
Po otwarciu laptopa stwierdziłem że matryca jest rozlana ( może dzieciak depnoł czy jak, nie wiem). Mam wykupione ubezpieczenie od takich spraw. I no ....właśnie, pojawił się problem bo przy zgłaszaniu szkody powiedziałem że otworzyłem laptopa i zobaczyłem że matryca jest rozlana. Przyjęto zgłoszenie dane personalne i takie tam bzdury a w odpowiedzi usłyszałem że nie podlega to ubezpieczeniu bo owszem jest to uszkodzenie mechaniczne ale nie wiem jak do niego doszło i sprawa załatwiona odmownie i wysyłaja mi jakieś pismo. Zadzwonilem do rzecznika praw konsumenckich i rzecznik jest bardzo zdziwiony że bez ogledzin i przez tel. odprawili mnie z kwitkiem. Poradzil zrobić ekspertyze z orzeczeniem( co też chyba zrobie) ale tu nastepny problem bo wtedy laptop straci gwarancje:o
Dzwonie jeszcze raz do TU i pani mówi że owszem pismo wysłali, dojdzie w ciągu 30dni i moge się potem odwoływać ( ciekawe gdzie, chyba przez okno:masakra:) to ja że byłem u rzecznika i takie tam, ton rozmowy juz inny ale dalej obstają przy swoim:masakra:
Co w takiej sytuacji można zrobić bo to jest chore jak traktuje się ludzi:masakra: Jak sprzedać towar i ubezpieczenie to w d..... wejda bez mydła ale żeby potem wyegzekwować swoje prawa to spadaj pan na drzewo:masakra: