury z myślą, że skoro coś się dzieje po krótkiej jeździe to pewnie ma z tym związek, nagrzałem auto do 73 stopni (zima jest więc normalnie chodzi na 63) puściłem na luz i zgasł, włączyć już się nie chciał bez otwierania przepustnicy. Dolot się nie nagrzewa, aż tak bardzo, więc patrzyłem ten czujnik wałków, ale kabel od niego idzie gdzieś pod listwę wtryskową i ginie. Olałem ten czujnik i wróciłem znów do powietrza po inteligentnym stwierdzeniu, że jak otwieram przepustnicę to chodzi normalnie więc może tu. Odpinałem kolejno elementy na dolocie i nic wszystko niby w normalnie (znaczy odpięcie każdego pogarszało warunki na chodzącym silniku i nie pomagało się jemu samemu uruchomić), doszedłem do krokowca (nowy 6 miesięczny, czysty z oryginalną cewką od starego) i odpiąłem jego. Wiedziałem, że się nie uruchomi, ale chciałem zobaczyć różnicę w uruchomieniu. Bez krokowca dużo ciężej kręcił niż z "awarią". Coś mnie tchnęło, aby odizolować część problemów więc odkręciłem krokowca i podpiąłem samą cewkę, aby komputer o to się nie pluł i odpaliłem. O dziwo się uruchomił, ale chodził jak traktor. W OS temperatura teraz była na poziomie 83 stopni więc nieźle. Może coś się przetkało etc. straciłem nadzieję, ale zmontowałem i znów lipa, bez gazu ani rusz. No to mamy winowajcę, mam w bagażniku stare części nie do końca zużyte na takie właśnie akcje to wziąłem starego krokowca patrzę jak ma przedmuchy i lipa, w obie strony, ten w aucie zamiennik ma poprawne, nie blokuje się nie nic. Postanowiłem zamienić cewki na krokowcu (wymieniłem oryginalną, na której jeździłem na tą od zamiennika) i voila. Pojeździłem trochę, nagrzałem jeszcze bardziej i nic, 92C i normalnie pali nie gaśnie. Podpiąłem ABS i przy hamowaniu i zrzucaniu biegów też wszystko gra.
Z ostatecznym werdyktem zaczekam, aż auto ostygnie i przejeżdżę nim od nagrzania i nie będzie problemu, ale wygląda, że to to. Na cewce od zamiennika, żeby było śmieszniej nie trzyma tak dobrze obrotów (falują w zakresie 50RPM) jak na oryginale, ale nie sprawia problemów jak narazie.
W starej cewce pewnie pod wpływem temperatury coś się działo i dlatego nie chciała działać, pomimo tego, że obroty na postoju trzymała idealnie.
Warto więc sprawdzać to co pisałem powyżej punkt po punkcie, z wyjątkiem regulacji przepustnicy, ta 8 okazałą się być nie śróbką, a nakrętką i nie regulacją, a kontrą do "zderzaka" przepustnicy. Czujnika w efekcie nie wymieniłem żadnego.
zmiana koloru czcionki ,;kocyk
#8
OFFLINE
Napisany 01 sierpnia 2012 - 18:59

Remedium okazała się wymiana czujnik temperatury, o którym tutaj parę razy wspominałem i przeczyszczenie przepustnicy, wraz z dyszą odpowietrzającą pokrywę silnika. Jak ręką odjął i to kosztem 29 PLN za czujnik i godziną roboty na rozebranie i wyczyszczenie (godzina bo bez nasadowej 20" do wykręcenia oryginalnego czujnika ciężko do niego podejść, nawet ze zdjęciem podszybia). Na tym koniec przygody.
Dobrze, że nie słuchałem wszystkich rad i nie wymieniłem połowy auta, jednak najlepsza rada to po prostu wszystko samemu rozebrać i przeczyścić, a dopiero później cokolwiek wymieniać od najtańszych rzeczy do najdroższych.
P.S. Przy tych problemach nieraz też zdarzyło się, że wyskoczył błąd czujnika wałka 0340, także to chyba najmniej mówiący błąd, bo gdybym nie wymieniał niedawno czujników to pewnie bym teraz to niepotrzebnie zrobił.